Babcia kontra teściowa

napisał/a: ~gdaMa" 2010-03-19 16:29
*Szpilka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
Pippi):


> Moje dzieciaki prawie zawsze uśmiechnięte
> Nakarmione też. Jeden je mniej drugi więcej.

No to czego się obawiasz? Może ona już zapomniała jakie są te jej wnuki
mniej kochane wnuki (vide ukochana wnusia)

> Przylizywać nie będę bo za duże czupryny mają (a czy dzieci mają
> obcięte włosy?!?!, Nie?? przecież wszystkie dzieci w przedszkolu mają
> obcięte!!!)

Tera moda na długowłose i rozczochrane :)

> Teściowa oskarża mnie o wszystko, podpiera się właśnie dziećmi, chcąc
> pokazać jaka to ja jestem okropna matka. No i żona, no i wogle osoba
> jestem okropna. Chyba powinni mnie uśpić.

Aby ci ulżyć - moja mać oskarża mego małża za to że:
1. okrada mnie (jestem zacofana - mamy wspólne konto),
2. okrada ją (ja mam dostęp do jej konta),
3. wykorzystuje małoletnie do ciężkich prac fizyczych i jeszcze czerpie z
tego korzyści finansowe (zakładał ogród u znajomych, akurat były wakacje i
Młody jeździł z nim, bo po sasiedzku chmara bachorów. Jak sąsiedztwo było
niedostępne to w ramach wypełnienia wolnego czasu podawał tacie narządzia,
krzaczki albo podlewał czy grabił trawkę.)
4. a wogule to jest pijak, leń i cham...

To ostatnie przelało kielich i nąstąpiła 1,5 roczna cisza...

--
Pozdrawiam,
Magda *gdaMa*
Mysz 27.02.2000 oraz inszy Szkodnik 22.04.2005
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 16:38

Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości
> *Agnieszka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
> Pippi):
>
>> Trochę za ostro. Nie wiesz (chyba) jaka jest tu sytuacja. A czasami
>> bywa tak, że dla dobra dzieci babcia powinna być trzymana na
>> odległość.
>
> IMO. Jakby sytuacja wymagała całkowitego odizolowania wnuków od babci to
> by
> nie było tej dyskusji, a skoro pytanie padło to się chyba stalowa Szpilka
> łamie pod presją dzieciaków...

Sytuacja nie wymaga całkowitego odizolowania. Teściowa się do dzieci nie
rwie (zresztą nigdy nie miała dla nich dużo czasu), a dzieci o nią czasem
pytają. Bo jednak ją raz na jakiś czas (1-2x w tyg) widywały.


> Ja swoich już babci nie podeślę na wakacje (chyba, że podejmie stosowne
> kroki i z pozytywnym skutkiem zakończy terapię), co nie oznacza, że nie
> pozwolę im się spotykać.

Może jakby moja wyrażała jakiech chęci, pytała o nie co chwila, no jakby
było widać że chce je widywać, to bym się zastanawiała jak to rozwiązać. Ale
jak na razie ona o dzieci nie pyta (po za tym 1 razem) więc nie będę jej ich
na siłę wciskać.

Sylwia
napisał/a: ~Marchewka 2010-03-19 16:43
Szpilka pisze:
> Może jakby moja wyrażała jakiech chęci, pytała o nie co chwila, no jakby
> było widać że chce je widywać, to bym się zastanawiała jak to rozwiązać.
> Ale jak na razie ona o dzieci nie pyta (po za tym 1 razem) więc nie będę
> jej ich na siłę wciskać.

No, chyba sama sobie odpiwiedzialas w temacie dylematow z tesciowa. Jak
to powiadaja: nie ma co uszczesliwiac (babci) na sile.
I.
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 16:48

Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości
> *Szpilka*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
> Pippi):
>
>
>> Moje dzieciaki prawie zawsze uśmiechnięte
>> Nakarmione też. Jeden je mniej drugi więcej.
>
> No to czego się obawiasz? Może ona już zapomniała jakie są te jej wnuki
> mniej kochane wnuki (vide ukochana wnusia)

Bo nawet jak one będą lśnić, błyszczeć i sypać złotem to ona i tak coś
znajdzie by się do mnie przyczepić.


