Czy te szkoły coś nam dadzą?

Kamee
napisał/a: Kamee 2008-03-10 14:02
Przecieź kobiety rodzą od setek lat! Fakt, źe robi się to rzadko, ale poniekąd jesteśmy do tego stworzone, to niezwykle naturalna rzecz! Czy więc takie szkoły mają sens? To tak jak iść uczyć się jeść:) Ja jestem przeciwna, ale mój mąź nalega, co radzicie?
napisał/a: Maja851 2008-03-20 22:22
Ja jeszcze nie mam doświadczenia w rodzeniu dzieci, czeka mnie to za 4 miesiące i zapisałam się do szkoły rodzenia. Pytałam wielu osó jak to właściwie z tą szkołą jest i wnioski nasunęły mi sie same. Otóż te kobiety, które do szkoły rodzenia nie chodziły, wypowiadają się że to nie ma sensu, że i tak wiadmo co robić i wszystko przebiega naturalnym torem. Jednak te osoby wspominaja poród jako traumatyczne przeżycie. Kobiety, które uczęszczały na zajęcia z rodzenia, mówią iż bardzo im to pomogło, że pomimo bólu skupiały się na prawidłowym oddychaniu dzieki czemu poród przebiegł szybciej. Kiedyś przeczytałam w gazecie że kobiety po szkole rodzenia statystycznie rodzą 2 godziny krócej, oraz chetniej współpracują z położną.
Szczerze mówiąc te argumenty bardzo mnie przekonują, tym bardziej że decyduje sie na poród rodzinny, a również partner wynosi wiele z takich spotkań. Uczą tam technik masażu, które mogą ułatwić kobiecie poród, a przede wszystkim przygotowują do tego wydarzenia psychicznie. Ja myślę że jesli jest możliwość uczęszczania na zajęcie to czemu nie. Przecież to również forma wsolnego spędzania czasu z mężem, i jeśli nie pomoże, jedno jest pewne- nie zaszkodzi...
Takie jest moje zdanie, choc nie podparte doświadczeniem,
napisał/a: Vikim 2008-03-20 22:26
Hej chciałam zapytać czy udało Wam się zapisać do szkoły rodzenia, teraz w marcu po tym jak urząd miasta Warszawy przelał środki finansowe na nie do szpitali i placówek i czy może udało Wam się do nich zapisać...ja jestem w 39 tygodniu ciąży i nie załapałam się, ale polecam bo podobno pomaga wiedza podczas porodu, są ćwiczenia, oddychanie i można opanować lęk...
Przykro mi że mi się nie udało uczestniczyć w szkole rodzenia...
napisał/a: Monika_25 2008-03-21 08:32
Do szkoły rodzenia należy zapisywać sie ok 4 m-cy przed porodem, póżniej może być problem. Ja mam termin na 20 maja a do szkoły rodzenia zapisywałam sie pod koniec lutego i juz miałam problem, ale sie udało. Aktulanie zajęcia już mi sie kończą (3 spotkania do końca), niestety. Takie zajęcia na prawde dużo dają. "Rozjaśnieją umysł" nie tylko w kwestii samego porodu ale również w kwestii tego co nas czeka po porodzie (połóg, pielęgnacja maleństwa itp.).
Na prawde polecam.
laurence
napisał/a: laurence 2008-03-25 14:14
Szkoła oswaja nie tylko z porodem ale też z okresem połogu i "trudami" pierwszych chwil z dzieckiem. Także polecam udział w szkole rodzenia. Mój mąz do tej pory pamięta pewne rady i wskazówki. Dzięki tym zajęciom na przykład sam od pierwszych dni zajmował się kąpielą moich córek - już nawet w szpitalu chciał sam to robić i położne były w szoku, bo robił to ponoć "przepisowo":)
laurence
napisał/a: laurence 2008-03-25 14:18
Kamee napisal(a):Ja jestem przeciwna, ale mój mąź nalega, co radzicie?


