Kamionka z Bochni - forma na babę.

napisał/a: ~czeremcha 2012-04-16 20:01
On 16 Kwi, 14:05, Ikselka wrote:

> Ale dlaczego miałabyś je wrzucać do nagrzanego? Przecież wystarczy
> ostatnie wyrastanie ciasta przeprowadzić w tymże "docelowym" naczyniu/
> garnku i w nim już piec.

Kiedy właśnie przepisy tak mówią i chciałabym wypróbować... Np taki:

http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2012/02/chleb-kminkowy-bez-wyrabiania.html

Ania
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-16 20:23
On 16 Kwi, 20:01, czeremcha wrote:
> On 16 Kwi, 14:05, Ikselka wrote:
>
> > Ale dlaczego miałabyś je wrzucać do nagrzanego? Przecież wystarczy
> > ostatnie wyrastanie ciasta przeprowadzić w tymże "docelowym" naczyniu/
> > garnku i w nim już piec.
>
> Kiedy właśnie przepisy tak mówią i chciałabym wypróbować... Np taki:
>
> http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2012/02/chleb-kminkowy-bez-wyra...
>

O, ciekawe, owszem. Tyle że to jest przepis dla posiadaczek
nowoczesnych piekarników, które są nagrzane już po kilku minutach od
włączenia - mój się nagrzewa do pieczenia spokojnie, gotowy jest
dopiero po jakichś 2 godzinach porządnego palenia pod fajerkami.
Wyrastanie ciasta zatem u mnie polega na włożeniu go w naczyniu do
zimnego piekarnika

I fajna stronka, chyba nie byłam na niej jeszcze, a jesli, to dawno i
zapomniałam. Warto w niej poszperać i zaznaczyć ją sobie - co też
uczynię. Dzięki za link
napisał/a: ~czeremcha 2012-04-16 21:08
On 16 Kwi, 20:23, Ikselka wrote:

> O, ciekawe, owszem. Tyle że to jest przepis dla posiadaczek
> nowoczesnych piekarników,

Myślę, że spokojnie dałabyś radę - przecież autorka pisze o
przerzuceniu ciasta na ścierkę i potem do gorącego garnka "następnego
dnia", a nie "świtem następnego dnia"

No i poza tym strzeliła babola zupełnego pisząc "kminkowy" o chlebie z
kminem...

Ale jednak upiekłabym z kminkiem. Kminowy musiałbym zjeść sama - a i
nie pasowałby do wszystkiego zapewne

Ania
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-16 21:15
On 16 Kwi, 21:08, czeremcha wrote:
> On 16 Kwi, 20:23, Ikselka wrote:
>
> > O, ciekawe, owszem. Tyle że to jest przepis dla posiadaczek
> > nowoczesnych piekarników,
>
> Myślę, że spokojnie dałabyś radę - przecież autorka pisze o
> przerzuceniu ciasta na ścierkę i potem do gorącego garnka "następnego
> dnia", a nie "świtem następnego dnia"

E, radę dać to dam, tylko ta cała ekwilibrystyka z przerzucaniem
wydaje mi się zbędną komplikacją czegoś, co jest proste

>
> No i poza tym strzeliła babola zupełnego pisząc "kminkowy" o chlebie z
> kminem...
>
> Ale jednak upiekłabym z kminkiem. Kminowy musiałbym zjeść sama - a i
> nie pasowałby do wszystkiego zapewne
>

Prawdę mówiąc z kminem sobie nie bardzo wyobrażam chleb akurat...
Kminek! I czarnuszka! - to tak.
napisał/a: ~Animka 2012-04-17 02:55
W dniu 2012-04-16 09:00, czeremcha pisze:
> On 15 Kwi, 21:55, Ikselka wrote:
>
>> Na chleb to sobie kupię garnek rzymski. Doniczki gliniane mają raczej
>> nieciekawe kształty.
>
> Czy ja wiem? Fajne chlebki wychodzą, i to całkiem tradycyjne
>
> http://images49.fotosik.pl/1459/cfa2988b1a4bf72egen.jpg
>
> Ponoć zamiast rzymskiego garnka można upiec chleb w naczyniu
> żaroodpornym. Chyba się zdecyduję i spróbuję, bo nie mam odwagi
> zaryzykować pieczenia /a dokładniej - wrzucania ciasta chlebowego do
> nagrzanego naczynia/ w żeliwnym, polewanym garnku

Ja kiedyś piekłam bezglutenowe w brytfankach.


