Studia

napisał/a: arTemida 2009-04-19 21:12
Dziennie.
A do czego Ci te cenne informacje?
napisał/a: Gvalch'ca 2009-04-19 21:27
Eee, nie cenne. Tak pytam bo w wątku Zaręczyny i ślub na studiach dziennych - pytanie pisałaś że po ślubie Ciebie i Twojego męża utrzymywali (czy tam utrzymują nadal) rodzice bo studia były takie ciężkie że nie dalibyście rady nawet dorywczo pracować:
arTemida napisal(a):Różnie się układa życie.My planowaliśmy ślub na koniec 5 roku więc de facto powinniśmy być po napisaniu pracy, może nawet i po obronie i z perspektywą pracy.
Planowaliśmy ślub 1,5 roku wcześniej i nie przewidzieliśmy że coś może się nie udać.
W efekcie mąż obronił się pół roku po ślubie, mnie to jeszcze czeka.
Czy w związku z tym powinniśmy odwołać ślub, zamieszkać każde u swoich rodziców, czy przerwać pisanie pracy czy zdawanie egzaminów żeby zarabiać pieniądze?

arTemida napisal(a):Gdy pracowałam w kancelarii nie byłam w stanie solidnie przygotować się do zajęć czy do egzaminów, że o uczęszczaniu na wykłady nie było mowy

A teraz piszesz że od czwartego roku bez problemu można chodzić na zajęcia dla studentów zaocznych, zmieniać tryb studiów itd oraz że pracodawcy wogóle nie zwracają uwagi na to jak się studiowało. No i mi się to troszkę dziwne wydało stąd pytanie.
napisał/a: arTemida 2009-04-19 21:37
Gvalch'ca skoro już zadajesz sobie tyle trudu żeby tak wnikliwie analizować moje teksty z różnych wątków i przytaczać je to rób to bardziej uważnie j
Pisałam że do 4 roku można bez problemu zmieniać tryb studiów tzn przenieść się formalnie ze studiów dziennych na zaoczne i na odwrót bez konieczności uzupełniania różnic programowych jak się na innych wydziałach czy uczelniach.
A przepływy między zajęciami były możliwe od pierwszego roku czym chciałam podkreślić że na niektórych uczelniach jedyna różnica trybu jest taka że jeden płaci a drugi.

Kompletnie nie rozumiem jaki to ma związek z fragmentami przytoczonymi z innego watku
napisał/a: Gvalch'ca 2009-04-19 21:47
arTemida skarbie nie denerwuj się. No ma taki związek że skoro można sobie w zasadzie dowolnie organizować plan to co za problem studiować i pracować? No i to było dla mnie ciekawe poprostu, bo widzisz z jednego postu wnioskuje: studia ciężkie od rana do nocy chyba, słowem przechlapane nawet na wyższych latach (pamiętam tamten Twój post dokładnie bo mi się to straszne wydało i zaczęłam błogosławić agh że nie mam takie [Mod:pip-pip]) a z Twoich postów w tym wątku wynika: lajt jakich mało gdzie indziej, praktycznie studiując dziennie można mieć zajęcia 2 dni w tyg. w sobotę i niedzielę. A to jest wątek Studia, ciekawi mnie jak to jest na innej uczelni to pytam.
No i masz rację studiować zaocznie na Twojej uczelni jest bez sensu.
napisał/a: arTemida 2009-04-20 00:03
Gvalch'ca znowu nienajlepiej jak chodzi o czytanie ze zrozumieniem i rzekome cytowanie moich słów
Gvalch'ca napisal(a):studia ciężkie od rana do nocy chyba,

Nigdzie nie użyłam słów że studia są od rana do nocy.
Ponieważ byłaś tak miła że zamieściłaś mój cytat z tamtego wątku tutaj, to zechcij przeczytać go dokładnie a wtedy powinnaś zrozumieć o czym pisałam.
Ale na wszelki wypadek napisze-pisałam że ciężko jest pogodzić prace i systematycznie przygotowywać się do egzaminów i mieć jeszcze siłę uczestniczyć w zajęciach-o studiowaniu od rana do nocy jak widzisz ani słowa

