Babcia kontra teściowa

napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 11:35

Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości
> *Szpilka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
> Pippi):
>
>>> Czy to ciąg dalszy afery psowej?
>>
>> Jakiej?
>
> A to twoje dziecko czy Paulinki zostało ugryzione przez babcinego psa?
> Wybacz - w tym wieku to już mam prawo nie pamiętać a czasu na wyguglanie
> brak... w fabryce siedzę :)

Wybaczam


>>> A babcia chce widywać wnuki?
>>
>> No raz napisała mojemu mężowi że za nimi tęskni. Raz na 3 mce (od
>> kiedy to się zaczęło)
>
> To jak ponowi to może jednak warto wnukom zwrócić babcię - bo one nie są
> winne waszego konfliktu. A nawet jak są, to przecież to tylko dzieci.

Czy dawałabyś babci wnuki jeśli babcia o nich mówi: zaniedbane, głodne,
nieumyte, nieuczesane, nieszczęśliwe, pogniecione, smutne.?

>> Babcia jako takiej krzywdy dzieciom nie zrobi.
>
> Chociaż to na plus...

No w sensie fizycznej.


>> Babcia robi szkody w inny sposób.
>> 'Wycierając' się dzieciakami szkaluje mnie.
>
> A to zupełnie normalne ;)

No nie wiem. Ja się z tym spotkałam pierwszy raz. Szkoda że padło na mnie.


>> Dlatego nie chcę by ona je w ogóle oglądała.
>
> Masz prawo wyrażac taką wolę, ale jak się przełamiesz i pozwolisz im się
> spotykać to wytrącisz jej szabelkę z dłoni. Wobec reszty rodziny już nie
> będziesz mogła być taka zła, wredna i nikomu nie potrzebna... ktoś jej te
> wnuczki wkącu dostarcza pod drzwi ;)

No i jak ona te wnuczki będzie oglądać to już wogóle chyba opiekę społeczną
na mnie naśle, bo przecież te dzieci są zaniedbane, nieszczęśliwe itd

Sylwia
napisał/a: ~medea 2010-03-19 11:37
Szpilka pisze:

> Ale to jestem za nich na razie odpowiedzialna i ja decyduje o niektórych
> aspektach ich życia.

I serio uważasz, że spotykanie się z babcią im zaszkodzi? Robisz to ze
względu na nich, czy na siebie? Jeśli na nich, to OK.

Ewa
napisał/a: ~Qrczak" 2010-03-19 12:24
W Usenecie Szpilka tak oto plecie:
>
> Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości
> news:hnvkfb$6k1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> *Szpilka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
>> Pippi):
>>
>>>> Czy to ciąg dalszy afery psowej?
>>>
>>> Jakiej?
>>
>> A to twoje dziecko czy Paulinki zostało ugryzione przez babcinego psa?
>> Wybacz - w tym wieku to już mam prawo nie pamiętać a czasu na wyguglanie
>> brak... w fabryce siedzę :)
>
> Wybaczam

Nie psowa, ale raczej hasłowo ujmując: "Arkadiowa". Może dlatego się gdaMie
pomyliło.

>>>> A babcia chce widywać wnuki?
>>>
>>> No raz napisała mojemu mężowi że za nimi tęskni. Raz na 3 mce (od
>>> kiedy to się zaczęło)
>>
>> To jak ponowi to może jednak warto wnukom zwrócić babcię - bo one nie są
>> winne waszego konfliktu. A nawet jak są, to przecież to tylko dzieci.
>
> Czy dawałabyś babci wnuki jeśli babcia o nich mówi: zaniedbane, głodne,
> nieumyte, nieuczesane, nieszczęśliwe, pogniecione, smutne.?

Czyli ciągnie się ta sama historia od stycznia? A możesz napisać, od czego
się właściwie zaczęło?
I żądam wyjaśnień w związku z wyrazami "mąż" "teściowa", bo nie wiem, czy
mam kondolencje składać.

>>> Babcia jako takiej krzywdy dzieciom nie zrobi.
>>
>> Chociaż to na plus...
>
> No w sensie fizycznej.
>
>
>>> Babcia robi szkody w inny sposób.
>>> 'Wycierając' się dzieciakami szkaluje mnie.
>>
>> A to zupełnie normalne ;)
>
> No nie wiem. Ja się z tym spotkałam pierwszy raz. Szkoda że padło na mnie.

Widać dobra synowa to taka, co przejdzie chrzest ze strony teściowej. Albo
teścia. Cholerka... nie wiem, czy to drugie nie było gorsze.

