Dziecko z wadą serca-mój synek ma już 3 latka.chciałabym mieć drugie ale się boję....

napisał/a: KALINKA9 2007-10-08 13:15
:) Witam.Tak mam synka z wrodzoną wadą serca i jest po dwóch opercjach,czeka go jeszcze jedna.Ma serce jednokomorowe.
Ciąża była piekna, dopóki nie dowiadziałm się w 7miesiącu że dziecko bedzie chore i będę musiała rodzić w CZPM w Łodzi-to był koszmar....
Do domu przyjechaliśmy jak synek miał 1,5miesiąca a tak cały czas w szpitalu.
i właśnie..........jestem przewrażliwiona na jego punkcie,a z perspektywy czasu widzę,że go rozpieściłąm nieświadoma tego.
Jestem w domu,Tata pracuje...ale tej fascynacji nie ma już takiej,jak do momentu,kiedy się dowiedzieliśmy o chorobie....
Chciałabym mieć drugie dziecko-bo jedynak to egoista-ale boję się.
Ajk chce porozmawiac o tamtych czasach to on puszcza wiązankę,że było minęló...ale jego nie było tam,nie wysłuchiwał innych matek,nie widział jak maluszki umierały....
A ja nie mam już siły,nie mam czasu dla asiebie,ze znajomymi co ja mogę porozmawiac,jak mają zdrowe dzieci-wiekowo przybliżone;mówią im,rysuja-a mój synek nie mówi jeszcze,jest nieposłuszny,nerwowy,nie slucha się
tylko chce być na dworze....
A kto posprząta wtedy w domu.krasnoludki...przez co jak tata wraca to są pretensje że cały dzięń w domu,ze bałągan,że nic nie zrobione...
dobra...rokleiłam się musze sobie popłakać,dopóki synek śpi bo potem to nawet popłakać sobie nie mogę bo on też płacze razem ze mną...
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2007-10-08 13:33
Twój synek potrzebuje sporo opieki, cierpliwości a najbardziej UŚMIECHNIĘTEJ i szczęśliwej Mamy/Taty...
nie wydaje mi się dobrym pomysłem "zapraszanie" drugiego dziecka, to czy Twój Synek bedzie rozpieszczonym jedynakiem zależy od Was
znam rodziny z 4 dzieci - 4 rozpieszczonych "jedynaków"
a sama mam jedynaka, i nie mówi sie o nim ROZPIESZCZONY

skoro nie bardzo masz oparcie w mężu to ... nie sądzę, żeby miało byc lepiej przy drugim dziecku - to Ty będziesz miała sporo więcej obowiązków

ja nie mam już siły,nie mam czasu dla asiebie
sama tak piszesz i co ? będziesz miała więcej czasu jak urodzisz drugie?

wybacz, może za ostro Cię potraktowałam, ale chyba nie prosisz na forum o cukierkowe odpowiedzi i fałszywe rady

sama mam duzo lepszą (chyba) sytuację od Ciebie, ale - pracuję w szkole i tam się "napatrzyłam" na takie mamusie, które "zapraszają" kolejne dziecko dla ratowania małżeństwa, dla zapewnienia "towarzystwa" starszemu dziecku,... i nie wychodzą na tym dobrze
napisał/a: ezra31 2007-10-09 18:20
Witaj! zgadzam się z moją poprzedniczką.
Choć sama oczekuję dopiero dziecka,mam już sporo doświadczenia w opiece nad 1.5-2.5 latkami.Żyłam z pewną rodziną w Niemczech,która ma bliźniaki i którymi ja się zajmowałam.Ośmielę się powiedzieć,że wychowywałam je przez rok,jak moje własne.Twojemu dziecku i Tobie potrzebna jest miłość, cierpliwość i ogromna siła aby uporać się z wieloma problemami.Jak wiesz ,na innych nie możesz zbytnio liczyć a więc musisz tak dysponować czasem abyś miała również swoje "5" minut dla siebie dla zdrowia Twojego i syna .A jeśli nauczycie się oboje ze sobą rozmawiać i słuchać wzajemnie będziecie mieli wspólnie dużo radości.Wiem,nie jest to łatwe ,ale musisz wierzyć ,że się uda .Próbuj.próbuj rozmawiać i bądź konsekwentna.A co do drugiego dziecka,to musicie z mężem oboje tego pragnąć bo samo dziecko tu nie pomoże a może
pogorszyć wasze relacje.Głowa do góry będzie dobrze.
napisał/a: miniar10 2007-10-14 00:49
dolaczam do poprzedniczek i tez mysle, ze kolejne dziecko to nie recepta na udany zwiazek
wyobrazam sobie jak ci ciezko, mysle, ze powinnas probowac zostawiac synia z mezem lub z kims bliskim i pojsc oderwac sie troche od codziennego kieratu; spacer, zakupy, plotki z kolezanka, czy nawet wyjscie na piwko czy do kawiarni na ciachoo- koniecznie musisz wyjsc z domu i poprzebywac z doroslymi ludzmi, choc na pol godziny
wazne tez zebys zadbala o siebie, przed wyjsciem zrobila makijaz czy fryzure- ty poczujesz sie jak kobieta i maz zacznie znowu inaczej cie postrzegac i zobaczysz jaki za jakis czas zrobi sie zazdrosny
kto wie, czy nie poczuje sie zagrozony i sam nie zacznie nalegac na dzidziusie..