>> Przylizywać nie będę bo za duże czupryny mają (a czy dzieci mają
>> obcięte włosy?!?!, Nie?? przecież wszystkie dzieci w przedszkolu mają
>> obcięte!!!)
>
> Tera moda na długowłose i rozczochrane :)

Wiem.
A moi przecudnie wyglądają w takich długaśnych, rozczochranych
Zresztą chcę Piotrkowi podciąć, to on nie chce, bo on zapuszcza.
Smieję się że zapuszcza do komunii


>> Teściowa oskarża mnie o wszystko, podpiera się właśnie dziećmi, chcąc
>> pokazać jaka to ja jestem okropna matka. No i żona, no i wogle osoba
>> jestem okropna. Chyba powinni mnie uśpić.
>
> Aby ci ulżyć - moja mać oskarża mego małża za to że:
> 1. okrada mnie (jestem zacofana - mamy wspólne konto),
> 2. okrada ją (ja mam dostęp do jej konta),
> 3. wykorzystuje małoletnie do ciężkich prac fizyczych i jeszcze czerpie z
> tego korzyści finansowe (zakładał ogród u znajomych, akurat były wakacje i
> Młody jeździł z nim, bo po sasiedzku chmara bachorów. Jak sąsiedztwo było
> niedostępne to w ramach wypełnienia wolnego czasu podawał tacie narządzia,
> krzaczki albo podlewał czy grabił trawkę.)
> 4. a wogule to jest pijak, leń i cham...
>
> To ostatnie przelało kielich i nąstąpiła 1,5 roczna cisza...

A ja jestem:
1. leń śmierdzący (bo nie pracuję zawodowo, więc pewnie leżę 24/7 do góry
brzuchem)
2. nie zajmuję się dziećmi (dużo tu mozna napisać)
3. nie rozwijam ich i myslę że poradnia wszystko za mnie załatwi (chodzi o
Piotrusia)
4. siedzę w domu i nic nie robię (więc leń śmierdzący)
5. mąż mi kupił samochód a ja nic nie robię (?) (nie wiem co powinnam robić
z tym samochodem?)
6. no i ogólnie zaniedbuję dom, męża i dzieci.(dzieci głodne, a ja sobie
nałożyłam 2 kiełbasy do żurku i go zeżarłam (sic)
7. no i jestem niewdzięczna bo ona nam tyyyyyyyyle napomagała (chyba temat
na osobny wątek)

Sylwia
napisał/a: ~Marchewka 2010-03-19 16:51
Szpilka pisze:
> 5. mąż mi kupił samochód a ja nic nie robię (?) (nie wiem co powinnam
> robić z tym samochodem?)

Taksowka jakas moze?

> 6. no i ogólnie zaniedbuję dom, męża i dzieci.(dzieci głodne, a ja sobie
> nałożyłam 2 kiełbasy do żurku i go zeżarłam (sic)

Tego nie kumam...

> 7. no i jestem niewdzięczna bo ona nam tyyyyyyyyle napomagała (chyba
> temat na osobny wątek)

Jestem przeciw. Ta pani nie jest tego warta, by tyle o niej pisac.
I.
napisał/a: ~Agnieszka" 2010-03-19 16:52
Użytkownik "Szpilka" napisał w wiadomości
>
> A ja jestem:
> 1. leń śmierdzący (bo nie pracuję zawodowo, więc pewnie leżę 24/7 do góry
> brzuchem)
> 2. nie zajmuję się dziećmi (dużo tu mozna napisać)
> 3. nie rozwijam ich i myslę że poradnia wszystko za mnie załatwi (chodzi o
> Piotrusia)
> 4. siedzę w domu i nic nie robię (więc leń śmierdzący)
> 5. mąż mi kupił samochód a ja nic nie robię (?) (nie wiem co powinnam
> robić z tym samochodem?)
> 6. no i ogólnie zaniedbuję dom, męża i dzieci.(dzieci głodne, a ja sobie
> nałożyłam 2 kiełbasy do żurku i go zeżarłam (sic)
> 7. no i jestem niewdzięczna bo ona nam tyyyyyyyyle napomagała (chyba temat
> na osobny wątek)

Słuchaj, nie myślałaś kiedyś żeby się przeprowadzić co najmniej 500 km
dalej?

Agnieszka, a ja myślałam, że moje stosunki z teściową są nieteges

napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 16:53

Użytkownik "Marchewka" napisał w
wiadomości news:hnvtq9$67v$1@inews.gazeta.pl...
> Szpilka pisze:
>> Dla moich dzieci babcia.
>> Dla mnie teściowa.
>
> Tyle miesiecy czekalismy na ten post. Ales nas przetrzymala!

