Daleka podróż z 6-miesięcznymi bliźniakami ???
napisał/a:
~/// Kaszpir ///"
2007-03-27 09:52
> Ty byś baaardzo chciał, a co zona na to, też podziela Twój entuzjazm?
> jesli tak, to jak widzisz w poprzedzających mojego, postach - rodziny jeżdżą i miło spędzają czas, a na rodzinę nie patrz, zawsze
> jest tak, że wszysycy wiedzą lepiej. Pomyśl tylko o żonie, czy i zona ma ochotę jechać.
Na początku się bała :) ale zobaczyła że bardzo mi na tym zależy i się zgodziła :)
Damy sobie radę :) są pampersy , maluchy już teraz karmimy butelką , w lato dojdą soczki , kaszki i inne jedzonka . Kupi się
przenośne łóżeczko , podgrzewacz do butelek i ... w drogę !
Oczywiście trasy zrobimy sobie proste 2-3 godziny. Ale wszystko zależało będzie od kondycji maluchów no i naszej (będziemy jednak
trochę obciążeni :)
Dzięki za pomoc i wsparcie :)
> jesli tak, to jak widzisz w poprzedzających mojego, postach - rodziny jeżdżą i miło spędzają czas, a na rodzinę nie patrz, zawsze
> jest tak, że wszysycy wiedzą lepiej. Pomyśl tylko o żonie, czy i zona ma ochotę jechać.
Na początku się bała :) ale zobaczyła że bardzo mi na tym zależy i się zgodziła :)
Damy sobie radę :) są pampersy , maluchy już teraz karmimy butelką , w lato dojdą soczki , kaszki i inne jedzonka . Kupi się
przenośne łóżeczko , podgrzewacz do butelek i ... w drogę !
Oczywiście trasy zrobimy sobie proste 2-3 godziny. Ale wszystko zależało będzie od kondycji maluchów no i naszej (będziemy jednak
trochę obciążeni :)
Dzięki za pomoc i wsparcie :)
napisał/a:
~Chaffinch
2007-03-27 10:25
/// Kaszpir /// wrote:
> Rodzina uważa że to szaleństwo , bo za małe , bo za daleko , że nie damy rady i itd :(
>
> Sam już nie wiem :(
Z niewiele starszym (bo rocznym) Frankiem bylismy na wywczasie w
Londynie. Dzidzius bardzo dzielnie zniosl 6 godzin odprawy i czekania na
samolot (tanie linie narodowego przewoznika;), pozniej ponad dwie
godziny lotu (pomogla Matka;), a na koniec jeszcze ok. 2 godziny w
samochodzie na miejsce. W ponad 30 stopniowym upale na miejscu tez
sprawowal sie znakomicie, np. usypial w wozku w centrum superglosnego
miasta podczas kiedy my odwiedzalismy 'must-see points'. Malo tego, na
angielskiej ziemi Franek postawil swoje pierwsze, samodzielne kroki:)
Podsumowujac, dla dziecka (choc pewnie nie kazdego) dlugie podroze nie
sa wielkim problemem, wystarczy mu jedynie urozmaicac je do maksimum. Ja
sam nie wiem jednak, czy zdecydowalbym sie na podobna wycieczke z tak
malym dzieckiem jeszcze raz. Pomijam tu oczywiscie sprzeciwy rodziny, o
ktorych piszesz Ty i z ktorymi ja sie rowniez zetknalem. Mam mieszane
uczucia co do sensownosci wyprawy - czy nie lepiej byloby np. odpoczac z
wiekszym skutkiem na Mazurach. Franek i tak przespal Big Bena i Piccaily
Circus:)
Pzdr,
MZ
> Rodzina uważa że to szaleństwo , bo za małe , bo za daleko , że nie damy rady i itd :(
>
> Sam już nie wiem :(
Z niewiele starszym (bo rocznym) Frankiem bylismy na wywczasie w
Londynie. Dzidzius bardzo dzielnie zniosl 6 godzin odprawy i czekania na
samolot (tanie linie narodowego przewoznika;), pozniej ponad dwie
godziny lotu (pomogla Matka;), a na koniec jeszcze ok. 2 godziny w
samochodzie na miejsce. W ponad 30 stopniowym upale na miejscu tez
sprawowal sie znakomicie, np. usypial w wozku w centrum superglosnego
miasta podczas kiedy my odwiedzalismy 'must-see points'. Malo tego, na
angielskiej ziemi Franek postawil swoje pierwsze, samodzielne kroki:)
Podsumowujac, dla dziecka (choc pewnie nie kazdego) dlugie podroze nie
sa wielkim problemem, wystarczy mu jedynie urozmaicac je do maksimum. Ja
sam nie wiem jednak, czy zdecydowalbym sie na podobna wycieczke z tak
malym dzieckiem jeszcze raz. Pomijam tu oczywiscie sprzeciwy rodziny, o
ktorych piszesz Ty i z ktorymi ja sie rowniez zetknalem. Mam mieszane
uczucia co do sensownosci wyprawy - czy nie lepiej byloby np. odpoczac z
wiekszym skutkiem na Mazurach. Franek i tak przespal Big Bena i Piccaily
Circus:)
Pzdr,
MZ
napisał/a:
~/// Kaszpir ///"
2007-03-27 10:48
> ktorych piszesz Ty i z ktorymi ja sie rowniez zetknalem. Mam mieszane uczucia co do sensownosci wyprawy - czy nie lepiej byloby
> np. odpoczac z wiekszym skutkiem na Mazurach. Franek i tak przespal Big Bena i Piccaily Circus:)
Nie lubię morza ani jezior :(
Wolę aktywny odpoczynek niż wylegiwanie się na plaży ...
