6. latki w szkole to jedno

napisał/a: ~xcihy" 2008-11-04 15:33

Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
>> Mówiłem o tych , którzy są w stanie i chcą dać dziecku wszystko to co ono
>> potrzebuje w swoim domu, pośród osób które je kochają.
> Naprawdę uważasz, że 5-latek siedzący z mamą w domu ma faktycznie
> WSZYSTKO, czego potrzebuje? Bo z moich obserwacji wynika, że większość
> 5-latków przede wszystkim łaknie zabawy wśród rówieśników i poznawania
> świata w nieco szerszy sposób niż tylko poprzez spacery z mamą na pusty
> plac zabaw

Nie napisałem tego. Ja mam 5. latka, który poszedł pierwszy rok do
przedszkola bo chciał. Wcześniej nie chciał. Bardzo nie chciał. Wystarczali
mu koledzy z sąsiedztwa i babcia. Koledzy się rozjechali niestety. Nie ma
potrzeby przynależności do stada 25 dzieci. Bawi się z kilkoma na raz .
Chyba ,że są jakieś wspólne gry. Za parę lat taki ktoś moze nie mieć wyboru.

> Przedszkole ma tę przewagę, że tam panie zajmują się_tylko_dziećmi
> (pomijam niechlubne przypadki, gdy zajmują się również własną komórką czy
> piłowaniem paznokci

Na razie z tej przewagi syn wyniósł nowe słownictwo, bluzgi i dowcipy o
ekstrementach. W domu nauczył się liczyć, trochę dodawać i zaczyna trochę
czytać. wszystko z własnej woli. Zna wierszyki i piosenki. Do tego udzielał
się przez ostatnie dwa lata w kuchni. Za to nigdy nie zostawał zapłakany
z obcymi ludźmi na kilka godzin. Co jest częstym zjawiskiem wśród dwóch
najmłodszych grup przedszkolaków. Wiem bo na to patrze od września.
xc


napisał/a: ~xcihy" 2008-11-04 15:41

Użytkownik "Harun al Rashid" napisał w wiadomości
>> Mówiłem o przymusie przedszkolnym i w nastepnej kolejności przymusem
>> żłobkowym. Nie mówiłem o szkole. Nie mówiłem również o fanatykach
>> pozbywających się dziecka najwcześniej jak to tylko możliwe dla jego
>> oczywiście dobra. Nie mówiłem również o tych nieszczęśliwcach , którzy są
>> zmuszeni oddawać dzieci do złobków i przedszkoli (przynajmniej do 5 roku
>> życia). Mówiłem o tych , którzy są w stanie i chcą dać dziecku wszystko
>> to co ono potrzebuje w swoim domu, pośród osób które je kochają.
> Zatem mówiłeś o 99% vs. 1% tych, którym to szkodzi.

Nie rozumiem. Skąd te proporcje?

>> Dla
>>> pozostałych przedszkole jest dobrem, o które walczą zażarcie co roku.
>>> Tych 'pozostałych' jest znacznie więcej.
>> Wydaje mi się ,że najwięcej jest tych , którzy nie mają innego wyjścia
>> jak oddać dziecko obcym na czas pracy.
> Ale ponieważ Ciebie stać, i w ogóle, to niech pozostali kombinują z
> opiekunkami, babciami etc., byle przypadkiem jednemu procentowi nie
> zrobiło się trudniej.

Ależ to by było łatwiej. Oddać dzieciaka na 10 godzin.

> Pogrzeb w projektach MEN, bo temat znam z omówień. Ponoć mają daleko
> posunięte propozycje ułatwień dla przedszkoli przydomowych. I gratuluje
> pomysłu nauki współżycia w grupie liczącej 3 sztuki dzieciaków.

Też znam z omówień. Słyszałem o tym projekcie i o tym że są próby jego
uwalenia.
Masz jakieś dane na temat nauki współżycia w zależności od ilości dzieci w
przedziale wiekowym 0-5? Ja mogę mówić tylko na podstawie obserwacji szóstki
dzieci w czterech rodzinach, gdzie najstarsze ma 17 lat.
xc

napisał/a: ~Nixe" 2008-11-04 15:58
X-No-Archive: Yes

Użytkownik "xcihy" napisał w wiadomości

> Nie napisałem tego.

Napisałeś, że są ludzie, którzy "są w stanie [...] dać dziecku wszystko to
co ono potrzebuje w swoim domu".
Nie zgadzam się z tym, ponieważ dziecko w wieku 5-lat (z drobnym odsetkiem
wyjątków), potrzebuje czegoś więcej i tego czegoś siedzenie w domu z mamą po
prostu mu nie zapewni.