Gvalch'ca napisal(a):słowem przechlapane nawet na wyższych latach

To bądź tak dobra i zacytuj mi tu fragment mojego postu nt. temat bo zupełnie nie moge sobie tego przypomnieć.
napisał/a: Gvalch'ca 2009-04-20 10:09
arTemida jeśli po piątym roku mam nadziej że tym razem mi się interwały czasowe nie pomyliły nie dało się pogodzić pisania pracy magisterskiej z pracą choćby na pół etatu no to chyba są podstawy żeby pomyśleć, że studia były ciężkie, no nie? Właśnie po to pytam żeby się dowiedzieć od Ciebie jak to było. I nie pisze że ty napisałaś studia ciężkie od rana do nocy ale że taki mi się nasunął wniosek po przeczytaniu Twojej wypowiedzi (czy Ty tam widzisz jakiś cytat, bo ja nie, raczej słowo wnioskuje tam jest), np. że nie mogłaś pogodzić pracy w kancelarii czy gdzieś tam z chodzeniem na wykłady i mogło to się skończyć zawaleniem studiów. A teraz piszesz że bez problemu można było pójść w sobotę czy niedzielę na ten wykład i odrobić wszystkie zajęcia.
Naprawdę nie kminię. No chyba że masz na myśli to że praca 2 dni w tyg. i zajęcia 2 dni w tyg. to niedopogodzenia jest, no ale to tylko potwierdza mój wniosek że studia miałaś straaasznie ciężkie.
napisał/a: arTemida 2009-04-20 10:43
Gvalch'ca napisal(a):A teraz piszesz że bez problemu można było pójść w sobotę czy niedzielę na ten wykład i odrobić wszystkie zajęcia.

Pisząc o tym że można chodzić na różne zajęcia odnosiłam się do opinii jakoby po studiach zaocznych absolwenci byli gorzej przygotowani bo mieli mniej materiału i że pracodawcy nie chcą przyjmować osób po studiach zaocznych-chciałam pokazać że nie można generalizować bo są studia zaoczne które niczym się nie różnią od dziennych.

To że ja akurat nie byłam tak genialna żeby pracować w tygodniu i chodzić na zajęcia w weekend wynikało z tego że ja nie czuje się dobrze w bloku zajęć weekendowych-dla mnie wytrzymanie całe dnia od rana do wieczora jest po prostu nie możliwe.Próbowałam jak podjęłam prace jednak ani fizycznie ani psychicznie nie dawałam rady.Dlatego musiałam z konieczności chodzić na zajęcia 5 razy w tygodniu po parę godzin.
Zresztą gdybym mogła aktywnie uczestniczyć w zajęciach weekendowych to od razy bym poszła na tryb zaoczny a nie męczyła się z dostaniem na dzienne.
Poza tym na moim wydziele obowiązywała sesja ciągła czyli de facto od listopada do lipca co miesiąc były egzaminy i zaliczenia-na jedne można było się przygotować w 2 dni ale na inne niekiedy nawet 3 tygodnie było za mało.

Gvalch'ca napisal(a):praca 2 dni w tyg.

Ja bym bardzo chętnie pracowała 2 dni w tygodniu jednak nie było takiej możliwości-żaden pracodawca nie do którego trafiłam ja lub moi znajomi nie był zainteresowany nieuregulowanym czasem pracy.
2 dni w tygodniu mogłam sobie chodzić w ramach praktyk za darmoche, co oczywiście też robiłam bo potrzebowałam do skończenia studiów.

Co do piątego roku to ja jeszcze miałam na nim 3 egzaminy, do napisania prace zaliczeniową no i pisanie pracy magisterskiej co wiązało się z częstym siedzeniem w bibioltece-zżera to mnóstwo czasu.
Oprócz tego miałam przygotowania ślubne w toku i opiekę nad chorym tatą.

Mam nadzieje że przybliżyłam Ci specyfikę mojego wydziału i rozwiałam nurtujące Cię wątpliwości.
napisał/a: Gvalch'ca 2009-04-20 13:02
arTemida wreszcie, nie trzeba było tak odrazu . Teraz rozumie świetnie - ja to nazywam moim Małym Leniuszkiem i wewnętrzną Panną Wygodnicką (obydwoje w moim przypadku z wiekiem rosną w siłę :) ), poprostu od pewnego momentu więcej się nie chce i już.

arTemida napisal(a):od razy bym poszła na tryb zaoczny a nie męczyła się z dostaniem na dzienne.

