piwo dla kobiety

nixie7
napisał/a: nixie7 2008-09-15 12:02
hehe, weselny dzien to byl
a te frytki.. :) masz racje, przecież w gruncie rzeczy frytki są tanie
a wszyscy je najbardziej lubią, a tam gdzie ja byłam to mnie śmieszyły tez
znowu maleńkie miseczki z cukierkami co ponad 2 metry :)
napisał/a: MalaTerrorystka 2008-09-15 12:26
Echhh...ostatecznie różne dzwnosci są na weselnych stołach...:) U mojej sistry stół się uginał od różnych potraw, nawet kraby były, jedzenia tyle, ze głowa pęka.No ale też było około 100 osób, a taka gromada swoje zje:p I tez można było się do niektórych rzeczy przyczepić... ale zapytac kogoś po weselu, co było do jedzenia to "yyyy...no jakies mieso, tort..":)Ważne, żeby była dobra zabawa:)
napisał/a: Scarlett_666 2008-09-15 14:59
Ej frytki jak jest dużo ludzi to świetny pomysł! Zawsze jak rodzinka się do mnie zwala(a dużo nas jest:D) robimy frytki bo przecież nie będę obierać kilku kilogramów ziemniaków:D

Co do wesel... Fajna sprawa ale hmn...mi by chyba było szkoda pieniędzy:p wolałabym sobie meble do mieszkania kupić i pojechać na dłuuugą, ekskluzywną i ekscytującą;) podróż poślubną.....:rolleyes: Ewentualnie obiad w restauracji dla rodziny i impreza w klubie dla znajomych:cool:
napisał/a: MalaTerrorystka 2008-09-15 15:07
No w domu to pewnie, ja uwielbiam frytki i mogłabym je jeść dzień i noc:D
A weselicho to będę miała, ze ho ho:D I fakt - dużo to kosztuje...ale raz w życiu...:)
napisał/a: Scarlett_666 2008-09-15 15:37
Jak będę miała dużo kasy to też będę miała weselicho. Niestety jestem realistką i kurczak, chyba nigdy nie będę miała jej dużo;/ Ale pomarzyć można: ja w sukni, takiej samej jak w filmie ,,Jak poślubić milionera" miała koleżanka Marilyn Monroe:D, on w garniaku(bez muchy broń Boże;/), w kościele zaśpiewa mój chór, a mszę odprawi mój ukochany ksiądz katecheta:D Wesele odbędzie się w miejscowości X, która jest najpiękniejszym i najdroższym memu sercu miejscem na świecie:D. Nie będzie żadnych ,,Białych misiów", ,,Majteczek w kropeczki" i innych takich szmir. Wszędzie będą białe frezje....:rolleyes: Poezja....:rolleyes:

A potem podróż do Chile:rolleyes:
napisał/a: MalaTerrorystka 2008-09-15 15:40
Hehe, jakbym słyszała siebie:p ( z drobnymi zmianami:p)...Zachciało mi się :p
napisał/a: ineska6 2008-09-15 23:56
Mała T.
Punkt dla Ciebie, że przyznałaś się, iż z tą menopauzą było żenujące.
A co do poglądów, to możesz mieć oczywiście własne, ale nie dziw się, że wzbudzają one takie reakcje, bo są rodem sprzed stuleci....
To co napisałaś w kwestii piwa i to co napisała o tym popierająca Cię nixie jest przerażające.....
Dziewczyny !!! Mamy równouprawnienie !!! I nie mówcie mi, że nie mogę się napić mojego ulubionego żywca, tak oficjalnie, bo to źle o mnie świadczy. Przecież to kuriozum !!! Gdyby ludzie myśleli Waszymi kategoriami, do dziś nie miałybyśmy praw wyborczych, o chodzeniu w spodniach nawet byśmy nie śniły, że nie wspomnę o innych "męskich" zachowaniach, które są obecnie dostępne i nam kobietom.....
napisał/a: MalaTerrorystka 2008-09-16 07:29
ineska...nie przesadzaj. Chodzi o głupie piwo. ŻADNA z nas nie napisała, że czegoś nie można... Czytajcie tak, jak coś jest napisane, a nie tak, jak chcecie rozumieć. I obojętnie, czy poglądy są sprzed stuleci czy może z z XXX wieku... Nie można komuś powiedzieć, że jest głupi tylko dlatego, że myśli inaczej.
I pewnie, że się przyznałam, że było żenujące, bo było. Tak samo jak to, co pisała krytukująca mnie osoba.
Juz pisałam setki razy, ale widać nic nie dociera, o tym piwie. Czy naprawdę piszę tak niezrozumiale? Czemu np. czarna potrafiła zrozumieć, a Ty czy inne nie??
Powtórzę się. JA nie lubie, MNIE przeszkadza, MNIE się nie podoba. ALE jesli mam ochotę - to TAK. I niekt mi nigdy nie powiedział ,ze złe, nie wyśmiał, nawet nie zauwazył problemu. Widać - dobrze mnie zrozumiał. I tez żłopię zwykłe piwo (żłopię też gorąca zupę, jak jest zimno, herbatę litrami, Colę litrami i wszystko inne, na co mam ochotę!), tylko z duuuża ilością soku (raczej sok z piwem;)). I jeśli TOBIE/WAM smakuje i lubicie się napić się piwa - gratulacje dla browarów, że trafiają w gusta. I smacznego życzę, TWOJA/WASZA sprawa, nie uważam, ze to coś gorszego.
Czy teraz jest jaśniej...? Proszę, nie mówcie, że nie:)
Choć - jak ktoś chce się przyczepić - zrobi to na pewno...
Jak już to "nie pomoże" to chyba się zabiorę za pisanie podręcznika socjologiczno-psychologicznego: "Jak bardzo można chcieć nie rozumieć". Dostaniecie za friko z moim autografem:p
napisał/a: Scarlett_666 2008-09-16 22:48
A mnie się wydaje, że cała ta dość ostra wymiana zdań wynikła z tego ja piję piwo dla kobiet w eleganckiej szklance, a wy żłopiecie browca prosto z butelki. Ja - lepsza, wy - gorsze. Nie znam Cię osobiście więc zostaje to tylko w strefie moich domysłów czy tak myślisz naprawdę;) Niemniej tak właśnie można było to odebrać i tak niestety się stało.

Masz swoje zdanie i super. W końcu jakby każdy miał takie same poglądy to by było nudno:) Moja koleżanka w ogóle nie pije i nikt nie robi z tego problemu:) Najważniejsze żeby nie robić czegoś wbrew sobie:)

Do ineski: Ja tam lubię czasami poczuć się bezbronna i zagubiona hehe
napisał/a: ineska6 2008-09-16 23:07
Scarlet,
a w jakim kontekście to napisałaś....?
napisał/a: MalaTerrorystka 2008-09-17 07:56
Scarlett_666,
myslałam, że kto, jak kto, ale Ty zrozumiesz:)
Nauczcie mnie prosze czytania tego, co nie zostało napisane, to jest przydatne po to, żeby gnoić ludzi na forum i zarzucać im różne rzeczy:)
Albo czytania tak, żeby absolutnie opacznie zrozumieć:)
Nawet to durne słowo "żłopać" wyjaśniłam... No masakra:)
napisał/a: jolkaXp 2008-09-17 08:35
To może raczej Ty zacznij pisać jasno i przejrzyście..............