Jak długo karmić dziecko piersią ???????????

napisał/a: iwcia29jg 2007-10-27 17:35
Witajcie dziewczyny! Mój synek właśnie skończył rok i gdyby nie to, że sam odrzucił pierś, pewnie karmiłabym dalej zastanawiając się co zrobić aby go odstawić! Cóż, chyba mi się poszczęściło? Teraz cieszę się i uważam, że ten rok to najbardziej optymalny czas karmienia. Trzeba mieć też odrobinę czasu dla siebie, a nie cały czas być do dyspozycji z dzieckiem uwieszonym u cyca! Pozdrawiam!
napisał/a: Weronisia1 2007-10-27 19:56
Ja myślę, że karmić należy tak długo jak tylko można (oczywiście w ramach zdrowego rozsądku). Ja niestety karmiłam tylko 3 tygodnie (brak pokarmu) i strasznie to przeżyłam :( Ale cieszę się, że Wercia rośnie i jest dużą dziewczynką. A choruje jak każde dziecko.
Wsłuchaj się w siebie i swój organizm, a będziesz wiedziała :)
Powodzenia :)
napisał/a: agaXbis 2007-11-10 21:45
ja karmie synka już 16 m-cy i powoli przygotowuje się do tego aby odzwyczajać. narazie psychicznie(siebie) wiem że będzie to trudne bo mały nie popuści tak łatwo...
najgorsze jest to że spotykam się z negatywną opinią otoczenia na karmienie dziecka powyżej roczku.ja jestem jednak dumna z tego że '' wykarmiłam'' zdrowego i radosnego synka.Więż i czucie tej bliskości będe pamiętać zawsze.....
napisał/a: moniczkaX3 2007-11-12 13:33
witam karmie syna już 2lata i 7miesięcy a nadodatek karmie córke więc nie widze w tym żadnego problemu żeby karmić jak długo się chce jeśli oczywiście nie ma do tego przeszkód.pozdrawiam
napisał/a: ksiXniczka 2007-11-16 23:18
Ja karmię mojego słodkiego Pawełka 2 lata i 7 miesięcy i nie planuję przestać. Dla mnie i mojego dziecka to najpiękniejszy czas, kiedy przytulamy się do siebie i możemy być tak blisko. Nie wiem, jak karmienie wpłynie na moje zdrowie w przyszłości. Cały czas przyjmuję witaminy dla kobiet karmiących i wapń z muszli ostryg. I JESTEM SZCZĘŚLIWA.
napisał/a: ksiXniczka 2007-11-16 23:21
andzia napisal(a):Karmię synka już trzy lata i trzy miesiące... Nie wiem, kiedy przestanę... Nie potrafię odmówić cycusia jemu, ani sobie zabrać tej przyjemności z oglądania jego słodkiej buźki w trakcie karmienia. Może to błędne postępowanie, ale ja tego nie chcę zmieniać na razie.
Pozdrawiam cieplutko...



Popieram!!!
Czytaj poniżej - księzniczka.
monkoszturm1
napisał/a: monkoszturm1 2007-12-10 12:14
witajcie ja też karmie synka już 15 miesięcy i chcę go powoli odzwyczaić bo malutko mi je innych pokarmów i wo gule teściowa nalega i sama nie wiem co robić dla mnie i synka to cudowne chwile bo on czuje sie bezpiecznie i nie choruje i ja czuje sie tak fajnie z tego ze mogę mu dać tyle radości z karmienia.doradźcie kochane mamy co robić by jadł wszystko.pozdrawiam
napisał/a: agaXbis 2007-12-10 14:40
monikuś napisal(a):witajcie ja też karmie synka już 15 miesięcy i chcę go powoli odzwyczaić bo malutko mi je innych pokarmów i wo gule teściowa nalega i sama nie wiem co robić dla mnie i synka to cudowne chwile bo on czuje sie bezpiecznie i nie choruje i ja czuje sie tak fajnie z tego ze mogę mu dać tyle radości z karmienia.doradźcie kochane mamy co robić by jadł wszystko.pozdrawiam

