GRONKOWIEC! Tęsknie za moją córeczką! Ona w szpitalu a ja w domu.

napisał/a: lisek5 2008-10-03 17:54
W poniedziałek 29.09. urodziłam śliczną zdrową córeczkę. We wtorek u malutkiej wykryli bakterię na pępku. Po zrobieniu odemnie wymazów okazało się że to ja ją zaraziłam, bo mam gronkowca złocistego. W środę wypuścili mnie do domu z obawą żebym nie zaraziła całego oddziału. Teraz jestem w domu na antybiotyku i leczę się razem z mężem. Co 3 godz. odciągam pokarm. Martwię się że malutka nie będzie chciała pić z cyca, jeśli przez kilka dni będzie karmione sztucznym. Jeśli dobrze pójdzie to w poniedziałek lub we wtorek zabiorę ją do domu. Czy miał ktoś styczność z gronkowcem? Co mam robić w takiej sytuacji?
napisał/a: kasica50 2008-10-03 19:44
..z gronkowcem stycznosci nie mialam ale powiem Ci cos o moim przypadku i co z tego wyniklo jesli chodzi o karmienie piersia..

Moja corka urodzila sie zdrowa,dostala 10 punktow jednak juz w pierwszej dobie zycia dostala silnej zoltaczki..wiec mi ja zabrano na oddzial-okazalo sie ze to zoltaczka patologiczna wynikajaca z konfliktu grup glownych krwi-mojej i meza..Dziewczynce zrobiono transfuzje krwi..i byla dwa-trzy dni na OIOMIE ale przynoszono mi ja raz dziennie..
Karmiono ja sztucznie...ja pokarm odciagalam ale i tak nie poszlo tak jak chcialam..Karmilam do 1,5 miesiaca ale i tak po kazdym karmieniu mala chciala butle z taka iloscia pokarmu jakby mojej piersi wcale nie ssala..
Nie chodzi tu posrednio czy bedziesz miala pokarm ale czy Twoje dziecko zechce piers..Z butelki,ze smoka latwiej leci pokarm..a z cyca musi sie dzidzia pomeczyc..Moja potem calkiem nie chciala nawet patrzec na piers.. wiec dalam spokoj...walka z wiatrakami..choc nie jeden doradca laktacyjny powiedzialby ze to nieprawda..
Na pocieszenie powiem Ci ze najnowsze doniesienia mowia ze karmienie piersia buduje tak sama wiez z dzieckiem jak karmienie butelka-chodzi tu o trzymanie dziecka w ramionach a nie sam sposob karmienia..
Druga sprawa..mowia ze karmienie piersia powoduje ze dziecko dostaje przeciwciala od matki i nie choruje..pewnie w wiekszosci to prawda ale ja moja corcie jak juz pisalam praktycznie od poczatku karmie butla-bebilonem ..mala ma prawie roczek a jeszcze ani razu nie zachorowala..
Glowka do gory..nie przejmuj sie...U mnie nerwy spowodowaly ze pokarm stracil na jakosci..tak mi powiedziala polozna..i8 posrednio moje dziecko dlatego nie chcialo cyca..
Nie win siebie za zaistniala sytuacje..wszystkiego nie przewidzisz..
napisał/a: malgosmal 2008-10-03 19:49
Witaj. Co prawda ja gronkowca miałam parę lat temu i leczyłam też antybiotykami (kilka miesięcy je łykałam), ale musiałam napisać, bo mi się Ciebie, Twojego męża i Waszego Maleństwa tak strasznie żal zrobiło. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, mogę tylko się domyślać co czujecie i jak tęsknicie za dzieckiem. Trzymam kciuki, żebyście jak najszybciej byli znowu razem. Jesli chodzi o karmienie to problem może być w tym, że Mała nie nauczy się prawidłowo ssać, bo z butelki się to robi inaczej niż z piersi. Ale może się uda, musisz być cierpliwa. Pozdrawiam. Napisz, jak już będzie ok, jak Wam poszło.
napisał/a: Katarzyna83 2008-10-03 21:36
A ja myślę,że będzie dobrze...Dasz rade...musisz być silna dla dzidzi:) Trzymam kciuki i zdrówka Wam życzę:) Pozdrawiam serdecznie.
napisał/a: lisek5 2008-10-03 21:46
Dziękuje za dobre słowa. Z dnia da dzień jestem silniejsza motywując się dla dobra córeczki. Co do karmienia to będę próbować. Ale boję się o tego gronkowca, czy znowu nie wróci i nie daj Boże zarażę swój skarb. Nic inne nie jest dla mnie ważne jak jej zdrowie.
