Kawa z dodatkami

napisał/a: ~czeremcha 2012-04-24 11:18
On 24 Kwi, 10:07, medea wrote:

> Ja bym powiedziała, że to raczej wina cen.

I tego, że lubimy się dowartościowywać wydając pieniądze bez sensu,
byle z przytupem.

Ania
napisał/a: ~Nixe" 2012-04-24 12:14

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
>W dniu 2012-04-24 10:05, Nixe pisze:
>> A że u nas traktuje się go z namaszczeniem niemal jak w Rosji Burger
>> Kinga, do którego chadza się na uroczyste obiady rodzinne, to już wina
>> tych, którzy tak traktują, a nie samego Starbucksa
>
> Ja bym powiedziała, że to raczej wina cen.

W jakim sensie?

N.
napisał/a: ~Nixe" 2012-04-24 12:15

Użytkownik "czeremcha" napisał w wiadomości
On 24 Kwi, 10:07, medea wrote:

> Ja bym powiedziała, że to raczej wina cen.

> I tego, że lubimy się dowartościowywać wydając pieniądze bez sensu,
> byle z przytupem.

No dokładnie. Zresztą pamiętam kilometrową kolejkę do pierwszego McDonals w
Gdańsku, jakieś 20 lat temu.
Masakra.
Ludzie stali GODZINAMI! po bułkę z mielonym i frytki :/

N.
napisał/a: ~czeremcha 2012-04-24 14:11
On 24 Kwi, 12:14, "Nixe" wrote:
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomościnews:jn5mv9$v1c$1@news.icm.edu.pl...
>
> >W dniu 2012-04-24 10:05, Nixe pisze:
> >> A że u nas traktuje się go z namaszczeniem niemal jak w Rosji Burger
> >> Kinga, do którego chadza się na uroczyste obiady rodzinne, to już wina
> >> tych, którzy tak traktują, a nie samego Starbucksa
>
> > Ja bym powiedziała, że to raczej wina cen.
>
> W jakim sensie?

No właśnie w tym: jest drogo, więc siłą rzeczy - ekskluzywnie. W
pojęciu przeciętnego Polaka. I jak widać - Rosjanina też.

Ania
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-24 15:05
Dnia Tue, 24 Apr 2012 10:05:34 +0200, Nixe napisał(a):

> A że u nas traktuje się go z namaszczeniem niemal
> jak w Rosji Burger Kinga, do którego chadza się na uroczyste obiady
> rodzinne, to już wina tych, którzy tak traktują, a nie samego Starbucksa

Dokładnie. Snobowanie się na celebrację fastfudowego żarcia i w Polsce jest
powszechne.
Pewnego razu wchodze do pewnej rodziny (z konieczności niestety w porze
obiadu), a tam... macdonaldsowe żarcie na stole, rodzinka z dumą na mnie
zerkając wcina ze smakiem, jakby zamówiła sobie właśnie najlepsze
francuskie wino i kawior kurierem wprost z Astrachania.

Autentyczna obserwacja.
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-24 15:07
Dnia Tue, 24 Apr 2012 02:18:58 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> On 24 Kwi, 10:07, medea wrote:
>
>> Ja bym powiedziała, że to raczej wina cen.
>
> I tego, że lubimy się dowartościowywać wydając pieniądze bez sensu,
> byle z przytupem.
>

Sama siebie oraz dzieci nauczyłam cenić każdą złotówkę. Wystarczy, że
wyobrażę/wyobrażą sobie, ile się maż/ojciec musi na nią narobić i ile
NAJPIERW odprowadzić do US i ZUS... To przywraca poczucie wartości.
Ostatnio córka nie podarowała 2 zł kolejom w pewnym sporze - długoby
mówić... Zaimponowała mi.
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-24 15:09
Dnia Tue, 24 Apr 2012 12:15:52 +0200, Nixe napisał(a):

> Użytkownik "czeremcha" napisał w wiadomości
> news:39fd5418-a60c-4c98-a31f-268a92e21703@c4g2000yqj.googlegroups.com...
> On 24 Kwi, 10:07, medea wrote:
>
>> Ja bym powiedziała, że to raczej wina cen.
>
>> I tego, że lubimy się dowartościowywać wydając pieniądze bez sensu,
>> byle z przytupem.
>
> No dokładnie. Zresztą pamiętam kilometrową kolejkę do pierwszego McDonals w
> Gdańsku, jakieś 20 lat temu.
> Masakra.
> Ludzie stali GODZINAMI! po bułkę z mielonym i frytki :/
>

To ta kategoria ludzi wasnie, sama znam takich, co w dniu otwarcia McD w
Kielcach już o 4-ej zajmowali miejsca w kolejce, i to na równi z własnymi
dziećmi. Boszszs, zeby to były tylko dzieciaki, ale i ich dorośli(???)
rodzice...
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-24 15:13
Dnia Tue, 24 Apr 2012 05:11:47 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> On 24 Kwi, 12:14, "Nixe" wrote:
>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomościnews:jn5mv9$v1c$1@news.icm.edu.pl...
>>
>>>W dniu 2012-04-24 10:05, Nixe pisze:
>>>> A że u nas traktuje się go z namaszczeniem niemal jak w Rosji Burger
>>>> Kinga, do którego chadza się na uroczyste obiady rodzinne, to już wina
>>>> tych, którzy tak traktują, a nie samego Starbucksa
>>
>>> Ja bym powiedziała, że to raczej wina cen.
>>
>> W jakim sensie?
>
> No właśnie w tym: jest drogo, więc siłą rzeczy - ekskluzywnie. W
> pojęciu przeciętnego Polaka. I jak widać - Rosjanina też.
>