Witaj mój synek ma 17m-cy karmimy się nadal.Miałam podobny problem nie chciał jeść najchętniej jadł cycusia. Ja panikowałam i ciągle mu coś podkładałam do buzi a efekt był taki że zjadł troszeczke i miał dość.
poprostu nie był głodny.Teraz robię tak rano jak wstanie nie chce zaraz jeść więc dostaje cycusia...najlepszy początek dniapo godzince zje śniadanko.
je naprawde niedużo ale najważniejsze że je.Potem na spacerku chętnie zje bułeczkę (teraz pogoda nie sprzyja) lub owocka.I tak pokoleji obiadek,podwieczorek...Polubił jedzenie samodzielne. Jak tylko widzi że idzie am... cieszy się niesamowicie odrazu biegnie na krzesełko i sam je.Ma swoje sztućce i uwielbia jeść sam oczywiście mama pomaga bo niewiele by tego trafiło do bużki.Jeżeli nie zje wszystkiego to nie ma problemu nie wmuszam nic na siłe,bo w ciągu całego dnia ma jeszcze koło zapasowe...cycusia!
Monikuś nie patrz na teściową i co mówi moje otoczenie też sugerowało że karmie za długo.Jestem dumna że mam zdrowego ,radosnego synka i to dzięki cycusiowi.
mały niedługo skończy 18m-cy i będe starała się go odzwyczajać.czuje się już tym zmęczona.
Może ktoś poradzi jakie metody zastosować aby przejśc to bez większych problemów!?
Pozdrawiam...
monkoszturm1
napisał/a: monkoszturm1 2007-12-10 17:34
dziękuje mój michaś na śniadanko zje pól kromeczki potem jakiegoś owoca troszku zupki na obiad jakiś deserek i odrobinkę kaszki na kolacje no i wiadomo cyca kiedy chce wiec jest najedzony a już sie bałam ze to tylko ja tak mam ze maluszek je za mało.bo tylko słyszę dziecko niejadek albo na chama teściowa go karmi bo jest chude.szok pozdrawiam
monkoszturm1
napisał/a: monkoszturm1 2007-12-11 18:06
ja mam jeszcze pytanko jak śpią wasze pociechy w nocy mój maluszek do 5 razy się budzi i woli spać z nami pozdrawiam


napisał/a: agaXbis 2007-12-12 12:08
monikuś napisal(a):ja mam jeszcze pytanko jak śpią wasze pociechy w nocy mój maluszek do 5 razy się budzi i woli spać z nami pozdrawiam



Mamy podobne problemy
Ja też wstaje kilka razy na noc do synka!Teraz gdy wychodzą ząbki trzonowe zdarza się że co godzinkę...
przez kilka miesięcy synek spał z nami.Gdy skończył roczek powędrował do swojego pokoiku...jednak o mamie nie zapomina i kilka razy w nocy woła-mama...
Na szczęście wystarczy że będe przy nim chwilke i zasypia na nowo...
A ja tak wędruje z jednego pokoju do drugiego.Jest to męczące ale mam nadzieje że kiedyś to się skończy i mały będzie przesypiał całą noc...
Co do jedzenia to jeżeli Michałek jest zdrowy i wesoły to nie ma obaw wszystko z nim w pożądku.
Pozdrawiam...
napisał/a: monika886 2007-12-12 12:08
napisal(a):

Witam. Ja niestety nie miałam tyle szczęscia z karmieniem piersia. Zaczeło się od tego że mój Piotrus nie potrafił się przyssać mimo że urodził się o czasie (no prawie, ciaza trwała 37tyg i 3 dni) i ważył książkowe 3,500. Karmienie było dla nas obojga męczarnią, na szczęście się nie poddałam i jakos poszło- przez pierwsze 2 miesiace, potem coś się stało z moim maluchem i zażyczył sobie cyca co godzine i wisiał na nim do 30 min, i tak przez 3 doby. Po tym czasie nie dałam rady, byłam tak wykończona że bałam sie brać go na ręce żeby nie Go upuścić. Skończyło sie na butelce a jak spróbował butelki nawet nie chciał spojrzeć na pierś w końcu z butli mleko niemalże samo leciało bez meczącego ssania, dziś bardzo tego żałuję bo była by to jedna z niewielu okazji żeby poprzytulać się z moim maluszkiem- od poczatku był bardzo samodzielny, przez pierwsze 3 miesiace nie wiedziałam jak naprawdę brzmi jego płacz bo nigdy mu sie nie zdarzyło tak zwane "darcie się", nigdy nie zdarzyło się zeby go lulać albo nosić na rekach żeby zasnął zawsze było mleczko do łóżeczka i sam usypiał, i do dziś tak jest- do tej pory rochorował mi się raz i to tylko lekkie przeziebienie na wyjeżdzie do polski ( niusio urodził się i mieszkamy w anglii). Ale następnym razem nie poddam sie tak łatwo ;), ciekawe tylko co mój mąz powie ze mam w planach drugiego maluszka... :)