Dobrego przepisu na karkówkę...

napisał/a: ~Anai 2012-05-30 12:06
W dniu 29.05.2012 21:10, medea pisze:

> Dzięki! Chociaż ta musztarda już mocno po obiedzie. ;)

Domyślam się... ;)
...ale ja byłam przez miesiąc odcięta od grup, a założyłam, że to nie
był ostatni raz w Twoim życiu kiedy będziesz chciała robić karkówkę :P


--
Pozdrawiam
Anai

*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** http://photo-of-anai.gu.ma/ *****
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
napisał/a: ~Qrczak" 2012-05-30 15:33
Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2012-05-29 16:01, Anai pisze:
>> Ja karkówkę szpikuję czosnkiem, marynuję tym co mi w ręce wpadnie (albo
>> gotową marynatą), po 1 do 2 dób w lodówce obsmażam mięso ze wszystkich
>> stron, pakuję w rękaw, podlewam piwem i piekę. Nigdy nie wyszła twarda
>> albo sucha... szynka - zdarzało się, schab - też ale karkówka nigdy ;)
>> Co do sosu, to 1 cebulę kroję w półplasterki, wrzucam na gorący olej,
>> dodaję łyżkę mąki, robię ciemną zasmażkę, którą rozprowadzam tym co mi
>> zostało z pieczenia mięsa, jeśli za gęste rozrzedzam wodą a ostatnio
>> piwem (sos ma ciekawy smak).
>>
>> Karkówkę na grilla kroję na dość grube plastry (1-1,5cm), rozbijam
>> (niezbyt mocno) i marynuję w marynacie z dodatkiem musztardy.
>
> Dzięki! Chociaż ta musztarda już mocno po obiedzie. ;)

A to była Towja ostatnia karkówka w życiu?

qr.a
napisał/a: ~medea 2012-05-30 17:39
W dniu 2012-05-30 12:06, Anai pisze:
> W dniu 29.05.2012 21:10, medea pisze:
>
>> Dzięki! Chociaż ta musztarda już mocno po obiedzie. ;)
> Domyślam się... ;)
> ...ale ja byłam przez miesiąc odcięta od grup, a założyłam, że to nie
> był ostatni raz w Twoim życiu kiedy będziesz chciała robić karkówkę :P

No i słusznie, w końcu kiedyś musi się udać. ;)

Ewa
napisał/a: ~medea 2012-05-30 17:39
W dniu 2012-05-30 15:33, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2012-05-29 16:01, Anai pisze:
>>> Ja karkówkę szpikuję czosnkiem, marynuję tym co mi w ręce wpadnie (albo
>>> gotową marynatą), po 1 do 2 dób w lodówce obsmażam mięso ze wszystkich
>>> stron, pakuję w rękaw, podlewam piwem i piekę. Nigdy nie wyszła twarda
>>> albo sucha... szynka - zdarzało się, schab - też ale karkówka nigdy ;)
>>> Co do sosu, to 1 cebulę kroję w półplasterki, wrzucam na gorący olej,
>>> dodaję łyżkę mąki, robię ciemną zasmażkę, którą rozprowadzam tym co mi
>>> zostało z pieczenia mięsa, jeśli za gęste rozrzedzam wodą a ostatnio
>>> piwem (sos ma ciekawy smak).
>>>
>>> Karkówkę na grilla kroję na dość grube plastry (1-1,5cm), rozbijam
>>> (niezbyt mocno) i marynuję w marynacie z dodatkiem musztardy.
>>
>> Dzięki! Chociaż ta musztarda już mocno po obiedzie. ;)
>
> A to była Towja ostatnia karkówka w życiu?

Niezbadane są wyroki...

Ewa
napisał/a: ~krys 2012-05-30 17:47
medea wrote:

> W dniu 2012-05-30 12:06, Anai pisze:
>> W dniu 29.05.2012 21:10, medea pisze:
>>
>>> Dzięki! Chociaż ta musztarda już mocno po obiedzie. ;)
>> Domyślam się... ;)
>> ...ale ja byłam przez miesiąc odcięta od grup, a założyłam, że to nie
>> był ostatni raz w Twoim życiu kiedy będziesz chciała robić karkówkę :P
>
> No i słusznie, w końcu kiedyś musi się udać. ;)

No jak - w końcu?
Karkówka jest the best
Przedwczoraj robiłam tak: marytata z cytryny, oleju, musztardy, czosnku,
soli, majeranku i ziół prowansalskich, karkówka w plastrach zalana marynatą
na dwie, trzy godziny. Potem plastry obsmażone na tłuszczu na ciemnozłoto,
przykryte i duszone do skutku/miękkości. Dzieć orzekł, że to była najlepsza
karkówka na świecie (a na pewno niepowtarzalna, bo zawsze marynata jest "na
oko", i z tego, co w ręce wpadnie).

