proszę o radę

napisał/a: ~azipierniczek 2010-05-06 23:01
W ubiegłym roku wysłałam syna na kolonie. Korzystając z okazji, że były małżonek podjął pracę na kopalni, zagadnęłam o możliwości dofinansowania do kolonii z ZFŚS. Zapłaciłam w czerwcu, całą kwotę z własnych pieniędzy (zwrotem z podatku). Dostarczyłam "byłemu" wszystkie niezbędne dokumenty (ja mam ksero wpłat). I czekałam. „Były” otrzymał dopłatę do książek i dofinansowanie do kolonii, a ja z tego 400 zł. w 3 ratach. W między czasie dostałam od niego sms’a, że „nie dostanę reszty kasy i że mam pecha, kolejny raz” (sms’a zachowałam). Na moje ponaglenia o zwrot pieniędzy - zbywał mnie różnymi tłumaczeniami- i tak do tej pory. W listopadzie 2009 wniosłam do sądu sprawę (od 2004 r.) o podwyższenie alimentów z 250zł. i w styczniu przyznano mi na syna 350 zł. z wyrównaniem od 1 grudnia 2009 (których do tej pory nie wyrównał). Nie otrzymuję od niego nic więcej oprócz alimentów na konto - tu się kończy jego bycie tatusiem.
I tu moje pytanie- czy jest szansa, żeby wyegzekwować resztę pieniędzy, których nie otrzymałam do tej pory, w sądzie???