Jak dbamy o Wasz związek/małżeństwo?

napisał/a: Klusia 2007-09-01 22:26
Jak w temacie..

Jak dbacie o swój związek? czy Wasze relacje wciąż są świeże jak na trzeciej randce?

Jak uniknąć rutyny, jak się uzupełniać i porozumiewać?

Wasze sposoby na sprzeczki i nieporozumienia, na chandrę i dołki?

Jak po kłótni od nowa "rozpalić" uczucia?

Podzielcie się tym z nami
napisał/a: Itzal 2007-09-01 22:37
Oj....no to tak: zaczne od tego, ze jestesmy juz razem 7 lat. Przez taką kupe czasu człowiek drugiego już zna nieomal na wylot, a i rutyny trochę też jezt...Jednakże pilnujemy sie oboje, zeby nie "z przyzwyczajenia", a bardziej z uczuc wzniosłych razem isc. Przynajmniej raz w miesiacu gdzies wychodzimy "randkowo", oboje uwielbiamy po górach łazic, wiec jak tylko pogoda pozwoli, to dawaj!!
Pilnujemy sie tez, co mowimy do tej drugiej osoby - zeby to nie bylo na odczep sie, zeby nie bylo chamskich odzywek, zeby widac bylo jednak uczucie.
A jak sie klocimy, to lojesu, oboje mamy mocne charaktery, wiec nieraz wiora lecą, ale nigdy tego nie zostawiamy "na potem", rozmawiamy, zeby sie nie powtorzylo, i zeby wyjasnic, o co komu chodzi.No a potem sie godzimy
Robimy sobie male niespodzianeczki (np. moj Dziubo wie, ze lubie maliny, wiec czasem mi zrobi niespodzianke, i je przynosi - wiem, ile go kosztuje zdobycie, bo w Hiszpanii malin malo i sa strasznie drogie, ja mu czasem zrobie kanapeczki do pracy, bo normalnie to nie moja dzialka, bo tego nie cierpie), staramy sie doceniac kazdy gest, zauwazac..
No cóż, starac sie trzeba, zauroczenie nie trwa wiecznie, po jakims czasie zmienia sie albo w milosc, albo w przyzwyczjenie, albo w znudzenie - my wybralismy to pierwsze
napisał/a: Anetka1 2007-09-02 08:08
Czytałam kiedyś na we-dwoje ciekawy artykuł jak pozbyć się rutyny w związku...wymienione było kilka sposobów na "odświeżenie"...Jak uda mi się go odszukac to wkleję link.
napisał/a: lole79 2007-09-02 13:46
To latwe: ja mam zawsze racie i kropka!!! (żart)ha ha..Nie tak latwo to nie jest...
My zawsze cos razem robimi. To znaczy duzo rozmawiamy jedzemy na Urlopy, kazdy sie tez w tygodniu z kolegami/ kolezankami zpotyka. Chodzimy czesto do Restauracji, do Kina, na Spacery itd.
Wiadomo ze nie zawsze jest wszystko latwe alte z takich Sytuacij sie cza uczyc i wiedzec co mozna inaczej zrobic.
napisał/a: Belay 2007-09-03 11:25
http://www.we-dwoje.pl/7;sposobow;na;rutyne;w;zwiazku,artykul,2844.html