> Ja mam 5. latka, który poszedł pierwszy rok do przedszkola bo chciał.
> Wcześniej nie chciał. Bardzo nie chciał.

Dlatego nikt nie postuluje o obowiązku posyłania do przedszkola dzieci
młodszych niż 5-latki.

> Za parę lat taki ktoś moze nie mieć wyboru.

Tak jak teraz wyboru nie mają 6-latki idące do zerówki, choć baaaaaardzo im
się nie chce :)

> Na razie z tej przewagi syn wyniósł nowe słownictwo, bluzgi i dowcipy o
> ekstrementach.

To macie po prostu pecha, albo jesteś tak negatywnie nastawiony, że nie
potrafisz dostrzeć korzyści, a widzisz same wady.

> Za to nigdy nie zostawał zapłakany z obcymi ludźmi na kilka godzin. Co
> jest częstym zjawiskiem wśród dwóch najmłodszych grup przedszkolaków.

Dlatego - że się powtórzę - nikt nie mówi o obowiązku posyłania do
przedszkola dzieci młodszych niż 5-latki.
A wśród 5-latków płacze i szlochy przez kilka godzin, bo mamusia zostawiła,
raczej się nie zdarzają.

Pozdrawiam
Nixe
napisał/a: ~xcihy" 2008-11-04 15:59

Użytkownik "Yola" napisał w wiadomości
>> a drugie, to pięciolatki w przedszkolu. Według planów reformy już w
>> 2010r. będą miały OBOWIĄZEK PRZEDSZKOLNY. Jak długo bedziemy czekać na
>> obowiązek żłobkowy?
> Moim zdaniem robicie awanturę z niczego. Moje młodsze dziecko jest z 2005
> r. i jakoś bardzo nad tym nie ubolewam, że może iść do szkoły o rok
> wcześniej niż starszy brat, czy mieć obowiązek pójścia do przedszkola, w
> sumie to tak jak teraz zerówka. Może ktoś wytłumaczyć mi problem ?

Moim zdaniem chodzi o "obowiązek". Nie ma rzadnych normalnych przesłanek by
kazać rodzicom oddawać swoje dzieci obcym ludziom by ci je wychowywali
zgodnie z obecnymi trendami. Żłobki i przedszkola wymyślono jako zło
konieczne. Ci ,którzy nie mieli innej możliwości pozostawienia dziecka pod
opieką posyłali je do złóbków i przedszkoli. Czasy się zmieniły i teraz jest
to "dobro". Ocywiście głównie dla rodziców. Problem w tym ,że nie dla
wszystkich.
xc

napisał/a: ~gazebo 2008-11-04 16:30
xcihy pisze:
> Użytkownik "Yola" napisał w wiadomości
> news:gemuj7$s6s$1@news.ats.pl...
>>> a drugie, to pięciolatki w przedszkolu. Według planów reformy już w
>>> 2010r. będą miały OBOWIĄZEK PRZEDSZKOLNY. Jak długo bedziemy czekać na
>>> obowiązek żłobkowy?
>> Moim zdaniem robicie awanturę z niczego. Moje młodsze dziecko jest z 2005
>> r. i jakoś bardzo nad tym nie ubolewam, że może iść do szkoły o rok
>> wcześniej niż starszy brat, czy mieć obowiązek pójścia do przedszkola, w
>> sumie to tak jak teraz zerówka. Może ktoś wytłumaczyć mi problem ?
>
> Moim zdaniem chodzi o "obowiązek". Nie ma rzadnych normalnych przesłanek by
> kazać rodzicom oddawać swoje dzieci obcym ludziom by ci je wychowywali
> zgodnie z obecnymi trendami. Żłobki i przedszkola wymyślono jako zło
> konieczne. Ci ,którzy nie mieli innej możliwości pozostawienia dziecka pod
> opieką posyłali je do złóbków i przedszkoli. Czasy się zmieniły i teraz jest
> to "dobro". Ocywiście głównie dla rodziców. Problem w tym ,że nie dla
> wszystkich.

chcialbym ci dopiec ale dopiekasz sam sobie

--
The Gnome
napisał/a: ~Yola 2008-11-04 22:29
xcihy pisze:
>
> Moim zdaniem chodzi o "obowiązek". Nie ma rzadnych normalnych przesłanek by
> kazać rodzicom oddawać swoje dzieci obcym ludziom by ci je wychowywali
> zgodnie z obecnymi trendami.