Cena czyni cuda. Najbardziej w samopoczuciu niektórych ;-PPP
Znam ludzi, którzy wreszcie przeze mnie przekonani, po pierwszych zakupach
w Lidl na widok niskiej kwoty na paragonie wyrazili się dosłownie: "Czujemy
się jak złodzieje!"
Na moje pytanie "Dlaczego?" odpowiedzieli: "Bo kupować tak tanio to nie
jest w porządku".
Spytałam: "A dlaczego w innych=droższych sklepach nie czujecie się jak
frajerzy? - powinniście."
napisał/a: ~medea 2012-04-24 19:00
W dniu 2012-04-24 12:14, Nixe pisze:
>
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> news:jn5mv9$v1c$1@news.icm.edu.pl...
>> W dniu 2012-04-24 10:05, Nixe pisze:
>>> A że u nas traktuje się go z namaszczeniem niemal jak w Rosji Burger
>>> Kinga, do którego chadza się na uroczyste obiady rodzinne, to już
>>> wina tych, którzy tak traktują, a nie samego Starbucksa
>>
>> Ja bym powiedziała, że to raczej wina cen.
>
> W jakim sensie?

W sensie, że cena ekskluzywnie wysoka w porównaniu z jakością, więc u
nas ludziom trudno traktować Starbucksa jako zwykły szybki bar kawowy.
Za tę samą cenę (albo i niższą) można się pewnie napić porządnej kawy w
dobrej kawiarni (nie umiem podać uniwersalnego przykładu, może w
Pożegnaniu z Afryką serwują lepszą? dawno tam nie byłam).

Ewa
napisał/a: ~Waldemar Krzok 2012-04-24 21:45
medea wrote:

> W dniu 2012-04-24 12:14, Nixe pisze:
>>
>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
>> news:jn5mv9$v1c$1@news.icm.edu.pl...
>>> W dniu 2012-04-24 10:05, Nixe pisze:
>>>> A że u nas traktuje się go z namaszczeniem niemal jak w Rosji Burger
>>>> Kinga, do którego chadza się na uroczyste obiady rodzinne, to już
>>>> wina tych, którzy tak traktują, a nie samego Starbucksa
>>>
>>> Ja bym powiedziała, że to raczej wina cen.
>>
>> W jakim sensie?
>
> W sensie, że cena ekskluzywnie wysoka w porównaniu z jakością, więc u
> nas ludziom trudno traktować Starbucksa jako zwykły szybki bar kawowy.
> Za tę samą cenę (albo i niższą) można się pewnie napić porządnej kawy w
> dobrej kawiarni (nie umiem podać uniwersalnego przykładu, może w
> Pożegnaniu z Afryką serwują lepszą? dawno tam nie byłam).

A ja się cieszyłem, jak miałem w USA Starbucksa pod nosem. Te ichnie kawy w
innych przybytkach smakują jak pomyje. Starbucks jednak jest od tego lepszy.
Ale tam to też Heineken jest piwem .

Waldek

--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-24 21:57
Dnia Tue, 24 Apr 2012 21:45:13 +0200, Waldemar Krzok napisał(a):

> A ja się cieszyłem, jak miałem w USA Starbucksa pod nosem. Te ichnie kawy w
> innych przybytkach smakują jak pomyje. Starbucks jednak jest od tego lepszy.
> Ale tam to też Heineken jest piwem .

Syndrom wspomnieniowy, nic więcej. Znam takich osób mnóstwo - TAM było
wszystko naj... Tylko TAM byłem sobą... TAM nie ma oszustów... TAM wieczna
wiosna... TAM mnie wszyscy chcieli...
:-]
--
XL smile
http://www.fotosik.pl/u/mazam/album/791665
napisał/a: ~medea 2012-04-24 22:34
W dniu 2012-04-24 21:45, Waldemar Krzok pisze:
> medea wrote:
>
>> W dniu 2012-04-24 12:14, Nixe pisze:
>>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
>>> news:jn5mv9$v1c$1@news.icm.edu.pl...
>>>> W dniu 2012-04-24 10:05, Nixe pisze:
>>>>> A że u nas traktuje się go z namaszczeniem niemal jak w Rosji Burger
>>>>> Kinga, do którego chadza się na uroczyste obiady rodzinne, to już
>>>>> wina tych, którzy tak traktują, a nie samego Starbucksa
>>>> Ja bym powiedziała, że to raczej wina cen.
>>> W jakim sensie?
>> W sensie, że cena ekskluzywnie wysoka w porównaniu z jakością, więc u
>> nas ludziom trudno traktować Starbucksa jako zwykły szybki bar kawowy.
>> Za tę samą cenę (albo i niższą) można się pewnie napić porządnej kawy w
>> dobrej kawiarni (nie umiem podać uniwersalnego przykładu, może w
>> Pożegnaniu z Afryką serwują lepszą? dawno tam nie byłam).
> A ja się cieszyłem, jak miałem w USA Starbucksa pod nosem. Te ichnie kawy w
> innych przybytkach smakują jak pomyje. Starbucks jednak jest od tego lepszy.

Przypuszczam jednak, że w USA cena takiej kawy to pestka. U nas
kilkanaście złotych za kubek kawy to jednak dla wielu jest wciąż spory
(i niepotrzebny) wydatek.

Ewa