--
animka
napisał/a: ~Animka 2012-04-17 02:57
W dniu 2012-04-16 14:05, Ikselka pisze:
> On 16 Kwi, 09:00, czeremcha wrote:
>> On 15 Kwi, 21:55, Ikselka wrote:
>>
>>> Na chleb to sobie kupię garnek rzymski. Doniczki gliniane mają raczej
>>> nieciekawe kształty.
>>
>> Czy ja wiem? Fajne chlebki wychodzą, i to całkiem tradycyjne
>>
>> http://images49.fotosik.pl/1459/cfa2988b1a4bf72egen.jpg
>
> Hy hy

A to nie są doniczki do kwiatków?


--
animka
napisał/a: ~Animka 2012-04-17 03:02
W dniu 2012-04-16 20:01, czeremcha pisze:
> On 16 Kwi, 14:05, Ikselka wrote:
>
>> Ale dlaczego miałabyś je wrzucać do nagrzanego? Przecież wystarczy
>> ostatnie wyrastanie ciasta przeprowadzić w tymże "docelowym" naczyniu/
>> garnku i w nim już piec.
>
> Kiedy właśnie przepisy tak mówią i chciałabym wypróbować... Np taki:
>
> http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2012/02/chleb-kminkowy-bez-wyrabiania.html

Fajne. Może upiekę, ale w brytfance. Tylko skąd wziąć ten kwas chlebowy.


--
animka
napisał/a: ~Animka 2012-04-17 03:06
W dniu 2012-04-16 21:15, Ikselka pisze:
> On 16 Kwi, 21:08, czeremcha wrote:
>> On 16 Kwi, 20:23, Ikselka wrote:
>>
>>> O, ciekawe, owszem. Tyle że to jest przepis dla posiadaczek
>>> nowoczesnych piekarników,
>>
>> Myślę, że spokojnie dałabyś radę - przecież autorka pisze o
>> przerzuceniu ciasta na ścierkę i potem do gorącego garnka "następnego
>> dnia", a nie "świtem następnego dnia"
>
> E, radę dać to dam, tylko ta cała ekwilibrystyka z przerzucaniem
> wydaje mi się zbędną komplikacją czegoś, co jest proste
>
>>
>> No i poza tym strzeliła babola zupełnego pisząc "kminkowy" o chlebie z
>> kminem...
>>
>> Ale jednak upiekłabym z kminkiem. Kminowy musiałbym zjeść sama - a i
>> nie pasowałby do wszystkiego zapewne
>>
>
> Prawdę mówiąc z kminem sobie nie bardzo wyobrażam chleb akurat...
> Kminek! I czarnuszka! - to tak.

Kiedyś były z kminkiem. Pyszne. Teraz już niedobre się kupuje.


--
animka
napisał/a: ~czeremcha 2012-04-17 09:11
On 17 Kwi, 02:57, Animka wrote:

> A to nie są doniczki do kwiatków?

Są. Zapewne wynikało to po pierwsze - z biedy walijskich rodzin, a po
drugie - w tej samej książce jest opis tradycyjnego pieczenia
walijskich "garnkowców" - ciasto włożone do żelaznego garnka
ustawionego potem do góry nogami na płaskim kamieniu leżącego nad
otwartym ogniem. Dziś nie produkuje się już metalowych form do tego
rodzaju pieczenia, ale niektóre restauracje robią własną wersję tego
pieczywa używając doniczek.