A czemu właściwie jesteś przeciwna?
Masz szczęście, że twój mąż nalega... zapewne po prostu chce już mieć udział w tym wszystkim co was (przede wszystkim ciebie) czeka :)
napisał/a: ~married_1982 2008-03-28 07:33
ja w 1 ciazy chodziłam do szkołoy rodz. od 4 mies-wtedy jeszcze były bezpłatne
i rzeczywiscie w jakis sposob to mi sie przydało, porodu sie nie bałam, tylko tych skurczy czy je poznam itd.
Wtedy akurat pierwsze co, to wody mi odeszły, a jak poj do szpitala na wieczor to mnie zostawili juz na sali porodowej
Na drugi dzien po podaniu oksytocyny,pojawiły sie skurcze-w sumie od chwili gdy dostałam skurcze mineło 4-5 godz. i nastapił porod naturalny-z czego jestem bardzo dumna.
Samo urodzenie syna trwało 10 min.
Teraz jestem w 22 t.c-i jeszcze sie do szkoły nie zapisałam, i raczej wytrzymam bez tego
Wiem jak to wyglada, pozatym chodze do gin. prywatnie, ktory pracuje tez w szpitalu, pow. ze do rodzinnego teraz nie potrzeba zasw. o uczestniczeniu w Sz.R.
a teraz szkoła rodz koszt u nas chyba 180 zł, ale niewiem co ile sie to płaci-a nie chce mi sie nawet przejsc tam.
napisał/a: ~married_1982 2008-03-28 07:34
P.S.- ale jesli ktoras jest w 1 ciazy-to jesli ma taka mozliwosc-to polecam zapis sie tam:)
napisał/a: kaplanka_krwi 2008-03-28 08:24
Ja uważam, ze szkoła rodzenia to niepotrzebna strata czasu i pieniędzy. Ja nie chodziłam i jakoś nie mam "traumatycznych przezyć"(Maja85) po porodzie. Miałam dobra opiekę, a połozna sama mnie kierowała co robic i jak. Poza tym mąż był przy mnie. W szkole rodzenia na pewno mówią jak oddychac itp, ale jestem pewna że kobitki nie myślą o zdobytych umiejętnościach jak wszystko się zacznie.
napisał/a: iza_mp 2008-04-11 08:58

Witam serdecznie! Ja rodziłam córkę w czerwcu 10 miesięcy temu i przed porodem korzystaliśmy z mężem z takiego dobrodziejstwa jakim jest szkoła rodzenia. Tak dobrodziejstwa:) Bardzo Nam to pomogło bo tak naprawde niby przed porodem wiedzielismy wszystko ale w gruncie rzeczy nic ponieważ rzadne z nas nie miało okazji być wcześniej przy porodzie;) więc szliśmy niejako w ciemno. Znajome rodziły wcześniej ale cóż z tego każda z nich miała zupenie inne wspomnienia i doświadczenia! Na początku też do tego pomysłu podchodzialm sceptycznie aczkolwiek nie wykluczałam możliwości skorzystania ze szkoły. Teraz polecam każdej mojej znajomej szkołę rodzenia. Przede wszystkim taka szkoła pomaga panom którzy tak do końca to nie bardzo mają świadomość tego na co idą;) Mój mąż był również bardzo zadowolony:) Tak więc drogie panie jak tylko macie taką możliwość to naprawde polecam. Jeśli ktoś potrzebuje namiary na dobra szkołę rodzenia w Radomiu prosze pisać. Pozdrawiam
napisał/a: katarzynna 2008-04-16 23:05
Kamee napisal(a):Przecieź kobiety rodzą od setek lat! Fakt, źe robi się to rzadko, ale poniekąd jesteśmy do tego stworzone, to niezwykle naturalna rzecz! Czy więc takie szkoły mają sens? To tak jak iść uczyć się jeść:) Ja jestem przeciwna, ale mój mąź nalega, co radzicie?


Też tak mówiłam, - że rodzę sama i że nie potrzebuję żadnej pomocy. Zapisałam się do szkoły rodzenia, dzięki części teoretycznej nawet przez sekundę nie bałam się porodu - naprawdę, świadomość tego, co dzieje się z Twoim ciałem i dzieckiem są nie do przecenienia. POza tym miałam komfort psychiczny jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem, bo sporo o tym było, a my byliśmy zieleni jak szczypiorek.

Niestety, olałam ćwiczenia. Chodziłam na gimnastykę, ale nie ćwiczyłam w domu. Rezultat był opłakany - zablokowałam z bólu mięśnie, właściwie zakleszczyłam tak mocno, że nie mogłam zrobić siku, a co dopiero urodzić dziecko. Po piętnastu godzinach zrobili mi cesarkę. Idźcie do szkoły i ćwiczcie, dziewczyny. Uczcie się swojego ciała, bo w momencie porodu jest na to za późno.
napisał/a: mia81 2008-04-22 09:23
w ciazy polecam dużo relaksu(muzyka,spokój i dobre jedzonko) Tak naprawdę podczas porodu nieważne jest czego sie nauczysz(?) w szkole rodzenia tylko to czy trafisz na dobrą położną i dobrego lekarza!!! Szkoła nic Ci nie pomoze jesli nikt Cię nie pokieruje,nie powie jak oddychac w danej chwili i co robić. Naprawdę to jest najważniejsze!!! Ja miałam rewelacyjna położną,mąż bardzo mi pomagał i pomimo cięzkiego porodu-daliśmy radę-bez szkoły rodzenia,która jest tylko sposobem na zarobek dla prowadzących!!! Jeśli masz za nia płacić to lepiej kup coś dzidziusiowi:)a jeśli za darmo to jak tam chcesz,ale na pewno dasz radę bez szkoły! Może lepiej pomyślec o zapłaceniu jakiejś położnej zeby była z Tobą cały czas. Wiem ze jest taka mozliwość,najlepiej z polecenia;)pozdrawiam gorąco!