a synek- skad wiesz ,ze tylko egoizm ma w genach???napewno nie!!! poza tym wg najnowszych badan dzieci nawet z wieksza dawka egoizmu swietnie radza sobie w zyciu, sa samodzielne, zaradne, przebojowe-jeszcze nie wiesz jakie bedzie mial sklonnosci- na razie to czysta kartka, ktora to wy z mezem zapisujecie...

podsumowujac- zadbaj o siebie a wszyscy na tym skorzystacie..
napisał/a: daniell 2007-10-23 18:36
kalinka30 napisal(a)::) Witam.Tak mam synka z wrodzoną wadą serca i jest po dwóch opercjach,czeka go jeszcze jedna.Ma serce jednokomorowe.
Ciąża była piekna, dopóki nie dowiadziałm się w 7miesiącu że dziecko bedzie chore i będę musiała rodzić w CZPM w Łodzi-to był koszmar....
Do domu przyjechaliśmy jak synek miał 1,5miesiąca a tak cały czas w szpitalu.
i właśnie..........jestem przewrażliwiona na jego punkcie,a z perspektywy czasu widzę,że go rozpieściłąm nieświadoma tego.
Jestem w domu,Tata pracuje...ale tej fascynacji nie ma już takiej,jak do momentu,kiedy się dowiedzieliśmy o chorobie....
Chciałabym mieć drugie dziecko-bo jedynak to egoista-ale boję się.
Ajk chce porozmawiac o tamtych czasach to on puszcza wiązankę,że było minęló...ale jego nie było tam,nie wysłuchiwał innych matek,nie widział jak maluszki umierały....
A ja nie mam już siły,nie mam czasu dla asiebie,ze znajomymi co ja mogę porozmawiac,jak mają zdrowe dzieci-wiekowo przybliżone;mówią im,rysuja-a mój synek nie mówi jeszcze,jest nieposłuszny,nerwowy,nie slucha się
tylko chce być na dworze....
A kto posprząta wtedy w domu.krasnoludki...przez co jak tata wraca to są pretensje że cały dzięń w domu,ze bałągan,że nic nie zrobione...
dobra...rokleiłam się musze sobie popłakać,dopóki synek śpi bo potem to nawet popłakać sobie nie mogę bo on też płacze razem ze mną...


Witaj!Nie zgadzam się z poprzedniczkami bo dobrze wiem co czujesz.Sama miałam dziecko z wrodzoną wadą serca,niestety nasz synek odszedł a ja zostałam sama z rozdartym sercem.Dobrze znam CZMP i wiem jak to jest i jak te wszystkie przejścia wpływają na małżeństwo.Wiem ,że bardzo kochasz swoje dziecko i znam obawy z którymi zmagasz się każdego dnia.Najlepszy prezent jaki możesz dać dziecku to rodzeństwo!Szanse na urodzenie zdrowego dzieka są wielki 95%są więc naprawdę duże.Zaryzykowałam i wiem ,że było warto mam zdrowe dziecko.Załuję ogromnie,że straciłam pierwsze dziecko ale wtedy gdy żyło obiecywałam sobie,że jak tylko dojdziemy do siebie ja po porodzie a synuś po operacji zrobię wszystko by miał rodzeństwo.Nie zdążyłam niestety.Ale Twje dziecko jest,najgorsze za Wami i przyda mu się ktoś jeszcze do kochania i bycia kochanym oraz do towarzystwa.I jeszcze jedno mężczyzni są chyba zbyt słabi by o tym rozmawiać ,choć minęło 7lat mój mąż ucieka od tego tematu.Głowa do góry!Dzieci są największym darem losu,więc jeśli pragniesz drugiego dziecka nie zastanawiaj się.