kłopot z karmieniem

napisał/a: Lineczka 2007-08-09 11:41
Witam mam problem z karmieniem mojej 11 dniowej córeczki. Pięknie się przysysa do piersi ale niestety moje brodawki nie są w pełni wykształcone i do tego w szpitalu zostały przez nią strasznie pogryzione. Karmię ją przez kapturki od dwóch dni pokarm leci mi z piersi jak szalony i w pierwszych minutach karmienia dzieciątko nie nadąża go zbierać a po jakimś czasie ssania piersi mała się niespokojnie wierci, kilka razy pociągnie pokarm a potem wypluwa nakładkę i znów się przysysa coraz gwłatowniej. Robi to strasznie nerwowo martwię się czy coś złego się dzieje i jak powinnam na to zareagować, boje się że przez to się nie najada. Dodam jeszcze że odkąd wróciłam ze szpitala żyję w ciągłym stresie, mąż niestety mnie nie wspiera emocjonalnie i bardzo często dochodzi między nami do spięć, boję się że to odbija się na jej rozwoju i na karmieniu.
napisał/a: mandryna 2007-08-09 20:50
kochana!!!
więcej spokoju!!
znam to z autosji niestety... też po powrocie ze szpitala miałam problemy z karmieniem, strasznie bolały mnie brodawki, nawał pokarmu dawał się we znaki a do tego wszystkiego wydawało mi się że nikt mnie nie rozumie a najmniej mąż!!!
ale na szczęście to minie. ale po kolei:
jeśli bolą cię brodawki to po karmieniu smaruj je swoim mlekiem i poczekaj aż pokarm wyschnie
jeśli masz dużo pokarmu to wtedy Twoje brodawki są twarde i najprawdopodobniej mała ma problem z właściwym dossaniem się do nich albo nie nadąża z połykaniem i dlatego strasznie się wierci. najlepiej przed karmieniem odciąnij trochę pokarmu aż poczujesz że brodawki są miękkie. (wystarczy chwila odciągania)
piszesz że używasz od 2 dni kapturków i myślę że dlatego mała też może być niespokojna bo ona chce maminego cycusia a nie silikonowych osłonek ;)
dlatego jak brodawki przestaną boleć to odstaw osłonki
myślę że to powinno pomóc
i jeszcze piszesz, że mąż nie wspiera Cię emocjonalnie. pewnie Cię wspiera ale niestety faceci robią to w sposób tylko dla siebie zrozumiały.
znam to ;)
ale i na to znalazłam sposób.
mówię do męża KONKRETNIE o co mi chodzi, np. wstań do małego, przewiń go etc. i to najlepsze bo przestałam się łudzić że panowie opanują tę trudną sztukę domysłu!!
a może jesteś trochę przewrażliwiona? po porodzie masz burzę hormonów a do tego pojawienie się dzidzi w domu to prawdziwa rewolucja i wszystko staje na głowie.
więcej spokoju i to co Ci napisałam i myślę że sukces gwarantowany w 100%
napisz proszę czy pomogłam choć troszkę
trzymam kciuki za to żeby wszystko było dobrze ;)
napisał/a: haszka9 2007-08-09 21:26
Lineczko podpisuję się pod tym, co napisała mandaryna :)
Weź głęboki oddech... uspokój się... nie jesteś sama!
Ja również po powrocie z maleństwem miałam chwile zwątpienia - wydawało mi się, że nie wykarmię malutkiej, że płacze z głodu, że mąż mnie nie rozumie i jeszcze wiele innych... Miałam płaskie brodawki i nie umiałam dobrze przystawić Ewy więc raniła mnie niemiłosiernie. Miałam też stan zapalny piersi, gorączkę 40 st. i musiałam przyjmować antybiotyk. Ale mimo wszystkich przeciwności udało nam się!
Więc głowa do góry - uwierz, że będzie lepiej. Z każdym dniem Ty i Maleństwo dopasowujecie się do siebie. Po pewnym czasie karmienie sprawi Ci prawdziwą przyjemność. Ono nie zna innych piersi więc z czasem nauczy się ssać Twoje.
Pozdrawiam cieplutko ;)
napisał/a: jarjarbinks 2007-08-10 10:17
A ja od siebie mogę jeszcze dodać, że na bardzo "pogryzione" brodawki polecam Bepanthen Maść. Specyfik ten uratował mnie w klinice, bo moje maleństwo tak uporczywie ssało, że mało nie oszalałm z bólu. Pozdrawiam.
napisał/a: kachna333 2007-09-02 12:49
nie zapamnij po posmarowaniu bepatenem zmyc brodawki przed podaniem malej cycusia. lepszy i rownie skuteczny jest krem z glukoza nie trzeba go zmywac ale nie pamietam nazwy jesli bedziesz chciala wyprobowac daj znac poszukam nazwy:) ja tez mialam problem z ssaniem malego lakomczucha pogryzl mnie i bolalo, krwawilo ale powiedzilam sobie ze bede karmic!1 po kilku dniach dolegliwosci ustapily a ja uwielbiam karmic wlasciwie to uwielbialam bo alex moj 8 miesieczny synus juz cyca nie dostaje bo pogryzl mnie zebami raz drugi i trzeci, heheh ale to juz inna historia i wszystko kochana przed toba. acha fajnie tez po karmieniu posmarowac brodawki swoim troche wycisnietym mlekiem niech zaschnie i bedzie ok
powodzenia napisz jak idzie pozdawima kasia
napisał/a: magdalena197 2007-09-02 18:31
Kochana!
moja mała Natalka od samego początku żle łapała brodawki, co skończyło się po dwóch dniach ich krwawieniem i okropnym bólem.... pamiętam, że się zawzięłam i karmiłam. a dokładnie płakałam z bólu i karmiłam, ale byłam cierpliwa i się opłacało.:)
sposoby opisywane wczesniej przez dziewczyny skutkują bo wypróbowałam wszystkie. a co do nakładek silikonowych to moja córeczka wogóle ich nie zaakceptowała i niechciała przez nie jeść.
teraz Natalka ma juz skończone 5 msc i uwielbia "swojego cycusia" pomimo tego, że dokarmiam ją butelką i wprowadzamy coraz to nowe jedzonka!!!
Wiem, że jest ci ciężko ale bądż cierpliwa i pisz o swoich postępach i sukcesach!!
Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!