Rzucenie pracy - dobry pomysł?

aniwey
napisał/a: aniwey 2014-05-05 15:17
Dziewczyny, mam bardzo nużącą pracę, która wymaga czasem ode mnie idiotycznych zachowań: muszę się czasem pobawić niemal w telemarketera, a na co dzień siedzę przed kompem 8 godzin. W pracy panuje jeden wielki bałagan, zdarzają się zwolnienia, nigdy nic nie wiadomo.

Myślicie, że warto zaryzykować, rzucić ją i poszukać czegoś lepszego? Boję się, że siedząc tu, nigdy się nie zdecyduję. Dodam, że mam też niewielki dochód z innego źródła.

Liczę na Waszą pomoc!
stazzja
napisał/a: stazzja 2014-05-06 15:24
Myślę, że mimo wszystko lepiej szukać pracy, nie rzucając starej. Nie wiadomo, ile to potrwa, chociaż życzę Ci, żeby jak najkrócej :)
napisał/a: Oluchna87 2014-05-06 18:48
Jeśli masz na tyle dobrą sytuację, że rzucenie pracy nie wpłynie znacząco na dochody Twojego gospodarstwa domowego, to rzuć ją, ciesz się życiem i w międzyczasie szukaj innej. Jeśli jednak praca jest dla Ciebie koniecznością, to nigdy, przenigdy nie rzucaj jej, choćby nie wiem jak durna była, nie mając dogadanej innej posady. W obecnych czasach nigdy nie wiadomo, ile zajmie poszukiwanie nowej pracy, a przy czarnym scenariuszu możesz ostatecznie być zmuszona podjąć gorszą niż ta obecna.
dziewiatka9
napisał/a: dziewiatka9 2014-05-07 08:44
Zależy, co masz na myśli mówiąc o innym źródle dochodu. Jeśli to źródło pozwoli Ci spokojnie się utrzymać, możesz zaryzykować. Jeśli jednak nie jest to duży dochód, lepiej nie ryzykować – nie wiadomo, jak długo poczekasz na nową pracę.
antocha
napisał/a: antocha 2014-05-07 08:51
Twoja praca mi sie kojarzy bardzo z moja ... Szukam innej ale nie jest to proste. Jakby moj mąż nie zarobił na nasz kredyt i dziecko i na nas to bym ją rzuciła. Pytanie czy mozesz sobie pozwolić na nawe rok bezrobocia ?
antocha
napisał/a: antocha 2014-05-07 08:53
sprostowanie
Jakby moj mąż zarobił na nasz kredyt i dziecko i na nas to bym ją rzuciła.
aniwey
napisał/a: aniwey 2014-05-07 12:03
Antocha – ja męża co prawda nie mam, ale właśnie przez to, że jestem sama też nie mogę za bardzo pozwolić sobie na „spontaniczność” :) Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, zarabiam tyle, że starczyłoby mi na utrzymanie się i na nic więcej. Żadnych oszczędności, pozwolenia sobie na przyjemności. Chyba jednak na razie się wstrzymam, choć mi tu ciężko – z samą pracą i z tymi ludźmi.
napisał/a: motylinka 2014-05-08 13:19
Ja się taki biłam z myślami przez rok. Co jakiś czas wychodziły nowe "kwiatki", szef się o coś wkurzał... Nie jest łatwo podjąć taką decyzję, zwłaszcza, gdy ma się umowę o pracę. Ale w końcu powiedziałam sobie, że szkoda mojego zdrowia i nerwów, a praca jakaś się znajdzie przecież, zawsze się znajdywała Jak tylko dostałam "zielone światło" od męża, złożyłam wypowiedzenie. Póki nie znajdę nic innego, będziemy żyć z jednej pensji bez odkładania oszczędności, no ale jakoś to będzie. Jestem dobrej myśli :)
butterfly2
napisał/a: butterfly2 2014-05-29 15:11
Zależy. Jeśli jest bardzo, bardzo źle, to naprawdę nie ma sensu się męczyć! A jeśli niedobrze, ale do wytrzymania, to nie warto rzucać tej pracy. Zawsze masz z tego pieniądze, a szukać innej i tak możesz.
aniwey
napisał/a: aniwey 2014-06-02 21:59
Motylinka - podziwiam! I zazdroszczę, bo ja jednak cały czas się męczę.

Powodzenia z pracą :)
nawiaa
napisał/a: nawiaa 2014-06-30 19:11
I jak się wszystko układa w pracy?
mauricio
napisał/a: mauricio 2014-07-08 20:10
Najlepiej szukać pracy i ciągle pracować w starej. Jedno drugiego nie wyklucza