No tylko 3 m-ce

>> Jestem na nią obrażona na amen, zero odzywania się, nic, nul.
>> Dzieci pytają: czy/kiedy pójdziemy do babci?
>> Co im odpowiadać? Że nie pójdziemy bo.... no właśnie. Wstawiać im jakieś
>> bajeczki, czy walić kawe na ławe?
>
> Walic kawe na lawe. Ze babcia nie zaprasza, jesli nie zaprasza, to pewnie
> si ejeszcze nie stesknila, nie chce widziec. Po prostu. Jak babci nie
> zalezy na kontakcie z wnukami, to nie nalezy tez bronic czy wybielac
> "dobrego" imienia babci w oczach dziecka.

No własniedo tej pory byłam taka goopia, że jak babcia obiecała dzieciom, że
przyjdzie, a potem nie przychodziła, to ja ją tłumaczyłam.
Ale teraz już jej nie tłumaczę. Na razie mówiłam, że babci nie ma, wyjechała
do swojej mamy, jest na zakupach i inne pierdoły. Ale ostatnio już zaczynam
przebąkiwać o tym że babcia ma ich głęboko ale w delikatny sposób. Dawkuję
prawdę w małych kawałkach. Tylko że Piotrkowi da się to jakoś wytłumaczyć.
Ale Maćkowi nie bardzo.

Bo pozniej i tak sie poznaja
> same na babci, a beda tez pamietaly, ze mowilas o niej tak dobrze, a to
> przeciez nieprawda byla.
>
>> Zresztą teściowa mijając mnie na chodniku (w zeszłym tyg) odwróciła
>> głowę i udała że mnie nie zna. O!
>
> Cos Ty tej pani zrozbila?!

No obraziłam się na nią

Sylwia
napisał/a: ~Paulinka 2010-03-19 16:59
Szpilka pisze:

> A ja jestem:
> 1. leń śmierdzący (bo nie pracuję zawodowo, więc pewnie leżę 24/7 do
> góry brzuchem)
> 2. nie zajmuję się dziećmi (dużo tu mozna napisać)
> 3. nie rozwijam ich i myslę że poradnia wszystko za mnie załatwi (chodzi
> o Piotrusia)
> 4. siedzę w domu i nic nie robię (więc leń śmierdzący)
> 5. mąż mi kupił samochód a ja nic nie robię (?) (nie wiem co powinnam
> robić z tym samochodem?)
> 6. no i ogólnie zaniedbuję dom, męża i dzieci.(dzieci głodne, a ja sobie
> nałożyłam 2 kiełbasy do żurku i go zeżarłam (sic)
> 7. no i jestem niewdzięczna bo ona nam tyyyyyyyyle napomagała (chyba
> temat na osobny wątek)

Olej panią. Widocznie ten typ tak ma.
Ja kiedyś daawno temu od teściowej usłyszałam, że jestem jak kaktus i
potrafię tylko ranić. Miałyśmy roczny impas. Moja mama przegina w drugą
stronę. Jest największą fanką mojego tż-ta. I zawsze ten sam tekst :
gdybym ja miała takiego męża... i moje dictum : no to byś go miała i tyle.


--

Paulinka
napisał/a: ~Qrczak 2010-03-19 17:02
Dnia 2010-03-19 15:33, niebożę Szpilka wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
>
> Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości
> news:hnvt2v$k50$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> *gdaMa*! Zawsze tak wrzeszczysz żeby cię za granicą było słychać (C
>> Pippi):
>>
>>> Tak, żeby na własne oczy zobaczyła, że zadbane, nakarmione [...]
>>
>> Tym bardziej, że wspomniałaś w innym poście o I komunii.
>> Moja mac nie przyjechała na komunię młodszego z innych względów niż ciche
>> dni z zięciem.
>> I pomimo to, że Młody wiedział, że to względy zdrowotne uniemożliwiły
>> przyjazd babci, to było mu przykro. Wałkowane to było jeszcze długo po
>> uroczystości.
>>
>> Ty nie musisz mieć teściowej, a twój niemąż matki - wasz wybór, ale
>> bądźcie
>> dorośli i nie odbierajcie Bogu ducha winnym dzieciakom babci.
>
> Teściowa na komunię zostanie zaproszona. I na obiad w restauracji potem
> też. Zaproszenie przekaże jej syn.
> Tylko zastanawiam się jak to będzie jeśli ona 'nie poznaje mnie na ulicy'?
> Tylko tyle.