Jak sama piszesz na dzienne żeby się dostać trzeba się pomęczyć a iść na zaoczne jest znacznie łatwiej. Stąd można wnioskować że poziom inteligencji i pracowitości - czyli tego co decyduje o sukcesach na studiach a potem w pracy, jest w przypadku studentów dziennych wyższy (odrazu uprzedzam - mówię tu o poziomie średnim, uogólnionym, statystycznym żeby nie było że uważam że student zaoczny jest głupszy od studenta dziennego bo tak nie jest). No a chyba nie sposób się nie zgodzić że ogólny poziom grupy wpływa na poziom zajęć i nauczania?

arTemida napisal(a):dla mnie wytrzymanie całe dnia od rana do wieczora jest po prostu nie możliwe.Próbowałam jak podjęłam prace jednak ani fizycznie ani psychicznie nie dawałam rady.

Nie tylko ty. Większość ludzi po 4h nieprzerwanych wykładów ma dość i poprostu nic z nich (albo bardzo niewiele) zostaje w głowie, a co dopiero mówić o czynnym i twórczym uczestniczeniu w laboratorium czy ćwiczeniach. I co z tego że profesor mówi dokładnie to samo na studiach dziennych w poniedziałek, jak już normalnie się tego nie zapamiętuje?
Moim zdaniem, tak jak już pisałam wcześniej, u mojego Lubego na zaocznych materiał jest teoretycznie ten sam, ale jakość zajęć jest zupełnie inna m.in. przez ich stłoczenie.
Całkowicie zgadzam się że postępowanie Twojej uczelni jest jak najbardziej poprawne (bo płacić za coś co inni mają za darmo i jeszcze dostawać towar gorszej jakości jest po prostu niesprawiedliwością). Ale poprostu przeskoczyć tego że dzień ma 24h a przeciętny człowiek nie może 10h pracować na pełnych obrotach się nie da i tyle.
Prawda jest taka że nie da się zrealizować (z taką samą wydajnością) materiału studiów dziennych (5 dni w tyg. po kilka godzin) na studiach zaocznych (2 dni po 10h prawie bez przerwy).
Także jeśli chodzi o wiedzę ze studiów to z dziennych wynosi się dużo dużo więcej i tyle.
Jeżeli ktoś w trakcie studiów zaocznych pracuje rzeczywiście w zawodzie to tam zdobywa doświadczenie którego często studentom dziennym brak. I przy szukaniu nowej pracy jest to bardzo cenne, ale to musi być praca "w zawodzie" albo przynajmniej mocno związana. Bo wiesz jak przyszły inżynier mechanik podaje klucze w warsztacie samochodowym to na niewiele mu się to zda.

Jeśli chodzi o zatrudnienie w poznaniu (tak? bo mogę się mylić) to ono jest conajmniej dziwne dla mnie. No mnóstwo osób znam co pracują (jak najbardziej w zawodzie) już np. na 4 roku w zakresie np. 3/8 etatu. I pracodawcy jak najbardziej są zainteresowani trybem studiów.
napisał/a: arTemida 2009-04-22 14:36
Gvalch'ca napisal(a):ja to nazywam moim Małym Leniuszkiem i wewnętrzną Panną Wygodnicką

No wg mnie te określenia nie są trafione w takiej sytuacji.Bardziej pasują w momencie gdy z lenistwa nie chce mi się na zajęcia iść.

Gvalch'ca napisal(a):Jeśli chodzi o zatrudnienie w poznaniu (tak? bo mogę się mylić) to ono jest conajmniej dziwne dla mnie. No mnóstwo osób znam co pracują (jak najbardziej w zawodzie) już np. na 4 roku w zakresie np. 3/8 etatu. I pracodawcy jak najbardziej są zainteresowani trybem studiów.

Mnie to nie dziwi.Nie mówie że trafiłam do wszystkich pracodawców ale tam gdzie byłam zasadą jest że albo praca na etat albo bezpłatne praktyki o nienormowanym czasie pracy
To pewnie zdziwi Cię że w kancelariach dostaje się jak najmniejsze wynagrodzenia a resztę pod stołem...Prawnicy są dość skąpi
napisał/a: mała_czarna 2009-04-22 15:36
socjologia
napisał/a: AniaM 2009-07-22 23:23
a ja studiuję inżynierię materiałową, ale marzy mi się drugi kierunek lingwistyka stosowana:)
napisał/a: Kamaa_m 2009-07-23 14:06
Kosmetologia uwielbiam moje studia.