adopcja, było: moje małżeństwo....

napisał/a: ~Margola" 2005-05-31 17:32

Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomości
>
> Geny to jedno, a wychowanie to drugie.


Ile dzieci adoptowałeś i wychowałeś, że wiesz, jak można wychowaniem
skutecznie przeciwdziałać genetycznym uwarunkowaniom?

> Przecież dzieci nie są własnością rodziców. Trzeba je przygotować do życia
> i puścić w świat.
> Natomiast trudno mi sobie wyobrazić, aby dziecko urodzone w rodzinie
> patologicznej, ale wychowane w dobrej rodzinie wyrosło na bandytę.

No widzisz. A tak JEST. Znam osobiście przykłady. Ale Tobie w ogóle sobie
trudno niektóre rzeczy wyobrazić, wiec odpuszczam :)

Margola



napisał/a: ~Olga" 2005-05-31 22:41

Użytkownik "Margola" napisał w wiadomości
> > > Natomiast trudno mi sobie wyobrazić, aby dziecko urodzone w rodzinie
> > patologicznej, ale wychowane w dobrej rodzinie wyrosło na bandytę.
>
> No widzisz. A tak JEST. Znam osobiście przykłady. Ale Tobie w ogóle sobie
> trudno niektóre rzeczy wyobrazić, wiec odpuszczam :)
> Margola

Ale bywa również tak, ze dziecko bardzo miłych, kulturalnych i kochających
(się i dziecko) rodziców wyrasta na wrednego, cynicznego socjopatę i ćpuna.

Tak więc bandytyzm nie jest chyba zawsze dziedziczny. Poza tym znam osoby z
całkiem patologicznych rodzin, które wyrosły na dobrych obywateli i
odpowiedzialnych za swoje potomstwo rodziców.

Skoro zdarzają się te wszystkie (skarajnie rózne) konfiguracje, to trudno
coś powiedzieć o predyspozycjach genetycznych.
Przykłady ilusteruja tezy ze sobą sprzeczne.
O.
>
>
>
>

napisał/a: ~Margola" 2005-06-01 08:58
Użytkownik "Olga" napisał w wiadomości
>
> Ale bywa również tak, ze dziecko bardzo miłych, kulturalnych i kochających
> (się i dziecko) rodziców wyrasta na wrednego, cynicznego socjopatę i
> ćpuna.
>
> Tak więc bandytyzm nie jest chyba zawsze dziedziczny. Poza tym znam osoby
> z
> całkiem patologicznych rodzin, które wyrosły na dobrych obywateli i
> odpowiedzialnych za swoje potomstwo rodziców.
>
> Skoro zdarzają się te wszystkie (skarajnie rózne) konfiguracje, to trudno
> coś powiedzieć o predyspozycjach genetycznych.
> Przykłady ilusteruja tezy ze sobą sprzeczne.


Oczywiscie. Ja się odniosłam TYLKO do tego, że przedmówca nie wyobraża sobie
sytuacji, w której dziecko z patologicznej rodziny wychowane w normalnej,
dobrej i zdrowej rodzinie adopcyjnej, wraca na drogę rodziców biologicznych.
Znam przypadki (pośród wielu innych), że tak właśnie się stało.

Margola

napisał/a: ~Dorota ***" 2005-06-01 13:08

> Oczywiscie. Ja się odniosłam TYLKO do tego, że przedmówca nie wyobraża
> sobie
> sytuacji, w której dziecko z patologicznej rodziny wychowane w normalnej,
> dobrej i zdrowej rodzinie adopcyjnej, wraca na drogę rodziców
> biologicznych. Znam przypadki (pośród wielu innych), że tak właśnie się
> stało.
>
> Margola
Ale nie znasz dokładnie (naukowa analiza) sposobu wychowywania tych dzieci.
O ile wiem, nie ma potwierdzonych badań naukowych wykazujących wpływ genów
na predyspozycje do "bandytyzmu".

D.

napisał/a: ~Margola" 2005-06-01 14:39

Użytkownik "Dorota ***" napisał w wiadomości

> Ale nie znasz dokładnie (naukowa analiza) sposobu wychowywania tych
> dzieci. O ile wiem, nie ma potwierdzonych badań naukowych wykazujących
> wpływ genów na predyspozycje do "bandytyzmu".

Oczywiście, że nie ma niepodważalnych dowodów ani na potwierdzenie jednej,
ani drugiej tezy. Zauważyłam fakt, że tak bywa. Bez pogłębianej analizy. Bez
skazywania kogokolwiek z góry (co byłoby ogromnie głupie, zważywszy, że mam
bliską styczność z wieloma rodzinami zastępczymi, przyjmującymi dzieci z
rodzin patologicznych i gorąco je popieram w tej trudnej pracy)

Margola

napisał/a: ~Dorota ***" 2005-06-01 15:52

.> Zauważyłam fakt, że tak bywa. >

No to się cieszę, że Cię teraz zrozumiałam.