http://www.we-dwoje.pl/randka;na;odswiezenie;zwiazku,artykul,3100.html
napisał/a: jarzynka 2007-09-05 06:56
http://forum.we-dwoje.pl/topics28/udany-zwiazek-vt69,15.htm
Ula podala 15 zasad szczesliwego zwiazku, u nas zasady wisza na lodowce i nie ma zmiluj sie :) Trzeba postepowac zgodnie z nimi ;))
napisał/a: Anetka1 2007-09-05 07:16
Belay, dziękuję, bo ja nie mogłam odnaleźć.
napisał/a: Belay 2007-09-05 08:43
Nie ma za co akurat przeglądałam dział, więc przy okazji wkleiłam linki.
napisał/a: ~gość 2010-03-26 16:07
My chcoć mamy krótki staż rok i sześć miesiecy i chyba parę tam dni Dbamy wspónie o nasz związek..o nasze szczęście co dzień się uzupełniamy..dowiadujemy się cały czas o sobie nowych rzeczy..zmieniamy nasze różne głopie postanowienia zasady życiowe wiadomo że nie musimy być 'idealni'gdyż nie ma idealnych par ani idealnych ludzi każdy z nas jest inny wiem że z czasem z ubiegiem lat może tak zdarzyć się rutyna ja wiem że tak nie nastąpi gdyż czasami tak bywa...że człowiek z drugim człowiekiem dożywa szczęśliwych 70 czy 80 lat i są szcześliwi i wciąż i nadal tak bardzo zakochani i wierzę w nas w nasza miłość że wytra to wszystko w nas do samej starości aż po grób.. Raz ja powiedziałam takie słowa do mojego narzeczonego...: " a co będzie jeśli jak ja pierwsza umrę " na to mój narzeczony nie martw się ja umrę razem z Tobą gdyż po co mam żyć bez Ciebie" Jak ja go kocham
napisał/a: ~gość 2010-03-26 17:53
dobry temat a nie chce sie rozwijac.

Zawsze kiedy jestem u tesciow podpatruje ich milosc. Malzenstwo z 41 letnim stazem - malzenstwo idealne.
Z tego co moze zaobserowoac osoba postronna to przede wszyskim oni sie na wzajem sluchaja. Ona mowi o rzeczach malo istotnych gdzie ja juz sto razy bym sie wylaczyla a on do niej : tak? dlaczego, kiedy, czekaj zaraz sobie przypomne. I oczywiscie na odwrot.
Jest miedzy nimi domowy feetback, strasznie mi sie to podoba i jestem pod ogromnym wrazeniem tych ich codziennych rozmow.
Druga sprawa - spedzaja ze soba chyba 80% czasu. Oboje sa juz na emeryturze, tesc ciagle jednak aktywny zawodowo z praca papierkowa przenosi sie do salonu polaczonego z kuchnia. Ona gotuje, on pracuje a jednoczesnie tak sobie rozmawiaja a najlepsze jest to ze jedno wie co mowi drugie.
Laczy ich rowniez hobby, oboje uwielbiaja prace ogrodowe. Wiec wyciagaja sobie takie malutkie krzeselka, rozkladaja na przydomowym poletku truskawek i wyrywaja chwasty gadajac przy tym i gadajac i gadajac...
Trzecia sprawa- wspolne mycie sie. Prawie zawsze wieczorem ida sie myc razem.
punkt trzeci mamy obcykany,
myjemy, kapiemy sie razem. I to zbliza, czlek wyzbywa sie kompleksow 'wygladowych - a tu nowa oponka, a nog dzisiaj nie ogolilam a to i tamto. On widzi mnie codziennie taka jak mnie Bog stworzyl i wiem ze to mu sie podoba a to poprawia humor :)

Podsumowujac, moi tesciowie wywalczyli sobie idealny zwiazek ciagla rozmowa. Oni ciagle i stale maja milion tematow do omowienia.

I ja zrobie wszystko aby nasz zwiazek byl tak idealny jak jego rodzicow, moj maz zasluzyl sobie na dobra zone :)
Generalnie kroczymy szlakiem wyznaczonym przez tesciow, mamy dobry wzor do nasladowania a ze moje kochanie wynioslo z domu pewne normy zachowan to mam ulatwione zadanie.

btw, jak w lapku nastawic polskie znaki narodowe?
napisał/a: ~gość 2010-03-26 22:11
err, piękne słowa, będę miała je w pamięci...
napisał/a: Joanna_21 2010-03-27 20:59
err, no pomocne rady i spostrzeżenia :) Fajnie, że masz takich teściów :) Ja właśnie bardzo walczę u nas o te rozmowy, bo uważam, to za ważne i pomocne w związku.