[Białystok] Szpitale państwowe

napisał/a: aska86 2010-04-17 16:10
Byłam dzisiaj w 2 państwowych szpitalach w Białymstoku. Oto czego się dowiedziałam:

Porody rodzinne:
(W)arszawska: TAK, jeśli jest miejsce - zdarza się że dwie kobiety rodzą na jednej sali (z tego co zrozumiałam bez żadnego parawanu...) - wtedy poród rodzinny nie wchodzi w grę - nawet gdyby obie panie nie miały nic przeciwko obecności męża drugiej rodzącej
USK: TAK, nie ma sytuacji, że więcej niż jedna pani rodzi na tej samej sali

Nacięcie krocza:
W obydwu szpitalach nie nacina się krocza rutynowo. Jednak mam wątpliwości co panie położne rozumieją pod pojęciem konieczności nacięcia.
W szpitalu na Warszawskiej zostałam poinformowana, że ok 90% pierwiastek jest nacinana bo inaczej się nie da, wydaje mi się, że to trochę dużo :confused: Ta sama pani poinformowała mnie, że właściwie KAŻDE pęknięcie jest gorsze od nacięcia.

ZZO: Nigdzie nie ma z tym problemu.

Możliwość poruszania się w I fazie porodu:
Jeśli nie ma przeciwwskazań możemy poruszać się swobodnie po sali, możemy korzystać z prysznica. W USK po podaniu ZZO o możliwości poruszania się decyduje lekarz anestezjolog - podobno czasami podawana jest większa dawka i nogi mogą odmówić posłuszeństwa... :eek:

Pozycja na II fazę porodu:
W: Z lekkim uśmieszkiem na twarzy usłyszałam, że jest JEDNA :eek: położna, która odbiera porody w każdej pozycji, ale teraz jest na urlopie. U pozostałych jesteśmy skazane na leżenie.
USK: Zdziwiona pani stwierdziła że przeważnie rodzi się leżąc na łóżku i być może udałoby się uzgodnić z położną inaczej ale raczej na leżąco.

W obydwu szpitalach zapewniono mnie też, że jeśli jest możliwość, przyjmują też bez ostrego dyżuru jednak na Warszawskiej mają podobno takie oblężenie, że praktycznie nigdy nie mają wolnych łóżek...


Przy okazji USG u Arciszewskich zapytałam o to jak wygląda poród w ich klinice:
Porody rodzinne: Zawsze
Nacięcie krocza: jeśli jest konieczność
ZZO: Tak
Możliwość poruszania się w I fazie porodu: Tak, jeśli nie ma przeciwwskazań
Pozycja na II fazę porodu: Dowolna (można rodzić na kole porodowym)
Koszta: poród naturalny 1100 zł / cc 1800 zł [osoby ubezpieczone (częściowa refundacja z NFZ), nie pytałam jakie są koszta porodu dla osób nieubezpieczonych] + wizyty przed porodem; cena obejmuje 6 tyg opieki po porodzie, dwie doby pobytu w ich klinice, dziecko dostaje wyprawkę.
Trzeba zapisać się do ich lekarza najpóźniej 2 miesiące przed porodem i on powinien do końca prowadzić ciążę. Ciąża musi być też donoszona (co najmniej 37 tyg) i bez komplikacji.


Wnioski nasuwają się same. Niestety, w Białymstoku żeby nasze prawa były respektowane musimy mieć albo szczęście i trafić na tą jedyną położną (z wypowiedzi Babelka w innym temacie podejrzewam że pani nazywa się Ewa Zimnoch) albo pieniądze i rodzić w prywatnej klinice.
napisał/a: Babelek82 2010-04-17 16:44
aska86, ja trafiłam nie tylko na super połóżną, (którą przez przypadek poznałam w szkole rodzenia :) na zajęciach z tzw. "porodu rodzinnego"), ale i cały personel który się przewinął podczas mojego porodu był cudowny, niezwykle ciepli, mili i delikatni ludzie. ja rónież robiłąm wywiad w obu szpitalach i info w obu szpitalach było ciut inne, ad. nacinania tj. na warszawskiej podobno starają się nie nacinać jeśli nie ma takiej potrzeby i wskaźnik o którym piszesz, że 90% pierwiastek nacinają mnie zszokował, bo ja usłyszałam zgołą odwrotną wersję tj, że nie nacinają w 80% (mam nadzieję, że masowałaś krocze i trafisz na położną z powołania i jeśli nie chcesz to Cię nie natną). Ja podczas porodu ciut pękłam, miałąm kilka szwów założonych, ale od razu mogłąm siadać.

Ad. porodów w każdej pozycji, na Warszawskiej ponoć można na worku sako, na boku, w pozycji kucznej, "na raka", ale to zalezy na jaką położną się trafi, w USK tylko na łóżku i tam faktycznie często po ZZO nie pozwalają się poruszać.

Trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieję że będziesz wspominać poród tak miło jak ja :)
napisał/a: aska86 2010-04-17 17:02
Babelku widać zależy też kto udziela informacji... Ja po tym co się dzisiaj nasłuchałam poczułam się słabo po prostu :p nie powiem zazdroszczę Ci szczęścia do położnej bo w sumie to w zależności od niej wspomnienia z porodu są dobre albo troszkę mniej dobre, mam nadzieję, że będzie coraz więcej położnych jak ta o której piszesz :)