napisał/a: malenstwo23 2008-10-03 23:14
Lisek dobrze będzie.Często będziesz musiała córcie do piersi przystawiac ale się uda.Musisz to uwierzyć:)Wiecie też zależy jak jest na oddziałach.W moim mieście dzieci które muszą być dokarmiane(tak jak było u mnie-w pierwszysch dniach po cesarce nie miałam pokarmu)nie są karmione z butli ale sondą aby nie przyzwyczajały się do smoczków.Jeśli odciagasz pokarm to produkcja mleka jest w toku:)Odciągaj jak najczęściej.Mój Kuba jak tylko mi się pojawiło mleko to ssał i ssał(koło 4doby zaczęło mi sie pojawiać)i karmiłam go pół roku.Później niestety pojawiły się problemy z laktacją miałam sporo stresów i nie udało się jej utrzymać.Ale będzie dobrze zobaczysz:)Pozdrawiam i życzę powodzenia.
napisał/a: ~GosiaInuszka 2008-10-04 09:58
Jeżeli chodzi o dzidziusie to niestety, nie ma reguły. Ja miałam taką samą sytuację, jak kasica50. Ciężka żółtaczka spowodowana konfliktem serologicznym i konfliktem grup głównych, ale ponieważ to nie moja pierwsza córeczka, już w ciąży zrobiłam mnóstwo badań i lekarze byli na to przygotowani. Karmiłam piersią 13 miesięcy, chociaż początki były dość trudne i małą w nocy dokarmiano butelką. Grunt to wiara w słuszność karmienia, bardzo częste przystawianie do piersi, wyeliminowanie stresu związanego z tym co będzie jak się nie uda i pomoc partnera, rodziny. Ja nic nie robiłam tylko karmiłam. Domem zajmował się mąż, nastoletnia córka, siostra.
Co do gronkowca złocistego to moja córka miała go ponad dziesięć lat temu, gdy była jeszcze w przedszkolu, tylko raz, po kuracji antybiotykowej, około miesiąca, miała szczepionkę uodporniającą ( niestety nie pamiętam jaką), gronkowiec nie powtórzył się, nie zaraziła też nikogo w domu, ani w przedszkolu. Koleżanka, która miała gronkowca na twarzy ( bo zabiegu u kosmetyczki!!!), po leczeniu antybiotykami miała autoszczepionkę, ponoć dla dorosłej osoby to najlepszy sposób, żeby gronkowiec nie powtórzył się. Pozdrawiam, będzie dobrze.
napisał/a: lisek5 2008-10-04 18:47
I jak tu człowiek może być nie zestresowany jak nie ma swojej córeczki przy sobie :(
A z tą autoszczepionką to bym musiała się więcej na ten temat dowiedzieć, może naprawdę warto.
Już odliczam godziny aż zobaczę mój skarb. W poniedziałek napewno, ale czy wróci ze mną do domu to się okaże.
Jeszcze raz dziękuję za dobre słowa :) Jestem dobrej myśli!!!
napisał/a: aniap1 2008-10-04 19:11
Lisek - dlaczego nie zostałaś przyjeta do szpitala razem z dzieckiem , u mnie w szpitalu jakby sie coś działo jesteś przyjmowana razem z maluszkiem .. to jakies chore że nie możecie byc razem , bardzo współczuje
No i pytanko nr. dwa czy przed porodem nie miałaś robionego posiewu i nie wykryli że masz tą bakterie ? Bo powinien byc zrobiony posiew i powinnaś dostać antybiotyk przed porodem alby nie zarazić dziecka .
napisał/a: aniap1 2008-10-04 19:14
kasicA - 100% racji , ja nie mogłam karmić ( długo by o tym pisać ) płakałam strasznie , gryzłam się z myślami że jestem złą mamą itp ..
Ale miłość do dziecka nie jest w cycku tylko w nas a dzieciaczki karmione sztucznym są tak samo zdrowe jak te karmione z cycka..
magdadomisia
napisał/a: magdadomisia 2008-10-05 01:13
Cześć nie byłam w takiej sytuacji ale może tym gronkowcem to Was obie w szpitalu zarazili?! U nas podobno w szpitalu na porodówce dużo dzieci zostało zarażonych.
Monika1984r
napisał/a: Monika1984r 2008-10-05 09:32
czesc wspolczuje
moja mama opowiadala mi ze jak starsza nasza siostra miala to robila jej kasze manne z zoltkiem przez pol roku i pomoglo bo nie wrocil gronkowiec
moja szwagierka ma syna z gronkowcem i tez sie boje o swoja malenka zeby nie zostala zarazona nim on czesto ma katar bo on akurat mial w nosie
mam nadzieje ze juz niedlugo bedzie malenstwo przy was i juz wiecej nie zachoruje