3-latek w przedszkolu - katastrofa?

napisał/a: Milka8619 2010-08-26 12:47
To fakt, w przedszkolu doradzą jak postąpić z dzieckiem, żeby wszystko przebiegło bez problemu.
Nie wiem czy pisałam już, ale moje dziecko bez problemu się zaaklimatyzowało w przedszkolu i nie było stresu. Cierpliwość, konsekwencja i nie rozczulanie się nad oczkami dziecka i będzie ok.
patrycja9009
napisał/a: patrycja9009 2010-08-30 11:58
Witam :)
Mój Sebuś (3,5 roku) idzie w tym roku do przedszkola..... Obawiam sie trochę jak to bedzie.... Mój Sebuś nie ma problemu z porozumiewaniem sie z innymi dziećmi jest bardzo otwartym dzieckiem i przy innych dzieciach jest jak rybka w wodzie... ale obawiam sie czy nie bedzie "walczył o zabawki" czy bedzie grzeczny...... Ale jestem dobrej myśli.... ):)
napisał/a: kamka88 2010-08-31 08:43
patrycja9009 napisal(a):Witam :)
Mój Sebuś (3,5 roku) idzie w tym roku do przedszkola..... Obawiam sie trochę jak to bedzie.... Mój Sebuś nie ma problemu z porozumiewaniem sie z innymi dziećmi jest bardzo otwartym dzieckiem i przy innych dzieciach jest jak rybka w wodzie... ale obawiam sie czy nie bedzie "walczył o zabawki" czy bedzie grzeczny...... Ale jestem dobrej myśli.... ):)


nie martw się na zapas;) tak jak napisałaś jest otwartym dzieckiem,nie powinien miec żadnych, ale to żadnych problemów:) Nawet jeśli będzie z początku walczył o zabawki to będzie to zupełnie normalne zachowanie,ale z czasem nauczy się dzielic,po to właśnie jest przedszkole;)
Udanego startu!!
cohenna
napisał/a: cohenna 2010-08-31 09:09
patrycja9009 napisal(a):Witam :)
Mój Sebuś (3,5 roku) idzie w tym roku do przedszkola..... Obawiam sie trochę jak to bedzie.... Mój Sebuś nie ma problemu z porozumiewaniem sie z innymi dziećmi jest bardzo otwartym dzieckiem i przy innych dzieciach jest jak rybka w wodzie... ale obawiam sie czy nie bedzie "walczył o zabawki" czy bedzie grzeczny...... Ale jestem dobrej myśli.... ):)


Moja jest identycznej natury....
Jutro zaczynamy :) Może będzie dobrze a jak nie to wywiadówka codziennie :D
napisał/a: kamka88 2010-08-31 10:42
cohenna napisal(a):Moja jest identycznej natury....
Jutro zaczynamy :) Może będzie dobrze a jak nie to wywiadówka codziennie :D


Wam również życzę udanego startu;)
napisał/a: Aniinka 2010-08-31 18:30
moja też jutro startuje:) od trzech dni codziennie wypytuje kiedy idziemy do przedszkola:D miała przedsmak na początku sierpnia, 2 tygodnie chodziła do przedszkola niepublicznego 1 dzień 4 godziny, 2 6 godzin i potem juz na 8 nie było żadnych problemów, więc mam nadzieję, że i teraz będzie ok;)
pozdrawiam
napisał/a: kamka88 2010-08-31 20:50
Aniinka napisal(a):moja też jutro startuje:) od trzech dni codziennie wypytuje kiedy idziemy do przedszkola:D miała przedsmak na początku sierpnia, 2 tygodnie chodziła do przedszkola niepublicznego 1 dzień 4 godziny, 2 6 godzin i potem juz na 8 nie było żadnych problemów, więc mam nadzieję, że i teraz będzie ok;)
pozdrawiam


Znów się powtórzę -udanego startu;)
Moja teraz posiedzi w domku,za rok znów ją dam do przedszkola.
A start przedszkolny zaczęła chorobami przez pół roku,ale cóż na to nie ma rady, teraz jest uodporniona już i nie choruje od kwietnia(odpukac!).
Ogólnie poszła bardzo chętnie jak Twoja, również stopniowo wydłużałam czas pobytu i również w niepublicznym przedszkolu;)
napisał/a: Aniinka 2010-09-16 00:43
więc melduję że poszło jak po maśle, ja się najbardziej przejmowałam tym wszystkim:p ona przeszczęśliwa:)
cohenna
napisał/a: cohenna 2010-09-16 07:06
Jeśli chodzi o pozostanie w przedszkolu to nie było problemu. Mała poszła w zabawki i do dzieci i nawet razu nie zapłakała :) A jest taki chłopaczek co jeszcze wczoraj płakał że chce do mamy i to płacze po całych dniach do póki ktoś po niego po obiedzie nie przyjdzie....
Mała się czasem pani nie słucha i robi co chce :D ale może się jeszcze grzeczności nauczy?



