Co zabrać do szpitala.

matko jedyna jak przeczytalam te liste to juz zaczelam sie zastanawic gdzie ja to pomieszcze.. a porod dopiero w pazdzierniku :)

No trochę trzeba zabrać. No ale damy radę.

U mnie w szpitalu dla siebie trzeba wiadomo dokumenty, koszulę do karmienia, biustonosz do karm. szlafrok, kapcie, klapki pod prysznic, przybory toalet., podpaski a dla niuni pieluszki ok 30szt. i ciuszki na wyjście więc niewiele. Z tego co wiem to po porodzie mama dostaje koszulę szpitalną a dzieciątko jest w kaftaniku i zawinięte w pieluszkę tetrowa wszystko szpitalne.

W moim szpitalu tez lista jest mniejsza .. z przyborów dla dzidzi nie ma spirytusu , gazików itp szczotki do włosów ... to już chyba przesada .. nie jest dopisane czy staniki do karmienia czy tez nie , jest to sprawa indywidualna , z moich koleżanek prawie żadna ich nie używała i jakoś żyją i karmiły .. i tak szczerze ja tez nie mam zamiaru takiego kupować.. po pierwsze są wstretne .. a po drugie stwierdze sama czy chce stać sie posiadaczką takiego i w razie czego potem kupie ..to samo tyczy się majtek nie jest podyktowane czy maja być jednorazówki , czy też można być w swoich własnych..
No i u mnie ze szpitala wypisują jak jest ok na drugi dzień .. za dużo dzieciaczków się rodzi , zreszta tak jest teraz w wiekszośći warszawskich szpitali..
Więc chyba trzeba te wszystkie listy i tak przerobić po swojemu !!

Też jestem tego zdania nie ma co pakowac się wg. ogólnie dostępnych list bo w każdym szpitalu jest inaczej najlepiej zapytac się swojego lekarza lub położnej żeby nie targac torby wypchanej po brzegi niepotrzebnymi rzeczami.

zgadzam się z dziewczynami. ja również zabrałam do szpitala wiele niepotrzebnych rzeczy. warto więc wybrać się do szpitala i dowiedzieć, co tak na prawde będzie niezbędne.
no i jeszcze jedno, bardzo ważne moim zdaniem, bo z własnego doświadczenia :) warto wziąść do szpitala coś do przekąszenia (pieczywo chrupkie, herbatniki, biszkopty itp) bardzo się przydadzą po porodzie lub między posiłkami czy też w nocy,gdy karmimy maluszki, a do śniadania daleko :))
pierwszego synka urodziłam przed południem i niestety minęłam się z obiadem i nikt się nie przejmował,że jestem wyczerpana i okropnie głodna, więc musiałam wytrzymać do kolacji. więc przy drugiej dzidzi, jak pakowałam torbę, to na pierwszym miejscu spakowałam właśnie coś do jedzenia:)))
pozdrawiam

Na kilku forach cały czas tylko ta sferarodzinka, może trochę zwolnij z tą reklamą.... A co do samej wyprawki- telefon do szpitala, albo do swojej położnej i się mozna wszystkiego dowiedzieć:)

Dla każdej z nas bardzo wazne jest przygotowanie się do porodu i do tego co zabrać ze sobą do szpitala. Ja bardzo cieszyłam się że szkoła Prenalen , pomaga i doradza w każdej kwesti. Sporo się dzięki nim nauczyłam.