>>> Dlatego nie chcę by ona je w ogóle oglądała.
>>
>> Masz prawo wyrażac taką wolę, ale jak się przełamiesz i pozwolisz im się
>> spotykać to wytrącisz jej szabelkę z dłoni. Wobec reszty rodziny już nie
>> będziesz mogła być taka zła, wredna i nikomu nie potrzebna... ktoś jej te
>> wnuczki wkącu dostarcza pod drzwi ;)
>
> No i jak ona te wnuczki będzie oglądać to już wogóle chyba opiekę
> społeczną na mnie naśle, bo przecież te dzieci są zaniedbane,
> nieszczęśliwe itd


Szpilka, dziecko... wcale nie tak łatwo dziecka się pozbyć... Po moje jakoś
nie przychodzą, choć się bardzo staramy*

Qra, * z prawie gotowym tematem na temat przedszkolaków
napisał/a: ~Qrczak" 2010-03-19 12:27
W Usenecie Szpilka tak oto plecie:
>
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> news:hnvk87$5vg$3@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Szpilka pisze:
>>
>>> Ja nawet nie mam życzenia by one tam chodziły.
>>
>> Ale one chyba mają.
>
> Ale to jestem za nich na razie odpowiedzialna i ja decyduje o niektórych
> aspektach ich życia.

A ja tak sobie myślę w kontekście babci schizy o zaniedbaniu chłopaków...
Może wypożycz jej dzieci na kilka godzin, niech je nakarmi, umyje, bajeczki
poczyta.
Może ona sama się czuje odseparowana od swojego syna. Wiesz... ileś tam lat
miała go pod swoimi "opiekuńczymi" ramionami i nagle nie ma się czym zająć,
biedaczka. Ja tak "załatwiłam" swoją matkę.

Qra, konsekwencje takiego uszczęśliwiania babć się ponosi później
napisał/a: ~gdaMa" 2010-03-19 13:43
*Qrczak*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C Pippi):

> Nie psowa, ale raczej hasłowo ujmując: "Arkadiowa". Może dlatego się
> gdaMie pomyliło.

Niestety byłam wtedy ze wszystkimi ogonami i musiałam się zmyć zanim żescie
rozpoczęły temat Szpilkowej niedoszłej teściowej... daltego mi się pomerdało
:)


--
Pozdrawiam,
Magda *gdaMa*
+ ogony: Mysz 27.02.2000 oraz inszy Szkodnik 22.04.2005 i jeszcze mąż
napisał/a: ~gdaMa" 2010-03-19 13:57
*Szpilka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
Pippi):

> Czy dawałabyś babci wnuki jeśli babcia o nich mówi: zaniedbane,
> głodne, nieumyte, nieuczesane, nieszczęśliwe, pogniecione, smutne.?

Tak, żeby na własne oczy zobaczyła, że zadbane, nakarmione (przed dostawą
napakować wszystkim co lubią żeby do babci dotarli nażarci po uszy!),
odmoczone, przylizane, uszczęśliwone (przekupić!), wyprasowane na blachę
koszulki, ostatecznie nakazać się uśmiechac od ucha do ucha ;)

>>> Babcia robi szkody w inny sposób.
>>> 'Wycierając' się dzieciakami szkaluje mnie.
>>
>> A to zupełnie normalne ;)
>
> No nie wiem. Ja się z tym spotkałam pierwszy raz. Szkoda że padło na
> mnie.

Ja się za to spotkałam z oskarżeniami mojej maci wobec mojego męża... Więc
wiem co teściowe potrafią...
Małż się do niej nie odzywał przez 1,5 roku, ja przez rok.
Tyle, że ja mam mać paręset km na północ więc codzienne spotykanie się w
sklepie odpada.
Za to jak wykona 'nalot' to tak jak w grudniu - na 5 tygodni...
Podczas trwania 'ciszy' dzieci do niej dzwoniły i ja przekazywałam słuchawkę
jak ona dzwoniła i chciała z wnuczkami pogadać.

> No i jak ona te wnuczki będzie oglądać to już wogóle chyba opiekę
> społeczną na mnie naśle, bo przecież te dzieci są zaniedbane,
> nieszczęśliwe itd

Juz ci Qra odpisała, że to nie takie łatwe :)

--
Pozdrawiam,
Magda *gdaMa*
Mysz 27.02.2000 oraz inszy Szkodnik 22.04.2005
napisał/a: ~gdaMa" 2010-03-19 14:07
*gdaMa*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C Pippi):

> Tak, żeby na własne oczy zobaczyła, że zadbane, nakarmione [...]

Tym bardziej, że wspomniałaś w innym poście o I komunii.
Moja mac nie przyjechała na komunię młodszego z innych względów niż ciche
dni z zięciem.
I pomimo to, że Młody wiedział, że to względy zdrowotne uniemożliwiły
przyjazd babci, to było mu przykro. Wałkowane to było jeszcze długo po
uroczystości.

Ty nie musisz mieć teściowej, a twój niemąż matki - wasz wybór, ale bądźcie
dorośli i nie odbierajcie Bogu ducha winnym dzieciakom babci.


--
Pozdrawiam,
Magda *gdaMa*
Mysz 27.02.2000 oraz inszy Szkodnik 22.04.2005
napisał/a: ~Agnieszka" 2010-03-19 14:11
Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości
>
> Ty nie musisz mieć teściowej, a twój niemąż matki - wasz wybór, ale
> bądźcie
> dorośli i nie odbierajcie Bogu ducha winnym dzieciakom babci.