A co złego jest w "obowiązku" chodzenia do szkoły ? Przecież o ile się
nie mylę, teraz obowiązek pójścia do zerówki mają 6-ściolatki, a że
dzieci mają zacząć edukację w szkole o rok wcześniej to również granica
wieku obowiązkowego pójścia do przedszkola obniża się o rok. no chyba,
że coś pomyliłam ?

Zawsze możesz zapewnić dziecku lekcje indywidualne w zaciszu domowym.

Pozdrawiam

Yola
napisał/a: ~Qrczak" 2008-11-05 13:20
Użytkownik "xcihy" napisał w wiadomości
>
> Użytkownik "Yola" napisał w wiadomości
> news:gemuj7$s6s$1@news.ats.pl...
>>> a drugie, to pięciolatki w przedszkolu. Według planów reformy już w
>>> 2010r. będą miały OBOWIĄZEK PRZEDSZKOLNY. Jak długo bedziemy czekać na
>>> obowiązek żłobkowy?
>> Moim zdaniem robicie awanturę z niczego. Moje młodsze dziecko jest z 2005
>> r. i jakoś bardzo nad tym nie ubolewam, że może iść do szkoły o rok
>> wcześniej niż starszy brat, czy mieć obowiązek pójścia do przedszkola, w
>> sumie to tak jak teraz zerówka. Może ktoś wytłumaczyć mi problem ?
>
> Moim zdaniem chodzi o "obowiązek". Nie ma rzadnych normalnych przesłanek
> by kazać rodzicom oddawać swoje dzieci obcym ludziom by ci je wychowywali
> zgodnie z obecnymi trendami. Żłobki i przedszkola wymyślono jako zło
> konieczne.

Jakżeś taki mundry, to teraz przekonaj moje dziecko do tej teorii.

Qra, mająca dość odprowadzania do przedszkola
napisał/a: ~Qrczak" 2008-11-05 13:48
Użytkownik "xcihy" napisał w wiadomości
>
> Masz jakieś dane na temat nauki współżycia w zależności od ilości dzieci w
> przedziale wiekowym 0-5? Ja mogę mówić tylko na podstawie obserwacji
> szóstki dzieci w czterech rodzinach, gdzie najstarsze ma 17 lat.

Masz sześcioro dzieci z czterema żonami???

Qra 8-O
napisał/a: ~xcihy" 2008-11-06 12:43

Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
> Użytkownik "xcihy" napisał w wiadomości
> news:gepmv2$b7d$1@news.onet.pl...
>>
>> Masz jakieś dane na temat nauki współżycia w zależności od ilości dzieci
>> w przedziale wiekowym 0-5? Ja mogę mówić tylko na podstawie obserwacji
>> szóstki dzieci w czterech rodzinach, gdzie najstarsze ma 17 lat.
> Masz sześcioro dzieci z czterema żonami???

Jesteśmy nowoczesnymi rodzinami. Dwie żony i dwóch mężów
xc

napisał/a: ~xcihy" 2008-11-06 13:09

Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
>> Nie napisałem tego.
> Napisałeś, że są ludzie, którzy "są w stanie [...] dać dziecku wszystko to
> co ono potrzebuje w swoim domu".
> Nie zgadzam się z tym, ponieważ dziecko w wieku 5-lat (z drobnym odsetkiem
> wyjątków), potrzebuje czegoś więcej i tego czegoś siedzenie w domu z mamą
> po prostu mu nie zapewni.

Moj pięcio latek stwierdził ,ze już czas do przedszkola bo zabrakło kolegów
pod ręką. Jeszcze wiosną nie chciał o tym słyszeć (koledzy byli). Czego mu
nie zapewni przeciętnie rozgarnięta mama/ babcia?

>> Ja mam 5. latka, który poszedł pierwszy rok do przedszkola bo chciał.
>> Wcześniej nie chciał. Bardzo nie chciał.
> Dlatego nikt nie postuluje o obowiązku posyłania do przedszkola dzieci
> młodszych niż 5-latki.

Na razie nie. Mnie chodzi o tą różnicę, chce - musi.

>> Za parę lat taki ktoś moze nie mieć wyboru.
> Tak jak teraz wyboru nie mają 6-latki idące do zerówki, choć baaaaaardzo
> im się nie chce :)

Mają choć znacznie utrudniony.
Ja rozumiem ,ze państwo opiekuńcze tak bardzo się chce nami opiekować, ze
najchętniej by to robiło od urodzenia do śmierci i poza przeszkadzającymi w
tym komórkami społecznymi jak np. rodzina. Tyle ,ze minie się to nie podoba.

