facet pije alkohol w ciąży

napisał/a: anadariel 2008-09-13 17:58
Mam problem, jestem w drugim miesiącu ciąży, oczywiście wiem, jakie są konsekwencje picia w ciąży i absolutnie tego nie robie. Jednak chciałabym, aby mój ukochany mężczyzna, też na te 9 miesięcy skończył z nałogami. Dlaczego on może korzystać z życia a ja nie. Rozmawialiśmy na ten temat, ale on stwierdził, że jestem zaborcza, że on przecież nie jest w ciąży, że wymagam od niego zbyt dużo i że on nie jest w stanie rozstać się z alkoholem na całe 9 miesięcy. Mówił, że on ma kolegów, nie chce zrywać znajomości, a spotkanie przy kawie to pomyłka. Zostało na tym, że pije piątek, sobota, niedziela, a w tygodniu bezalkoholowe piwo. Jednak nawet to jego picie w weekend mi przeszkadza. Jak chcę się do niego przytulić to po prostu mnie odrzuca od niego zapach piwa. Dziś przychodzą znajomi, wszyscy będą pić alkohol, tylko nie ja... Może to głupie, ale czuje się z tym jak piąte koło u wozu. chciałabym aby mój facet dotrzymał mi towarzystwa i też nie pił. Jak myślicie czy naprawdę wymagam zbyt dużo pragnąc wsparcia przez te kilka miesięcy? Bardzo mi zależy na tym, aby on również dał coś z siebie, a nie tylko ja. Pomocy!!
napisał/a: Vanilia82 2008-09-13 21:38
Dziwi mnie ze jest ci zal,ze nie mozesz sie napic...przeciez jetses w ciazy-alkohol nie powinien wogole cie interesowac,a twoj facet powinien isc na odwyk,bo nie wyobrazam sobie wychowywania malenstwa u boku alkoholika...
napisał/a: mauryca78 2008-09-13 22:28
Dla mojego meza nie bylo zadnego problemu.. Wiec nie rozumiem wogole podejscia do sprawy...
napisał/a: ashka 2008-09-13 22:30
Zgadzam się z Vanilią, poza tym kiedy mój mąż napije się parę piw tygodniowo nie wzbudza we mnie jakiegoś żalu.
napisał/a: aisuwe 2008-09-13 23:30
przepraszam.. ale.. naprawdę nie picie jest dla ciebie aż tak wielkim problemem, że ktoś musi sie z tobą solidaryzować?

Ciąża to chyba nie jest aż takie poświęcenie, żeby już w drugim miesiacu czuć, że jest się tak strasznie pokrzywdzonym, że znajomi i facet pije a ty nie możesz.. masz coś więcej - życie w sobie! No chyba, że nie planowałaś tej ciąży i sama w sobie jest dla ciebie czymś niemiłym..

nie rozumiem ani tematu ani wołania o pomoc, naprawdę.. mam wrażenie że można mieć większe problemy..

To chyba nie jest właściwe forum na taki temat. Nie sądzę, żebyś znalazła tu zrozumienie dla swojego problemu. Przykro mi :(
napisał/a: Rozyczka 2008-09-14 00:15
Ej dziewczyny,nie badcie az takie ostre...
Ja uwazam,ze jesli moj maz ma ochote sie napic piwa czy lampke wina-nie wiedze w tym zadnego problemu.Oczywiscie,czesto sie mnie pyta,czy nie mam nic przeciwko-mowie,ze nie,ze to ja jestem w ciazy;)Nigdy sie nie upija i nie pije aby sie upic...Ja za alkoholem nie tesknie!
anadariel-nie rozumiem za bardzo,jak duzo Twoj facet pije?Jeli to jest codziennie-znaczy,ze chyba to naloI naprwede radzila bym Ci go wyslac na jakies leczenie,bo jak malenstwo przyjdzie na swiat...hmmm...to powinniscie oboje byc poprawnymi rodzicami(jesli moge tak napisac?)Uwazam,ze nie powinnas tak sie czuc jak sie czujesz..U mnie tez sa dosc czesto znajomi,rodzina,itp...calkiem przyjemnie pije mi sie soczki czy wode,i nie mam z tym problemu,ze reszta pije alkohol..
Zycze pomyslnosci;)
napisał/a: czujka23 2008-09-14 10:53
ja przylaczam sie do wypowiedzi Rozyczki (btw Czesc ;) )
Uwazam ze jesli facet musi ciagle pic to ma problem i powinien sie z nim jak najszybciej uporac. Moj maz tez jak chce gdzies wyjsc to zachowuje umiar i jak wraca to nawet nie chcial sie klasc do jednego lozka zeby mi zapach alkoholu nie przeszkadzal ale wychodzi naprawde bardzo sporadycznie.
Mysle ze powinnas z nim powaznie porozmawiac i wyjasnic ze to nie chodzi o to ze on pije a ty sie nie mozesz napic (co tez jest niezbyt normalne aby miec az tak mocne ciagoty do alkoholu ) tylko ze martisz sie o jego zdrowie i konsekwencje takiego czestego picia.
Powodzenia
napisał/a: Aniinka 2008-09-14 19:43
Witam!
chyba będę jedną z nielicznych, która doskonale Cię rozumie;)
ja też tak miałam jak byłam w ciąży, bo to nie chodzi o to, że nie można pić tylko o pewną solidarność. ja uważałam, że skoro ja jestem w ciąży i mama z tego powodu pewne ograniczenia to partner jako "współwinny"tej sytuacji również powinie mi pomagać np. w taki sposób, że nie pije albo pije bardzo niewiele(pominę już to że partner po alkoholu niezbyt ładnie pachnie..) Dzisiejsi faceci lubią mówić byliśmy w ciąży, rodziliśmy razem, dlatego niech to mówią z całą świadomością, że będąc w ciąży nie powinno się pić alkoholu;)
pozdrawiam
ale
napisał/a: ale 2008-09-14 20:27
pije piątek, sobota, niedziela - jak dla mnie przesada. Mój partner chodzi czasem na piwo, ale zdarza się to dwa razy w miesiącu i ja w tych spotkaniach udziału nie biorę.