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
napisał/a: ~medea 2012-05-30 20:10
W dniu 2012-05-30 17:47, krys pisze:
> medea wrote:
>
>> W dniu 2012-05-30 12:06, Anai pisze:
>>> W dniu 29.05.2012 21:10, medea pisze:
>>>
>>>> Dzięki! Chociaż ta musztarda już mocno po obiedzie. ;)
>>> Domyślam się... ;)
>>> ...ale ja byłam przez miesiąc odcięta od grup, a założyłam, że to nie
>>> był ostatni raz w Twoim życiu kiedy będziesz chciała robić karkówkę :P
>> No i słusznie, w końcu kiedyś musi się udać. ;)
> No jak - w końcu?
> Karkówka jest the best
> Przedwczoraj robiłam tak: marytata z cytryny, oleju, musztardy, czosnku,
> soli, majeranku i ziół prowansalskich, karkówka w plastrach zalana marynatą
> na dwie, trzy godziny. Potem plastry obsmażone na tłuszczu na ciemnozłoto,
> przykryte i duszone do skutku/miękkości. Dzieć orzekł, że to była najlepsza
> karkówka na świecie (a na pewno niepowtarzalna, bo zawsze marynata jest "na
> oko", i z tego, co w ręce wpadnie).

No właśnie, najlepsza karkówka, jaką udało mi się zrobić, była właśnie w
plastrach - najpierw obsmażane, a potem duszone.
No i raz jeszcze kiedyś bardzo długo piekłam w rękawie foliowym.
Zagapiłam się i tak się piekła ponadnormatywnie, na szczęście dałam na
początku sporo wody, więc nie zdążyła się przypalić. Niebo w gębie,
chociaż nawet nie była wcześniej marynowana. Ale też raczej nie do
powtórzenia, bo czasu nie pamiętam. ;)

Ewa
napisał/a: ~Paulinka 2012-05-30 20:29
medea pisze:
> W dniu 2012-05-30 17:47, krys pisze:

>> Przedwczoraj robiłam tak: marytata z cytryny, oleju, musztardy, czosnku,
>> soli, majeranku i ziół prowansalskich, karkówka w plastrach zalana
>> marynatą
>> na dwie, trzy godziny. Potem plastry obsmażone na tłuszczu na
>> ciemnozłoto,
>> przykryte i duszone do skutku/miękkości. Dzieć orzekł, że to była
>> najlepsza
>> karkówka na świecie (a na pewno niepowtarzalna, bo zawsze marynata
>> jest "na
>> oko", i z tego, co w ręce wpadnie).
>
> No właśnie, najlepsza karkówka, jaką udało mi się zrobić, była właśnie w
> plastrach - najpierw obsmażane, a potem duszone.
> No i raz jeszcze kiedyś bardzo długo piekłam w rękawie foliowym.
> Zagapiłam się i tak się piekła ponadnormatywnie, na szczęście dałam na
> początku sporo wody, więc nie zdążyła się przypalić. Niebo w gębie,
> chociaż nawet nie była wcześniej marynowana. Ale też raczej nie do
> powtórzenia, bo czasu nie pamiętam. ;)

Taka z sosem do maczania pampuchów, do ziemniaków najlepsza jest w
plastrach. W całości to na wędlinę się nadaje.
Dusi się zamarynowane, obsmażone plastry z obsmażoną wcześniej cebulą.
Z cebulą ostrożnie, bo zbyt dużo cebuli powoduje, że danie jest za słodkie.

--

Paulinka
napisał/a: ~zbig.pieciul@gmail.com 2012-06-25 22:29
On Thursday, May 17, 2012 12:18:34 PM UTC-4, medea wrote:
> ...poszukuję pilnie. Najlepiej na karkówkę w całości.
> Będę zobowiązana.
>
> Ewa

Moze to nie dokladnie to, czego szukasz, ale polecam (chocby dla orientacji) takie troche inne potraktowanie wieprzowiny:

http://www.mrgrill.pl/r-160-ncp.php

Zbyszek
MrGrill.pl