Mamy za to przeboje z ubrankami
Przed wczoraj:
Pojechał mąż po małą a ona w samym podkoszulku jak co dzień bo ciepło to wszystkie dzieci tak biegają. Ubrania leżą zawsze na taki stoliczku przy drzwiach. Mąż do stoliczka a tam nie ma ubrania małej. Obszukali salę i szatnię i nie ma. Musiała w samym podkoszulku wracać do domu. Trzymajcie kciuki żebym za dużej awantury tam nie zrobiła jak ubrań nie będzie.......
Wcześniej zniknęła taki ciemno różowy polarek ze śpiącym misiem a wczoraj taka (dla mnie to jasno fioletowa) bluza z kapturem co mała dostała od mojej mamy w prezencie.
rano się jedna bluza znalazła w takiej szafce... tylko co ona tam robiła??
Gadałam z wychowawczynią wczoraj rano i mówi że czasem jak przyjdzie po dziecko dziadek czy babcia i nie wiedzą w co było ubrane to zdarzają się pomyłki, ale na drugi dzień odnoszą i kładą tam gdzie zawsze na szafce dzieci zostawiają bluzy
A ta co dziś się znalazła była jeszcze do innej szafki schowana (to ta wczorajsza) a ta wcześniejsza...no cóż nie ma...
Wczoraj mała się czymś musiała zalać bo miała zmienioną bluzkę wierzchnią na tą co leżała w szatni na półeczce, a ta co poszła rano...w szatni nie ma, na półce nie ma, na grzejniku w łazience nie ma...może wychowawczyni schowała?? Bo jak zostaje mało osób to idą się bawić do dzieci ze starszej grupy i dziś wychowawczyni się nie trafiła żeby ją zapytać...zobaczymy zaraz...
Rano znów do półki zaniosę żeby jakaś bluzia leżała...
cohenna
napisał/a: cohenna 2010-09-16 16:16
Co mi się dziś na przykład nie spodobało: przypowadziła mama dziecko takiego Filipa co wyje cały czas że chce do mamy i to płacze po całych dniach do póki ktoś po niego po obiedzie nie przyjdzie....No jak małą rozbirałam to wpadła dyrektorka bo dzwiniła ich pani że się spóźni czy coś i ona ma zająć sie dziećmi. Mała poleciała się bawić. Jak wychodziłam z sali zaczepiłą mnie mama Filipa żebym zaniosła mu jego zamochodziki bo ona nie chce mu sie pokazywac bo jeszcze bardziej będzie wył. No to zaniosłam. Siedział i płakał u baby na kolanach przy biurku. Położyłam tam mu samochodziki i szłam do wyjścia. Podbiegła moja mała i dwoje innych dzieci do biurka i mała się pyta czy może samochodzik a pani "warknęła" do niej odejdź nie dotykaj i to takim tonem jakbym jej rodzine makaronem zabiła....normalnie aż mnie zatkało. Jak można do dziecka takim tonem mówić. Mała od razu głowa w dół i widzę po jej zachowaniu że na płacz się jej zbiera...i biegiem do mnie do szatni na ręce i ona chce do domu bo pani jest zła i krzyczy...ale przyszła wtedy taka "chyba stażystka" i zabrała małą do zabawy w sklep...choć nie chętnie mała poszła....
napisał/a: jozefinkaz 2010-09-16 23:08
jeżeli masz problem że ubranka giną to może zabezpiecz się na zrób mały hafcik, coś specyficznego dla rozpoznania, żeby później łatwiej odnaleźć rzeczy, a co do zachowania przedszkolanki to powinnaś zgłosić to dyrektorce, jeżeli na zbagatelizuje sprawę, to może lepiej porozmawiać z rodzicami pozostałych dzieci o ich odczuciach- każde dziecko przecież opowiada jak minął dzień w przedszkolu- i jeżeli więcej osób dojdzie do wniosku że coś jest nie tak powinniście wtedy wspólnie ten problem poruszyć, bo to przecież chodzi o wasze dzieci

Pozdrawiam
cohenna
napisał/a: cohenna 2010-09-17 06:48
To była dyrektorka - zastępowała panią co się psóźnić miała...