>> Na razie z tej przewagi syn wyniósł nowe słownictwo, bluzgi i dowcipy o
>> ekstrementach.
> To macie po prostu pecha, albo jesteś tak negatywnie nastawiony, że nie
> potrafisz dostrzeć korzyści, a widzisz same wady.

To dopiero dwa miesiace. Moze korzyści dłużej nabierają kształtów. Nie mam
nastawienia ani in plus ani in minus. Mały chciał iść, jest zadowolony. Ok.

>> Za to nigdy nie zostawał zapłakany z obcymi ludźmi na kilka godzin. Co
>> jest częstym zjawiskiem wśród dwóch najmłodszych grup przedszkolaków.
> Dlatego - że się powtórzę - nikt nie mówi o obowiązku posyłania do
> przedszkola dzieci młodszych niż 5-latki.

To i ja powtórzę. Na razie. Tendencja jest wyraźna. Np. w Belgii rodzice
muszą się tłumaczyć i pisać usprawiedliwienia, dlaczego dziecko nie pojawiło
się w przedszkolu. Takie praktyki mają miejsce już od trzeciego roku życia.

> A wśród 5-latków płacze i szlochy przez kilka godzin, bo mamusia
> zostawiła, raczej się nie zdarzają.

Faktycznie nie widziałem. Nie słyszałem również by przejmowano się akurat w
aparacie państwowym dziećmi.
Pozdrawiam
xc
------------
Komisarz Günter Verheugen 23.04.2003 do towarzystwa z ZNP:

"Duch narodu kształtowany jest w szkołach i to od polskich nauczycieli
będzie zależało, czy przyszłe pokolenia charakteryzował będzie duch
europejski czy duch narodowy. Polska będzie reprezentowana w Unii
Europejskiej tym lepiej, im więcej osób będzie miało odpowiednie poglądy w
kwestiach Unii Europejskiej. Jestem pewien, że uda nam się wychować wiele
osób, które staną się Europejczykami".

napisał/a: ~xcihy" 2008-11-06 13:13

Użytkownik "Yola" napisał w wiadomości
>> Moim zdaniem chodzi o "obowiązek". Nie ma rzadnych normalnych przesłanek
>> by kazać rodzicom oddawać swoje dzieci obcym ludziom by ci je wychowywali
>> zgodnie z obecnymi trendami.
> A co złego jest w "obowiązku" chodzenia do szkoły ? Przecież o ile się nie
> mylę, teraz obowiązek pójścia do zerówki mają 6-ściolatki, a że dzieci
> mają zacząć edukację w szkole o rok wcześniej to również granica wieku
> obowiązkowego pójścia do przedszkola obniża się o rok. no chyba, że coś
> pomyliłam ?
> Zawsze możesz zapewnić dziecku lekcje indywidualne w zaciszu domowym.

Czy jast twoim zdaniem jakaś granica wiekowa dziecka, gdzie obowiązek
oddawania dziecka obcym ludziom na kilka godzin nie powinien mieć miejsca?
xc

napisał/a: ~xcihy" 2008-11-06 13:18

Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
>>>> a drugie, to pięciolatki w przedszkolu. Według planów reformy już w
>>>> 2010r. będą miały OBOWIĄZEK PRZEDSZKOLNY. Jak długo bedziemy czekać na
>>>> obowiązek żłobkowy?
>>> Moim zdaniem robicie awanturę z niczego. Moje młodsze dziecko jest z
>>> 2005 r. i jakoś bardzo nad tym nie ubolewam, że może iść do szkoły o rok
>>> wcześniej niż starszy brat, czy mieć obowiązek pójścia do przedszkola, w
>>> sumie to tak jak teraz zerówka. Może ktoś wytłumaczyć mi problem ?
>> Moim zdaniem chodzi o "obowiązek". Nie ma rzadnych normalnych przesłanek
>> by kazać rodzicom oddawać swoje dzieci obcym ludziom by ci je wychowywali
>> zgodnie z obecnymi trendami. Żłobki i przedszkola wymyślono jako zło
>> konieczne.
> Jakżeś taki mundry, to teraz przekonaj moje dziecko do tej teorii.
> Qra, mająca dość odprowadzania do przedszkola

Ja o obowiązku a nie o przyjemności. Myślałem ,ze to tylko tyle a tu aż
tyle.
xc