Czy są męskie i niemęskie alkohole?

mi się też podoba ten patent z kieliszkiem można od razu sobie sznapsnąć ;)

Chyba gdzieś w plenerze, wtedy taki osprzęt się przydaje ;)

O, whiskey jest uważana za totalnie męską, nawet bardziej niż wódka ;) Ale ja uważam, że to bzdura, każdy może pić, co chce. Mam kolegę, który uwielbia Redd'sy, ale wstydzi się je pić w towarzystwie kolegów...

To właśnie panowie tak strzegą tych stereotypów - boją się wyjść na słabeuszy, co to piją piwa smakowe, które mają 2%. Chwytają się za te 6%, potem popijają whisky, wódką, a potem nie wiedzą jak do domu trafili.

To różnie bywa z tym alkoholem, mój mąż czasami i słabszy trunek wypije, jak tego sznapsa na przykład ;)

Męskie to są wszystkie mocne alkohole, a za babskie uważane są te lżejsze, mniej procentowe. Chociaż nie do końca ten podział jest sprawiedliwy...

Sznaps ma coś powyżej 20% i mojemu mężowi posmakował, mi smakuje najbardziej bo czuje owoc, nie wykrzywia mnie przy piciu bez popitki ;)

ten podział to chyba już trochę nieaktualny jest, sporo moich kolegów, lubi lekkie alkohole, na grillach czy imprezach gdzie jedzie się samochodem to kierowcy piją bezalkoholowe piwa, a reszta też raczy się czymś lżejszym, sznaps większości posmakował ;) mojej teściowej chyba najbardziej :D

Zgadzam się z Tobą w zupełności, teraz coraz więcej mężczyzn sięga po takie słabsze, nieraz smakowe alkohole.

Uważam, że jeśli pije się z umieram, to każdy ma prawo pić to, co mu smakuje. Niekoniecznie mężczyzna whiskey, a kobieta piwo jabłkowe. To stereotypy.

Pewnie, że wszystko jest kwestią gustu i zawsze od reguły są odstępstwa. Ale chodzi o ogólny podział - mocny alkohol np. whisky, koniak - dla mężczyzn, a słabszy - dla kobiet. Dajmy na to, że chcesz kupić mężczyźnie prezent i nie znasz jego upodobań. To przecież nie przyjdzie Ci na myśl Sheridan prawda;)

Ciężkie pytanie :) Ogólnie przyjęło się, że np. whisky jest dla mężczyzn a likiery dla kobiet. O ile bez problemu mogę sobie wyobrazić kobietę sączącą whisky, tak faceta delektującego się likierem na imprezie już nie bardzo:)