wrócilam z UK co dalej...

napisał/a: jarzynka 2007-11-30 17:00
Pelliroja napisal(a):Nie wiem, czy po tylu latach zycia w luźnej atmosferze, gdzie nikt ci nie patrzy na ręce, nie ocenia, gdzie nie masz wielkich problemów "skąd ja wezme na to pieniądze????" bedzie nam łatwo zaadaptować sie znowu w Polsce


nic dodac, nic ujac :)
napisał/a: basia1125 2007-11-30 21:50
martiii napisal(a): angli nie scierpiam


Ja mieszkam w Anglii już prawie 3,5 roku (z przerwą ok. 6 mies), na szczęście nie w Londynie. Nie znoszę tego miasta, jest zbyt tloczne, zbyt brudne...

Też nie lubię Angli, jestem tu, bo jestem tu z narzeczonym, jemu bardzo się podoba...

marteczka napisal(a): włączam komputer, patrzę na krakowski Rynek przykryty topniejącym śniegiem, i nie potrafię powiedzieć, że nie tęsknię


Oj ja za Krakowem też tęsknię strasznie
i za śniegiem...
Ostatnio bylam w Pl. w listoadzie i akurat jak bylam w Krakowie to spadl pierwszy śnieg
Ludzie się poopatulali, chodzili naburmuszeni a ja cieszylam się jak glupia , bo nie dość, że jestem w Krakowie, to jeszcze śnieg na mnie pada

Kocham to miasto
napisał/a: marteczka3 2007-11-30 21:53
basia1125, nie da sie nie tesknic za krakowem, nie kochac go - chyba. Mam znajoma, ktora mieszka w rzymie juz od 25 lat. i dalej mowi, ze jej dom jest w krakowie. chociaz nie wraca, chyba nie ma w planie.

nie wiem, jak jest w Anglii... ale wiem, że każdy kraj jest inny, i tak jak na poczatku jest troche trudno sie zaaklimatyzowa w nowym miejscu - za granica - tak samo trudno jest sie zaaklimatyzowac znow w polsce. nie wraca sie, cofajac czas, wraca sie do kraju, ktory tez sie zmienia. i jasne, ze niektore rzeczy przestaja byc dla nas oczywiste, jesli nas tam nie ma.
napisał/a: basia1125 2007-11-30 22:17
marteczka napisal(a): nie da sie nie tesknic za krakowem,.


Oj ten mój Kraków kochany.........