Oczywiście nad morze będę jeździł , ale wolałbym jednak na krótki okres czasu. Głównie ze względu na dzieci aby pobawiły się na
plaży ...
Jednak bardziej mi pasują góry , spokój , cisza , i spotkanie sam na sam z naturą :)
Oczywiście już zapewne ciszy nie będzie , choć obecnie maluchy bardzo lubią przebywac na świeżym powietrzu i odrazu śpią ;) ale
zawsze to jakiś aktywny wypoczynek :)
--
Pozdrawiam
/// Kaszpir ///
> np. odpoczac z wiekszym skutkiem na Mazurach. Franek i tak przespal Big Bena i Piccaily Circus:)
Nie lubię morza ani jezior :(
Wolę aktywny odpoczynek niż wylegiwanie się na plaży ...
Oczywiście nad morze będę jeździł , ale wolałbym jednak na krótki okres czasu. Głównie ze względu na dzieci aby pobawiły się na
plaży ...
Jednak bardziej mi pasują góry , spokój , cisza , i spotkanie sam na sam z naturą :)
Oczywiście już zapewne ciszy nie będzie , choć obecnie maluchy bardzo lubią przebywac na świeżym powietrzu i odrazu śpią ;) ale
zawsze to jakiś aktywny wypoczynek :)
--
Pozdrawiam
/// Kaszpir ///
napisał/a:
~..::*Kameljanda*::.."
2007-03-28 00:43
On 26 Mar, 13:57, "nusiak" wrote:
> po trzecie: dzieci niemogą przebywać w nosidełkach dłużej niż 3 godziny,ze
> wzgledu na obciązony kręgosłup.
Zamiast nosidełka polecam długą chustę wiązaną. Obecnie z długich w
Polsce dostępne są dwa rodzaje o splocie skośno krzyżowym(najlepiej
przenoszącym ciężar ciała dziecka na materiał) oraz jeden rodzaj
elastycznych.
pozdrawiam Kameljanda
> po trzecie: dzieci niemogą przebywać w nosidełkach dłużej niż 3 godziny,ze
> wzgledu na obciązony kręgosłup.
Zamiast nosidełka polecam długą chustę wiązaną. Obecnie z długich w
Polsce dostępne są dwa rodzaje o splocie skośno krzyżowym(najlepiej
przenoszącym ciężar ciała dziecka na materiał) oraz jeden rodzaj
elastycznych.
pozdrawiam Kameljanda
napisał/a:
~Basia Z."
2007-03-28 10:04
Użytkownik "..::*Kameljanda*::.." :
> Zamiast nosidełka polecam długą chustę wiązaną. Obecnie z długich w
> Polsce dostępne są dwa rodzaje o splocie skośno krzyżowym(najlepiej
> przenoszącym ciężar ciała dziecka na materiał) oraz jeden rodzaj
> elastycznych.
Na wyjście w góry ?
Zdecydowanie nie, za mało "pewne" i brak miejsca na zapakowanie podstawowych
rzeczy koniecznych do zabrania (zapasowa odzież, butelka itd.)
Inna sprawa, ze nosidło w góry można stosować dopiero wtedy jak maluch już
pewnie siedzi, czyli w wieku 7-8 miesięcy.