Mówić jej to dzieńdobry mimo wszystko. Jak osobom, którym się kłaniamy,
bo się nam wydaje, że twarz ich skądś jest znajoma. I nie szkodzi, że
twarz tę to widzieliśmy ostatnio, ale w kronice policyjnej.
Na komunii odnosić się, jak do każdego dalszego krewnego (wiem, wiem,
teściowa nie rodzina, zwłaszcza taka omc teściowa), nawet jak nie
poprawisz kontaktów, to może przynajmniej wkurzysz. Popatrz sama: baba
jest dwulicowa (obrabianie za plecami), zachowanie podobne do jej może
nią wstrząsnąć ("pewnie mnie ta Szpilka też robi koło pióra"), dać do
myślenia. Oczywiście teoretyzuję.
Można olać ją w ogóle. A przynajmniej próbować. Niestety doświadczenie
pokazuje, że rzadko udaje się to zrobić bez kosztów własnych.

Qra
napisał/a: ~Szpilka" 2010-03-19 17:02

Użytkownik "Marchewka" napisał w
wiadomości news:ho06ia$7t4$1@inews.gazeta.pl...
> Szpilka pisze:
>> 5. mąż mi kupił samochód a ja nic nie robię (?) (nie wiem co powinnam
>> robić z tym samochodem?)
>
> Taksowka jakas moze?

Taaa, Taxi z CC. Hehe


>> 6. no i ogólnie zaniedbuję dom, męża i dzieci.(dzieci głodne, a ja sobie
>> nałożyłam 2 kiełbasy do żurku i go zeżarłam (sic)
>
> Tego nie kumam...

Bo to było tak:
Przy ostatnich jej odwiedzianch u nas, jak przyszli (teściowa, teść i
wnuczka) to mnie nie było. Byłam na zebraniu w szkole. Wróciłam (g 19.00),
przywitałam się, dowiedziałam się że wpadli tak odwiedzić, że siedzą
niedługo, może jakieś 15 minut. Byłam głodna jak wilk, więc się grzecznie
zapytałam całego towarzystwa czy ktoś ma ochotę na żurek (który tego dnia
sobie ugotowałam). Towarzystwo nie chciało żurku, więc sobie nałozyłam na
talerz 1 kiełbaskę, 1 jajeczko i nalałam żureczku. Usiadłam do stołu, jadłam
sobie, gadałam z teściami, dzieciaki się bawiły, sielanka na całego.
Po czym zostało wykrzyczane mojemu mężowi przez telefon ( za jakeiś 2 tyg
jak już afera była rozkręcona) że: taaaaak, dzieci głodne, brudne, a ta
sobie 2 kiełbasy nałozyła do żurku i go zeżarła!!!!
I tu widac jej dopowiadanie sobie niewiadomego.
Po 1 była 19.00 więc dzieci zaraz miały miec kolację.
Po 2 moje dzieci nie prezpadają za żurkiem
Po 3 skąd mogła wiedzieć czy moje dzieci były w tym momencie głodne czy nie.
Zadne mi nosem w talerzu nie siedzało i nie skamlało o papu. A może poł h
wcześniej tatuś im dał kanapkę? A może zjadły banana? A może serek jakiś?


>> 7. no i jestem niewdzięczna bo ona nam tyyyyyyyyle napomagała (chyba
>> temat na osobny wątek)
>
> Jestem przeciw. Ta pani nie jest tego warta, by tyle o niej pisac.
> I.

Więc krzyczcie jak będzie posucha na grupie ;-P

Sylwia
napisał/a: ~Marchewka 2010-03-19 17:03
Paulinka pisze:
> Moja mama przegina w drugą
> stronę. Jest największą fanką mojego tż-ta. I zawsze ten sam tekst :
> gdybym ja miała takiego męża...

Czyzbysmy mialy te sama mame? Siostro!
I.
napisał/a: ~Paulinka 2010-03-19 17:05
Marchewka pisze:
> Paulinka pisze:
>> Moja mama przegina w drugą stronę. Jest największą fanką mojego tż-ta.
>> I zawsze ten sam tekst : gdybym ja miała takiego męża...
>
> Czyzbysmy mialy te sama mame? Siostro!

To pocieszające, że jest nas więcej :)


--

Paulinka