Konkurs z Cherokee

laurence
napisał/a: laurence 2008-06-23 16:06
Byłam z moją 3 letnią córeczką i moim bratem na zakupach w sklepie warzywnym. Po wyjściu ze sklepu przypomniało mi się, że nie kupiłam pora do sałatki więc poprosiłam, żeby poczekali na mnie przed "warzywniakiem" i wróciłam dokupić te pory. Mój brat opowiedział mi później jak konwersował sobie z moją córką:
Magda : Wujek, a gdzie mama poszła?
Wujek: Poszła po pory
Magda: A co to są pory?
Wujek: To takie warzywo...
a potem dość niefortunnie zażartował:
Ale można też na przykład "robić w pory".. ty Magdusiu robisz "w pory"?
Magda bardzo poważnie: Ja nie, a Ty?
Kiedy wyszłam z porami w ręku obydwoje zaczeli się śmiać a ja oczywiście nie wiedziałam z czego :)
Te "w pory" tak zapadły mojej córce w pamięć, że kiedy już zrobiłam tę sałatkę z porów, to moje dziecko oznajmiło przy stole:
- Ale mama, zrobiła "w pory" :)


W przypadku wygranej poprosimy o sukieneczkę lub dziewczęce bluzeczki
napisał/a: fjwojtan 2008-06-23 20:14
Mój synek kiedy miał ok. 2 latka, wszedł do szafy w której było lustro, stukał, pukał, przyglądał się swojemu odbiciu i wkońcu zaczął pluć na to lustro, kiedy spytałam czego pluje, on odpowiedział: "on pierwszy zaczął".
napisał/a: supermalinia 2008-06-23 22:48
W zakończonym właśnie roku szkolnym mój syn Łukasz rozpoczął naukę języka francuskiego.Na jednej z pierwszych lekcji Pani chciała najpierw zapoznać dzieci z krajem tzn Francją. Spytała czy któreś z dzieci może przynieść na następną lekcję coś francuskiego( miała na myśli jakieś pamiątki lub rzeczy związane z Francją).Mój syn podniósł do góry rękę i powiedział, że może przynieść klucz francuski( mając oczywiście na myśli narzędzie które widział u taty w skrzynce)i.Pani bardzo się uśmiała.
napisał/a: supermalinia 2008-06-23 22:59
Mój syn Łukasz przygotowywał się do egzaminu przed Pierwszą Komunią Świętą.Postanowiłam go przepytać, wzięłam kartkę z długą listą pytań przygotowaną przez Panią Katechetkę.Po kilku pytaniach typu: dziesięć przykazań, główne prawdy wiary były pytania na które trzeba było odpowiedzieć własnymi słowami.Jednym z nich było pytanie: CZY ZNASZ JAKIŚ CUD?więc pytam: Łukasz czy ty znasz jakiś cud? a on bez chwili namysłu: tak cud to będzie wtedy gdy Polska wygra z Brazylią ( bardzo interesuje się piłką nożną)- do tej pory się z tego śmiejemy!
napisał/a: supermalinia 2008-06-23 23:11
Gdy urodził się nasz młodszy syn, starszy czekał niecierpliwie w domu na przyjazd małego braciszka do domu.Moja mama odwiedziła mnie w szpitalu, następnie pojechała do naszego domu i opowiadała że dzidziuś jest taki ładny i taki czarny.Marek słucha i nagle pyta babcię: - babciu to on jest murzynem?
napisał/a: supermalinia 2008-06-23 23:22
Jechałam kiedyś z młodszym synem( miał może 3 lub 4 latka)do siostry.Wysiedliśmy jeden przystanek wcześniej bo chciałam wstąpić na bazarek.Chodzimy już jakiś czas a ja nic nie kupuję tylko oglądam różne rzeczy.Mój znudzony syn pyta: - mamo co ty właściwie chcesz kupić? ja na to:-sama nie wiem!
wtedy syn rozgląda sie po straganach i mówi:- a może kupisz sobie taką nogę( wskazując na nogę manekina na której był pokazany wzór rajstop)Pytam go: po co mi taka noga? - będziesz miała na zmianę gdy któraś cię zaboli!
napisał/a: supermalinia 2008-06-23 23:28
Rozmawiam kiedyś z kuzynką a mój syn bawiąc się na dywanie przysłuchuje się naszej rozmowie.Marta mówi że ostatnio zgubiła parę kilogramów a syn szybko odpalił: -ciociu a moja mama znalazła parę kilo!( ostatnio rzeczywiście trochę przytyłam)
napisał/a: supermalinia 2008-06-23 23:39
Mój syn ( wtedy bardzo mały)był pierwszy raz cyrku.Po pierwszym występie akrobaty clown mówi do publiczności:- a teraz wielkie brawa! Po czym mój syn rozłożył bardzo szeroko ręce na boki i uderzając mnie i jakąś obcą panią w brzuch zaczął klaskać( tak wyobraził sobie wielkie brawa)
napisał/a: supermalinia 2008-06-23 23:45
Gdy byłam w ciąży z młodszym synem,tłumaczyłam starszemu że mamusia ma w brzuszku dzidziusia.Któregoś dnia podczas obiadu Marek patrzy na mnie i mówi:- mamo to jak ty jesz zupę to zalewasz tego dzidziusia,jeszcze się utopi!
napisał/a: tomasam 2008-06-24 12:16
Prowadzę trzyletniego Szymona do przedszkola. Mały idzie spokojnie, nie odzywa się. Z natury jest bardzo cichym i grzecznym chłopcem. Żeby rozluźnić atmosferę zażartowałam, gdy akurat mijaliśmy pobliskie gimnazjum, a przy nim grupkę nastolatek:
-„Zobacz Szymuś, jak te dziewczyny na Ciebie się patrzą, chyba im się spodobałeś. Taki przystojny mężczyzna z Ciebie!”
Nie słyszałam, żeby kiedykolwiek tak głośno Szymon odpowiedział:
-„I tak się z wami wszystkimi nie ozenię…!”
Po czym odwrócił się i pokazał dziewczynom język.
Myślałam, ze spalę się ze wstydu. Wzięłam szybko Szymona za rękę i już w milczeniu zaprowadziłam go do przedszkola.