I nie dłużej niz około godziny marszu (chyba że zaśnie). Potem i tak będzie
chciał z niego wyjść.
A Ciebie również witam
Pozdrowienia
Basia
napisał/a:
~m
2007-03-28 11:12
Basia Z. schrieb:
>
>
> Na wyjście w góry ?
>
> Zdecydowanie nie, za mało "pewne" i brak miejsca na zapakowanie podstawowych
> rzeczy koniecznych do zabrania (zapasowa odzież, butelka itd.)
>
> Inna sprawa, ze nosidło w góry można stosować dopiero wtedy jak maluch już
> pewnie siedzi, czyli w wieku 7-8 miesięcy.
> I nie dłużej niz około godziny marszu (chyba że zaśnie). Potem i tak będzie
> chciał z niego wyjść.
>
>
niekoniecznie,
moj syn od urodzenia do teraz- poltora roku- podrozuje glownie w
chuscie, dlugi pas materialu wiazany na rozne sposoby, w tym rowniez
wyprawy w gory, dlugie trasy pokonujemy moze nieco wolniej i z kilkoma
przerwami, ale nie ma problemow. Wszystkie potrzebne rzeczy w plecaku.
--
m.
>
>
> Na wyjście w góry ?
>
> Zdecydowanie nie, za mało "pewne" i brak miejsca na zapakowanie podstawowych
> rzeczy koniecznych do zabrania (zapasowa odzież, butelka itd.)
>
> Inna sprawa, ze nosidło w góry można stosować dopiero wtedy jak maluch już
> pewnie siedzi, czyli w wieku 7-8 miesięcy.
> I nie dłużej niz około godziny marszu (chyba że zaśnie). Potem i tak będzie
> chciał z niego wyjść.
>
>
niekoniecznie,
moj syn od urodzenia do teraz- poltora roku- podrozuje glownie w
chuscie, dlugi pas materialu wiazany na rozne sposoby, w tym rowniez
wyprawy w gory, dlugie trasy pokonujemy moze nieco wolniej i z kilkoma
przerwami, ale nie ma problemow. Wszystkie potrzebne rzeczy w plecaku.
--
m.
napisał/a:
~Carol"
2007-03-28 14:33
Użytkownik "..::*Kameljanda*::.." napisał w
wiadomości news:1175035432.460647.147980@p15g2000hsd.googlegroups.com...
> Zamiast nosidełka polecam długą chustę wiązaną.
Zanim jednak pojedziecie (z chustą czy nosidełkiem) poćwiczcie w domu. Nie
wszystkie dzieci są chętne do wspólpracy - moje na przykład nie dały się do
chusty przekonać.
pozdrówka
Karolina
napisał/a:
~..::*Kameljanda*::.."
2007-03-29 00:12
On 28 Mar, 10:04, "Basia Z."
wrote:
> Zdecydowanie nie, za mało "pewne" i brak miejsca na zapakowanie podstawowych
> rzeczy koniecznych do zabrania (zapasowa odzież, butelka itd.)
Chyba nie mamy na myśli tego samego kawałka materiału. Chusta jest
najbardziej pewna ze wszystkich nosideł(oczywiście ściśle stosując się
do instrukcji). I to od pierwszego dnia życia.
Na ekwipunek miejsce jest w plecaku :)
> Inna sprawa, ze nosidło w góry można stosować dopiero wtedy jak maluch już
> pewnie siedzi, czyli w wieku 7-8 miesięcy.
> I nie dłużej niz około godziny marszu (chyba że zaśnie). Potem i tak będzie
> chciał z niego wyjść.
Nosidła tak. Jak napisałam, chusty pozwalają nosić już noworodka.
> A Ciebie również witam
Witaj Basiu :)
Pozdrawiam Kameljanda
wrote:
> Zdecydowanie nie, za mało "pewne" i brak miejsca na zapakowanie podstawowych
> rzeczy koniecznych do zabrania (zapasowa odzież, butelka itd.)
Chyba nie mamy na myśli tego samego kawałka materiału. Chusta jest
najbardziej pewna ze wszystkich nosideł(oczywiście ściśle stosując się
do instrukcji). I to od pierwszego dnia życia.
Na ekwipunek miejsce jest w plecaku :)
> Inna sprawa, ze nosidło w góry można stosować dopiero wtedy jak maluch już
> pewnie siedzi, czyli w wieku 7-8 miesięcy.
> I nie dłużej niz około godziny marszu (chyba że zaśnie). Potem i tak będzie
> chciał z niego wyjść.