Dorota

napisał/a: ~idiom" 2005-06-01 21:11

Użytkownik "Dorota ***" napisał w wiadomości

> O ile wiem, nie ma potwierdzonych badań naukowych wykazujących wpływ genów
> na predyspozycje do "bandytyzmu".


Tak czy inaczej, geny wpływają na, czasami bardzo dziwne rzeczy. Np. na
naszą mimikę....

pozdr

Monika

napisał/a: ~Olga" 2005-06-01 21:20

Użytkownik "idiom" napisał w wiadomości
>
> > O ile wiem, nie ma potwierdzonych badań naukowych wykazujących wpływ
genów
> > na predyspozycje do "bandytyzmu".
>
> Tak czy inaczej, geny wpływają na, czasami bardzo dziwne rzeczy. Np. na
> naszą mimikę....
> Monika

O matko...no dlaczego nie na mimikę? Tylko czy to jest argument w dyskusji,
który w jakikolwiek sposób potwierdza teorię, że dziecko bandytów ma ów
bandytyzm zakodowany w genach?
O.
>

napisał/a: ~idiom" 2005-06-01 22:27

Użytkownik "Olga" napisał w wiadomości
> O matko...no dlaczego nie na mimikę?

Co "dlaczego nie na mimikę" ?? chyba nie rozumiem....

> Tylko czy to jest argument w dyskusji,
> który w jakikolwiek sposób potwierdza teorię, że dziecko bandytów ma ów
> bandytyzm zakodowany w genach?

A kto wygłosił taką teorię?

pozdr

Monika

napisał/a: ~Dorota ***" 2005-06-01 22:36

> Tak czy inaczej, geny wpływają na, czasami bardzo dziwne rzeczy. Np. na
> naszą mimikę....
>
wygląd, metabolizm, skłonność do otyłości, skłonność do chorób określonych
organów itd itd. Nie ma natomiast (o ile wiem) żadnych badań naukowych,
które potwierdzałyby lub zdecydowanie wykluczyłyby determinację genetyczną
predyspozycji do agresji.Błędem jest zwalanie wszystkiego na geny.
Najczęściej niestety, zamiast genów winny jest przekazywany z pokolenia na
pokolenie (często zupełnie nieświadomie) tradycyjny, obowiązujący w danej
rodzinie, system wychowania (w szerokim tego słowa znaczeniu, a więc
obejmujący tak czynności "dla ciała", jak i "dla ducha") Wracając do
agresji. Były prowadzone badania, które jednoznacznie potwierdziły wpływ
systemu, sposobu wychowywania na póżniejsze losy dziecka (skuteczność
"przepowiedni" w granicach 80 %). Polecam lekturę badań Eleanory i Sheldona
Gluecka z Uniwersytetu Harvarda (o przestępcach na tle popędowym) i
generalnie kryminologię oraz psychologię.

Dorota

napisał/a: ~Dorota ***" 2005-06-01 22:42

Polecam lekturę badań Eleanory i Sheldona
> Gluecka z Uniwersytetu Harvarda (o przestępcach na tle popędowym)
Zapomniałam dodać, że skuteczność "przewidywania" kryminalnej "kariery"
dzieci sięgała ponad 95%.
D.

napisał/a: ~idiom" 2005-06-01 22:50

Użytkownik "Dorota ***" napisał w wiadomości
>
> wygląd, metabolizm, skłonność do otyłości, skłonność do chorób określonych
> organów itd itd. Nie ma natomiast (o ile wiem) żadnych badań naukowych,
> które potwierdzałyby lub zdecydowanie wykluczyłyby determinację genetyczną
> predyspozycji do agresji. Błędem jest zwalanie wszystkiego na geny.


Skoro jednak brak badań, które zdecydowanie wykluczyłyby determinację
genetyczną, nie można zdecydowanie obalić twierdzenia Margoli, że zdarzają
się sytuacje, gdzie dziecko z rodziny patologicznej, wychowywane w zdrowej
rodzinie przejawia jednak patologiczne skłonności?

Nawiasem mówiąc, mimika (sposób okazywania emocji na własnej fizjonomii)
jest dla mnie czymś bliższym reagowaniu na określone sytuacje niż metabolizm
i inne wymienione przez Ciebie cechy (czysto fizjologiczne).

Bo o ile na to jak spalamy tłuszcze albo jaki organ będzie miał u nas
skłonność do określonej choroby nie mamy specjalnego wpływu, to już na to
jaką ścieżkę (jaki system wartości) wybierzemy albo jaką mamy minę gdy coś
nas zaniepokoi/ucieszy/zainteresuje mamy przynajmniej po części wpływ.

Zatem jeśli dziedziczymy coś tak zmiennego jak mimika, to może się zdarzać
(czasami, w niektórych przypadkach) że dziedziczymy również skłonności
patologiczne.

pozdrawiam

Monika