Nie rozumiem, że czujesz się jak piąte koło u wozu, bo wszyscy piją. Też mi problem, dla mnie to oczywiste, jestem w ciąży i nie piję, jak wyprawiałam urodziny to wypiłam pół karmi bezalkoholowego i nie widziałam problemu, w tym, że mój narzyczony pije piwo.

Co do przytulenia się do faceta po piwie to u mnie odpada, on po prostu myje zęby i już nie śmierdzi.
napisał/a: tasiuncia 2008-09-14 21:28
Mysle ze nie chodzi kolezance o to ze jest jej zal ze napic sie nie moze,tylko ze czuje sie ze jest ze wszystkim sama,i ze sama przez to wszystko przechodzi.I slusznie bo tak jest,tylko nie wiem czemu wczesniej nie przedyskutowaliscie jego zachowania bo chyba nie zachowuje sie tak ''od wczoraj''.Ja osobiscie nie znioslabym bedac w ciazy swojego upitego partnera przy boku..poprostu od tak.Tym bardziej jesli zaglada tak czesto do kielizka i nie widzi w tym nic zlego to ma problem i chyba faktycznie jakies badanko by mu sie przydalo.A jak on sobie to wyobraza/na 9 miesiecy przestac nie moze to jak dziecinka sie juz narodzi to dalej bedzie lał w gażnik?Madry z niego gosc to nie jest.
napisał/a: katie3006 2008-09-14 21:42
Hehe ja to sie tam ciesze z tego zę jestem w ciązy i nie moge pić bo przynjamnije mam wymowke jak mi wciskaja alkochol nie lubie pic i przynajmniej mam teraz spokoj wystarczy że mi na brzuszek spojrza:D:D:D Bo tak to jak nie byłam w ciąży to wszyscy mnie meczyli i meczyli az sie nie napiłam a teraz luz, blues i orzeszki hihihihihihihi:D:D:D
napisał/a: anadariel 2008-09-15 08:18
Dzięki dziewczyny... Ale tu nie chodzi o to, że ja tak bardzo tęsknię za alkoholem, który wręcz mnie odrzuca. Tylko o to, że chciałabym aby mój mąż przeżywał razem ze mną te jakże ważne dla nas chwile, żeby pomagał mi, solidaryzując się ze mną, pokazując tym samym jak bardzo mnie kocha. A tym czasem, myślę sobie, że jeśli on nie potrafi zrezygnować dla mnie i dla maleństwa z tak "banalnej" rzeczy i być trzeźwym przez te 9 miesięcy, to czy będzie w stanie wyrzec się wielu innych, jakie niesie za sobą dziecko. Myślę, że kochający mężczyzna, widząc jak zależy mi na czymś, powinien mnie wesprzeć, tymczasem czuję, że on wybiera alkohol a nie mnie i dziecko. I to mnie najbardziej boli.

Uważam, że to MY oboje jesteśmy w ciąży i mój wybranek też powinien z siebie coś dać, nie tylko ja. Choćby dlatego, że mi na tym zależy, że byłabym szczęśliwa, widząc, jak on się stara, że mogłabym bez oporów się w niego wtulić, nie czując alkoholu ale miłość.

Dodam jeszcze, że jego picie, nie zakrawa o alkoholizm. Nie pije mocnych trunków, tylko po 2 piwa w piątek, sobota, niedziela, np. przy filmie.

Piszecie, że jeśli Wasz mężczyzna wypije piwo, to nie widzicie problemu. Ale zrozumcie, że tu nie chodzi o "piwo" ale o coś głębszego, o BYCIE ze mną w tych chwilach, nie tylko cieleśnie, o łączenie się ze mną, zrozumienie. Czy naprawdę tak niewiele osób potrzebuje solidaryzowania się partnera, ponadprzeciętnej uwagi i pokazania, że jesteśmy naprawdę RAZEM??

Pozdrawiam:)