Trochę za ostro. Nie wiesz (chyba) jaka jest tu sytuacja. A czasami bywa
tak, że dla dobra dzieci babcia powinna być trzymana na odległość.

Agnieszka

napisał/a: ~Qrczak" 2010-03-19 14:15
W Usenecie gdaMa tak oto plecie:
>
> *gdaMa*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
> Pippi):
>
>> Tak, żeby na własne oczy zobaczyła, że zadbane, nakarmione [...]
>
> Tym bardziej, że wspomniałaś w innym poście o I komunii.
> Moja mac nie przyjechała na komunię młodszego z innych względów niż ciche
> dni z zięciem.
> I pomimo to, że Młody wiedział, że to względy zdrowotne uniemożliwiły
> przyjazd babci, to było mu przykro. Wałkowane to było jeszcze długo po
> uroczystości.
>
> Ty nie musisz mieć teściowej, a twój niemąż matki - wasz wybór, ale
> bądźcie dorośli i nie odbierajcie Bogu ducha winnym dzieciakom babci.


Nawet jakby trzeba było te dzieci chyłkiem i po ciemku przemycać do babci.

Qra, przetestowane, da się
napisał/a: ~Marchewka 2010-03-19 14:22
Szpilka pisze:
> Dla moich dzieci babcia.
> Dla mnie teściowa.

Tyle miesiecy czekalismy na ten post. Ales nas przetrzymala!

> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im jakieś
> bajeczki, czy walić kawe na ławe?

Walic kawe na lawe. Ze babcia nie zaprasza, jesli nie zaprasza, to
pewnie si ejeszcze nie stesknila, nie chce widziec. Po prostu. Jak babci
nie zalezy na kontakcie z wnukami, to nie nalezy tez bronic czy wybielac
"dobrego" imienia babci w oczach dziecka. Bo pozniej i tak sie poznaja
same na babci, a beda tez pamietaly, ze mowilas o niej tak dobrze, a to
przeciez nieprawda byla.

> Zresztą teściowa mijając mnie na chodniku (w zeszłym tyg) odwróciła
> głowę i udała że mnie nie zna. O!

Cos Ty tej pani zrozbila?!
I.
napisał/a: ~ Iwon(K)a" 2010-03-19 14:28
Szpilka napisał(a):

> Dla moich dzieci babcia.
> Dla mnie teściowa.
> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im jakieś
> bajeczki, czy walić kawe na ławe?
> Dzieciaki pytają dosyć rzadko, ale jednak raz na jakiś czas pytanie pada.
> Ja nie mam ochoty teściowej widywać, mąż mój również. Od 3 m-cy rozmawiał
z
> nią przez telefon ze 2x.
> Zresztą teściowa mijając mnie na chodniku (w zeszłym tyg) odwróciła głowę
i
> udała że mnie nie zna. O!
> Teściowa mieszka ze 3 bloki dalej od nas.


Jesli tylko tesciowa nie szkodzi dzieciakom, nie szkaluje Ciebie do nich,
umie oddzielic swoej wasnie z Toba i nie opowiadac tego dzieciom, to
postarac sie jakos w cywilizoway sposob na spotkania.

na pewno dzieciom powiedziec, ze na razie z bacia macie problemy i ona ich
wciaz kocha. Coby nie pomyslay ze to one winne.

1) starszy jak chce sie spotkac z babcia to moze niech zadzwoni do niej sam,
poprosi zeby po nich przyszla, albo zapytal jak chce sie spotkac i niech sie
spotykaja.
2) jesli dzieciaki do tej pory nie zalatwialy tak spotkan z bacia , nie
dzwonily itp to niech Twoj maz zalatwi sprawe. Odprowadzi dzieci do niej,
potem odbierze.
3)i zaprosic na komunie. Dzieciak by na powaznie mogl miec potem do was zal.
Dacyzje zostaw babci, a nie podejmuj jej sama. Zawsze bedzie na nia a nie na
Ciebie.
4) wyjechac daleeeko. I klopot zniknie :)
5) dzien dobry na ulicy nie zaszkodzi, nawet powiedziane do odwroconej
glowy. Swoja tesciowa chyba byc nie chcesz. Ty raczej dobre dziewcze
jestes :)


i.

--
napisał/a: ~Marchewka 2010-03-19 14:32
Iwon(K)a pisze:
> 1) starszy jak chce sie spotkac z babcia to moze niech zadzwoni do niej sam,
> poprosi zeby po nich przyszla, albo zapytal jak chce sie spotkac i niech sie
> spotykaja.
> 2) jesli dzieciaki do tej pory nie zalatwialy tak spotkan z bacia , nie
> dzwonily itp to niech Twoj maz zalatwi sprawe. Odprowadzi dzieci do niej,
> potem odbierze.

Czyli wg Ciebie jednak namawiac babcie do tego, czego nie chce?
I.