mam dwoch znajomych ktorzy sie tez wtedy urodzili :)
Ja urodzilam sie 02.03 o 8.45 :) bylam dluga na 54 i wazylam 3,550 :) a na swiet przyszlam poprzez naturalny porod. Moj Tata byl w pracy kiedy mamie odeszly wody a ona poszla 0,5 km zadzwonic po karetkedo butki telefonicznej bo rodzice wynajmowali mieszkanie a nie bylo tam telefonu.
10.30 w sam pochód 1-wszo majowy 2 tygodnie za wcześnie - 55cm, 2,6kg - długa glista z wielkimi oczami
ten co dostał w łapę poszedł na pochód - skończyło się cesarka i "fruwającą" Mamą podczas operacji- powiedziała mi kiedyś, że coś ją ciągnęło do jasności ale ważniejsze było dla niej dziecko i powróciła do mnie ...
Mówią, że w niedzielę rodzą się lenie. Ale nie wiem, ile w tym prawdy jest zawarte.
Co do mnie - urodzona we wtorek, 27 września 1983 roku, 4 dni przed terminem (miałam się rodzić 1 października, w urodziny mojej mamy), godzina 3:10 w nocy (pewnie dlatego jestem nocnym markiem...), siłami natury. Ważyłam 1800 g, lekarze myśleli, że mama będzie mieć bliźniaki i czekali na drugie dzieciątko. Niestety, urodziłam się tylko ja. Nie wiem, skąd była taka niedowaga u mnie (spodziewam się, że jest to min. wina nałogu papierosowego mojej mamy, bo odkąd pamiętam, to mama = lokomotywa parowa), ale szybko ją nadrobiłam. I teraz jestem puszystą kobietą... Ale jakoś zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Wymiarów przy urodzeniu nie jestem w stanie podać, bo gdzieś mi się zapodziała moja książeczka zdrowia z dzieciństwa, ale zachowała mi się opaska na rękę, którą zakładają dziecku tuż po urodzeniu, co by rozpoznać, które maleństwo jest czyje. Patrząc na jej obwód widzę, jakie miałam malutkie rączki... Echhh... fajnie tak powspominać :)
ja się urodziłam 6.01 o 18:40, tydzień po terminie, toteż mamusia miała poród wywoływany, tak mi było u niej dobrze .
ważyłam 4200 g i mierzyłam chyba 58 cm. 8 w skali Apgar, bo wody były już zanieczyszczone i byłam sinawa, ale za to teraz jestem zupełnie zdrowa