Jesienno-zimowe Mamy od Wrzesnia do Grudnia 2011

napisał/a: Scilla 2012-06-10 22:27
Jutro wyjeżdżamy na wakacje, więc pewnie nie będę miała dostępu do netu. Jak wrócę to się odezwę.

Pozdrawiam Was serdecznie!
napisał/a: matoolq 2012-06-21 12:47
I jak tam wakacje upływają? Pewnie się byczy cie i opalacie a u nas leje:) i wieje wilgocią, ale i tak jest fajnie. lenie wyszły już 2 ząbki i chyba idze kolejny, tak więc spokoju nei ma. Ale w miarę przynajmniej spi w nocy. katar ciągle jest. Przyjechała do mnie teraz babcia, żeby odpocząć i trochę pobyć z Lenusią. A Lenka prababcią zachwycona. Jutro mamy zakończenie żłobka u starszej córy, masakra jak dziś pamiętam jak przeżywałam gdy szła pierwsze dni do żłobka.... Wypoczywajcie, pewnie i tak przeczytasz to dopiero po powrocie, czekam na relację, pozdrowienia:)
napisał/a: Scilla 2012-06-24 12:26
Hej hej!
Wróciliśmy. :) Niestety musieliśmy skrócić wypoczynek ze względu na pogodę. Dopadły nas takie upały, że nie dawaliśmy rady. najgorzej było jednego dnia, gdy o 21 było 26 stopni a wilgotność powietrza sięgała 84%. Kurcze, specjalnie pojechaliśmy na początku czerwca, żeby nie było takich upałów, ale trafiliśmy na strasznie gorący front. Podobno we Włoszech od 250lat nie zanotowano tak wysokich temp, a przecież Chorwacja jest zaraz obok. Nie dawaliśmy rady - my, mały. Stwierdziliśmy, że nie ma co się męczyć i wróciliśmy po 8 dniach z 14 planowanych.
Pomijając upały było fantastycznie. Wojtek zniósł podróż super. Spał w nocy, budził się tak jak normalnie na jedzenie, za dnia już trochę marudził, bo się nudził, ale ogólnie było ok. Na miejscu - morze cieplutkie, mały zachwycony. W ogóle w ten jeden tydzień zrobił duże postępy w siedzeniu - teraz już sam całkiem siedzi, nauczył się w końcu z pleców na brzuszek obracać, zaczął już tak na dobre gaworzyć - różne zbitki sylab typu be ba ma me łe błe ge ga gi itp :) Jeśli chodzi o opalanie, to my nie lubimy leżeć plackiem na plaży, za to dużo spacerowaliśmy i też się opaliliśmy ;) Apartament udało nam się świetny znaleźć i za nieduże pieniądze. Do wody mieliśmy jakieś 5-7metrów! Gdyby nie te temperatury to pewnie po tych 2 tygodniach nie chcielibyśmy wracać. No ale widocznie tak miało być.
A teraz wielkie pranie, prasowanie... jest co robić. Na ogródku trzeba nadrobić nieobecność... Aż nie wiem w co ręce wkładać :)
Ząbków u nas nie widać, choć Wojtuś gryzie wszystko na potęgę, to nie idą. Jakoś nam to nie przeszkadza. Zaczęliśmy wprowadzać jedzonko metodą BLW. Mały jadł sam nektarynkę, pociumkał kabanosa (aż się trząsł jak zobaczył jak go mąż je :D ), trochę pieczywka, ogórka... tak to śmiesznie wygląda jak on "je". Tak naprawdę to bierze do rączki, wkłada do buzi i zaczyna ciumkać i ssać jak cycusia. :) Mój tato kupił jakieś krzesełko do karmienia na giełdzie, postanowił, że je odnowi, czekamy na efekty. Stwierdził, że te plastikowe mu się nie podobają i że on zrobi lepsze drewniane. A niech robi. :)
Ogólnie Wojtek jest cudowny, taki śmieszek, gaduła. Płacze tylko jak coś się stanie - wystraszy się, jest glodny czy bardzo zmęczony. Ludzi na ulicy go zaczepiają... Wesoło mamy.

Żłobek... kurcze ja nawet nie chcę myśleć jak to będzie gdy przyjdzie czas na rozłąkę. Strach się bać... Karmisz nadal Lenkę piersią? Jak spanie w nocy? (U nas nadal pobudki co 2-2,5h - mały śpi z nami i wszyscy dzięki temu się wysypiamy) Mała zaczęła pełzać? Jak Wam idzie jedzenie?

Dobra, wracam do pracy, bo nie skończę do jutra :P