Studia

J azawsze bardzo chciałam studiować właśnie psychologię, ale podoba mi się również pedagogika. Niestety życie samo pisze scenariusze i narazie studia muszę sobie odpuścić . MOże w przyszłym roku pomyślę o zaocznych

a ja juz wolalabym isc do pracy, a nie studiowac..

kawaii2, doskonale znam ten ból - miałam taka załamkę na 4tym roku - myślałam nawet o zrezygnowaniu - ale i tak jak narazie żałuję studiów uzupełniających - 2 lata na studiach nic specjalnego a w pracy by już coś było

palika, jeszcze kupa czasu przed toba, ja bardzo zaluje, ze poszlam na studia zaraz po maturze, teraz spokojnie moglabym sobie zaczac wymarzone studia :/ Zmarnowalam prawie 6 lat dla glupiego papierka. Czlowiek uczy sie na bledach :(

Jarzyn a jakie są Twoje wymarzone studia?

Dla mnie najwazniejsza jest teraz praca . A pozniej sobie jeszcze jakies podypolomowe zrobie.Mam czas.

ja to bym chciala juz pracowac, bo teraz robie kolejne praktyki i widze po raz kolejny, ze to, czego uczylam sie na studiach w ogole nie przydaje sie w pracy.. Wszystkiego sie czlowiek uczy na miejscu w firmie. A studia sa po to, zeby tylko DOSTAC ta lepsza prace.

Ja studiuję politologię i szczerze mówiąc to jak widzę co się u nas w kraju dzieje to nie wiem czy będę pracować w tym zawodzie ale wiadomo, wszystko się zmienia, także może i dla naszej polityki nadejdą lepsze czasy.

Kinia napisal(a):

jakie są Twoje wymarzone studia?

weterynaria

Tez zawsze marzyłam o weterynarii ale zniecheciła mnie to tego rodzina, ponieważ jak byłam młodsza to powiedzieli mi że będe musiała wkładac reke w tylek krowy i zdecydowałam sie na socjologie ale myslałam tez o filologii romańskiej

Karolinka_U, u mnie bylo tak samo, ja juz chcialam isc do technikum weterynaryjnego w Nysie, ale rodzice mnie zbalamucili na liceum ekonomiczne i po tym ekonomiku to juz byla dupa blada :/ Skonczylam polibude wlasciwie nie wiem po co ?!?

Karolinka_U, szkoda, ale mam nadzieję że ta socjologia też Cię zadowala Hehe, a do tego "tyłka" byś się przyzwyczaiła, zresztą nie wkłada się ręki bezpośrednio przecież