Nawiasem mówiąc - w irlandzkich domach też nie znano kuchni węglowych
czy opalanych drewnem - takich, jak w naszej tradycji. Stąd ubogi
"asortyment" irlandzkiej kuchni. Z garnka wiszącego nad ogniem w
kominku "przesiedli się" na kuchenki gazowe. Tradycyjny chleb
irlandzki też jest inny niż nasz - chleb z dodatkiem sody, pieczony na
żeliwnej płytce nad ogniem. Kiedyś - teraz w normalnych piecach.

Ania
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-18 00:20
On 17 Kwi, 03:02, Animka wrote:
> W dniu 2012-04-16 20:01, czeremcha pisze:
>
> > On 16 Kwi, 14:05, Ikselka  wrote:
>
> >> Ale dlaczego miałabyś je wrzucać do nagrzanego? Przecież wystarczy
> >> ostatnie wyrastanie ciasta przeprowadzić w tymże "docelowym" naczyniu/
> >> garnku i w nim już piec.
>
> > Kiedy właśnie przepisy tak mówią i chciałabym wypróbować... Np taki:
>
> >http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2012/02/chleb-kminkowy-bez-wyra...
>
> Fajne. Może upiekę, ale w brytfance. Tylko skąd wziąć ten kwas chlebowy.
>

Zakwas? A kup po prostu taki żurek kiszony w butelce, użyj go bez
mieszania do zupy (zalewajkę se zrób np, albo żur), a to, co na dnie
butelki, popłucz letnią gotowaną wodą, wlej do sporego słoika, wsyp
mąkę żytnią, tyle, aby powstała papka, obwiąż szmatką wierzch -
potrzymaj parę dni w cieple (i ciemności najlepiej, tzn nie na słońcu)
i masz. Potem resztę do lodówki i podkarmiaj, zanim znowu użyjesz.
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-18 00:21
On 17 Kwi, 02:57, Animka wrote:
> W dniu 2012-04-16 14:05, Ikselka pisze:
>
> > On 16 Kwi, 09:00, czeremcha  wrote:
> >> On 15 Kwi, 21:55, Ikselka  wrote:
>
> >>> Na chleb to sobie kupię garnek rzymski. Doniczki gliniane mają raczej
> >>> nieciekawe kształty.
>
> >> Czy ja wiem? Fajne chlebki wychodzą, i to całkiem tradycyjne
>
> >>http://images49.fotosik.pl/1459/cfa2988b1a4bf72egen.jpg
>
> > Hy hy
>
> A to nie są doniczki do kwiatków?
>

No, do kwiatków.Ale bardzo fajny pomysł innego sposobu użycia, podoba
mi się, bo ja w takich pomysłach też celuję
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-18 00:21
On 17 Kwi, 03:06, Animka wrote:
> W dniu 2012-04-16 21:15, Ikselka pisze:
>
>
>
> > On 16 Kwi, 21:08, czeremcha  wrote:
> >> On 16 Kwi, 20:23, Ikselka  wrote:
>
> >>> O, ciekawe, owszem. Tyle że to jest przepis dla posiadaczek
> >>> nowoczesnych piekarników,
>
> >> Myślę, że spokojnie dałabyś radę - przecież autorka pisze o
> >> przerzuceniu ciasta na ścierkę i potem do gorącego garnka "następnego
> >> dnia", a nie "świtem następnego dnia"
>
> > E, radę dać to dam, tylko ta cała ekwilibrystyka z przerzucaniem
> > wydaje mi się zbędną komplikacją czegoś, co jest proste
>
> >> No i poza tym strzeliła babola zupełnego pisząc "kminkowy" o chlebie z
> >> kminem...
>
> >> Ale jednak upiekłabym z kminkiem. Kminowy musiałbym zjeść sama - a i
> >> nie pasowałby do wszystkiego zapewne
>
> > Prawdę mówiąc z kminem sobie nie bardzo wyobrażam chleb akurat...
> > Kminek! I czarnuszka!  - to tak.
>
> Kiedyś były z kminkiem. Pyszne. Teraz już niedobre się kupuje.
>

Ale co "były"?