Posadziłam do stolika dwóch czteroletnich chłopców. Była to pięciominutowa kara za złe zachowanie. Obaj naburmuszeni, źli na mnie i cały świat, z brodami podpartymi ręką, zaczynają dyskusję(jak się zresztą okazało, nie na miarę czterolatka!). Stanęłam z boku i przysłuchiwałam się:
-Nie lubię Pani!
-ja też nie…chyba ją zjemy
-no, hi hi hi
-…i nienawidzę chodzić do tego przedszkola
-ja też nie…
-ale matka mi każe…
Osłupiałam. Co będzie w „podstawówce”?



(W razie wygranej zainteresowana jestem koszulką z krótkimi spodenkami moro dla chłopca (3-4 lata))
napisał/a: magaczch 2008-06-24 23:40
Składanie życzeń z okazji kolejnej rocznicy ślubu dziadków:
"Kochana Babciu i Drogi Dziadku!
Gratuluję wieloletniego udanego WSPÓŁŻYCIA małżeńskiego..." (miało byc "pożycia małżenskiego")
Dziadkowie osłupieli...
napisał/a: mamabubby 2008-06-26 00:00
Pewnego niezwykle upalnego popołudnia trzyletni wówczas Kuba bawił się u babci biegając jedynie w krótkich spodenkach. Z pracy wrócił dziadek (z nieco wystającym "brzuszkiem" i lekko zarysowanym "męskim biustem":)) i zdejmuje koszulę.

Na to Kuba szyderczo: Dziadek golas, dziadek golas!

Dziadek: Zdjąłem koszulę, bo mi jest gorąco. Ty też jesteś golas!

Kuba: Ale ja nie mam takich wielkich PIERSIÓW!