Nosidła tak. Jak napisałam, chusty pozwalają nosić już noworodka.
> A Ciebie również witam
Witaj Basiu :)
Pozdrawiam Kameljanda
napisał/a:
~..::*Kameljanda*::.."
2007-03-29 00:13
On 28 Mar, 14:33, "Carol" wrote:
> Zanim jednak pojedziecie (z chustą czy nosidełkiem) poćwiczcie w domu. Nie
> wszystkie dzieci są chętne do wspólpracy - moje na przykład nie dały się do
> chusty przekonać.
Czym przejawiał się brak współpracy i w jakim wieku dziecka?
Pozdrawiam Kameljanda
> Zanim jednak pojedziecie (z chustą czy nosidełkiem) poćwiczcie w domu. Nie
> wszystkie dzieci są chętne do wspólpracy - moje na przykład nie dały się do
> chusty przekonać.
Czym przejawiał się brak współpracy i w jakim wieku dziecka?
Pozdrawiam Kameljanda
napisał/a:
~Basia Z."
2007-03-29 14:38
Użytkownik "..::*Kameljanda*::.." :
> Chyba nie mamy na myśli tego samego kawałka materiału. Chusta jest
> najbardziej pewna ze wszystkich nosideł(oczywiście ściśle stosując się
> do instrukcji). I to od pierwszego dnia życia.
> Na ekwipunek miejsce jest w plecaku :)
Tak, tylko oni mają bliźniaki, więc kto za nimi będzie nosił plecak ?
Pozdrowienia
Basia
napisał/a:
~..::*Kameljanda*::.."
2007-03-30 13:38
On 29 Mar, 14:38, "Basia Z."
wrote:
> Tak, tylko oni mają bliźniaki, więc kto za nimi będzie nosił plecak ?
Ale w czym dokładnie widzisz problem?
Tutaj zdjęcia nie tylko noszonych bliźniaków ale i dwójki dzieci w
różnym wieku i konfiguracjach. W chuście:
http://www.storchenwiege.com/differentholds.htm
W slingu:
http://www.thebabywearer.com/articles/HowToO/Twins.htm
Może też obrać opcję jeden rodzic, jedno dziecko plus plecak. Choć nie
są to zdjęcia z typową chustą i plecakiem na takie wyprawy, to
pokazują o co chodzi:
http://www.flickr.com/photos/charliebcatt/337005596/
http://www.flickr.com/photos/beckerbuns/236919532/
Nosideł zdecydowanie nie polecam. Dziecko i rodzic szybciej się
umęczy. Nosidła tak dobrze i miękko nie opatulają dziecka, kręgosłup
"lata", paski wrzynają się rodzicowi w ramiona i plecy.
Pozdrawiam Kameljanda
wrote:
> Tak, tylko oni mają bliźniaki, więc kto za nimi będzie nosił plecak ?
Ale w czym dokładnie widzisz problem?
Tutaj zdjęcia nie tylko noszonych bliźniaków ale i dwójki dzieci w
różnym wieku i konfiguracjach. W chuście:
http://www.storchenwiege.com/differentholds.htm
W slingu:
http://www.thebabywearer.com/articles/HowToO/Twins.htm
Może też obrać opcję jeden rodzic, jedno dziecko plus plecak. Choć nie
są to zdjęcia z typową chustą i plecakiem na takie wyprawy, to
pokazują o co chodzi:
http://www.flickr.com/photos/charliebcatt/337005596/
http://www.flickr.com/photos/beckerbuns/236919532/
Nosideł zdecydowanie nie polecam. Dziecko i rodzic szybciej się
umęczy. Nosidła tak dobrze i miękko nie opatulają dziecka, kręgosłup
"lata", paski wrzynają się rodzicowi w ramiona i plecy.
Pozdrawiam Kameljanda
napisał/a:
szyszeczkas
2018-05-23 14:00
Cóż mogę powiedzieć - zdecydowanie odradzam, droga przez mękę. Wyjeżdżamy na wycieczkę, Seszele + Mauritius, z Logostour. Pierwszym pomysłem było jechać z dziećmi, bo jednak cudowny i niezapomniany kierunek, ale po zastanowieniu, sami dziadkowie stwierdzili, że to głupota. Na takie kierunki przyjdzie czas, a również i my na samodzielnym wyjeździe dużo więcej użyjemy. Trudno powiedzieć, jak dziecko zareaguje na totalnie inny klimat.