czy czasmi dajecie klapsa dziecku ?

paikea
napisał/a: paikea 2011-11-07 13:54
Moja mama była bita pasem co niedzielę. Podejrzewam że "profilaktycznie"... Współczuję jej takiego dzieciństwa i dziękuję z całego serca, że mnie postanowiła wychować inaczej.
napisał/a: ~ewka 2011-11-25 11:07
Mam Trzyletniego syna ogólnie jest naprawdę cudownym dzieckiem , ale czasami potrafi pokazać swój charakterek. Staram się czasami krzyknę, chociaż był przypadek gdy go coś naleciało i po prostu zaczął mnie bić po nogach, brzuchu dla zabawy być może popisywał się gdyż przyszła do mnie koleżanka, prośby nie pomagały, groźby też nie, krzyk -olewka totalna , wręcz przeciwnie coraz mocniej zaczynał mnie bić, koleżanka patrzyła tylko i mówiła jak tak możesz mamie robić on nic sobie z tego nie robił poprostu jakby był głuchy, wiec złapałam go za rękę proszę przestań dalej to samo , więc pomyślałam zwalczę to jego bronią.Za każdym razem gdy mnie uderzył dałam mu klapsa w tyłek (zaznaczam nie mocno) i tak po którymś razie z kolei synek przestał i zaczął masować pupę i stwierdził ała to boli, przepraszam mamusiu już tak nie będę. I takim sposobem pokonałam go:) Chociaż czasem zdarza mu się jakiś wybryk staram się go przekonać słownie , czasem krzyknę to tylko odpowie mamo nie krzycz już nie będę przepraszam.Przyjdzie przytuli się i pójdzie się bawić.
napisał/a: ~gość 2011-11-25 11:41
Witam zaczne od tego że nie mam dziecka mam dopiero 20 lat i cieżkie dziecinstwo do tego ale mam kilku znajomych co już mają dzieci i nie raz zauważyłem różne zachowania rodziców i dzieci. Przyznam że to co dowiedziałem sie od kumpla co ma 4 letniego synka to myślałem że robi sobie jakiś żart ze mnie aż do czasu jak spotkałem go w sklepie z małym a żona zakupy robiła a on z synkiem spacerował po sklepie. To w jaki sposób rozmawiali to był wyjątek nie spotkałem jezcze tego że dziecko pytało było ciekawskie i dotykało wszystkiego co miał w zasiegu reki, i przyznam że to postawiło mnie przed tym że z dzieckiem trzeba bardzo duzo rozmawiać tłumaczyc mu i pokazywać w miare mozliwości żeby zrozumiało co jest co, co może a czego nie bo np: będzie bolesne i był moment w którym w półek powysypywał pare artykułów i kolega mówi do syna tak będe cytował: "teraj Bartuś odda chusteczki tatusiowi i ładnie posprząta te artykuły co spadły Bartusiowi na podłoge" ja zdembiałem jak naprawde synek oddał chusteczki tatusiowi i posprzatał bez bicia bez krzyczenia i jeszcze jak posprzatał podłedł przeprosił wzioł chusteczki i powiedział że już tego nie zrobi. Ja naprawde byłem w szoku i nie raz widze jak matki ciągna dzieci krzyczą ojciec bije krzyczy czasami wystarczy podejść w innym kierunku poprostu wydaje mi sie ze są inne metody wychowawcze tylko że rodzice idą czesto na łatwize uderza albo skrzycza dziecko i maja spokuj. Rodzice troche wysiłku innego podejścia do dziecka a napewno będzie wam łatwiej w wychowywaniu dziecka i napewno będzie miej kłopotów z dzieckiem. Wróce jeszcze do tego co Pani tutaj napisała że czasami awantura z dzieckiem na placu zabaw trwa wiecej czasu niż dodatkowe 10 minut zabawy... Jeżeli sie tylko chce i troche wysiłu włożyć to można wszystko osiągnać...