Konkurs z Cherokee

anetakam0
napisał/a: anetakam0 2008-06-02 22:50
Mój grzeczniutki Synuś (2-3 latka) został na "sekundę" sam w pokoju - wyszłam naprawdę tylko za drzwi i zaraz spowrotem wróciłam. I widzę: synuś siedzi - w ręku pudełko zapałek, wyciąga jedna pociera - płomyk i rzuca na dywan - "CO ROBISZ PAWEŁ?" (krzyk, włosy dęba - bo ... wiadomo), a Synuś spokojniutko: "Nie widzis? Palim pałki!"

Synuś ma 15 lat - mam cichą nadzieję, że nie pali pałek
za to jego siostrzyczka - oj - ta to będzie "wybijokno"
napisał/a: androsia 2008-06-03 07:17
Przyjechała do mnie siostra z mężem i swoimi pociechami. Mój mąż wziął szwagra wszystkie dzieci i poszli na lody do kawiarni. Gdy mąż kupował lody moja starsza córka zdjęła majtusie, kucnęła i zrobiła siku. A co na to nasi mężczyźni? Wzięli dzieci pod pachy i w nogi :D

Moja starsza córka niechcący zobaczyła co jej tata "TAM" ma. Przybiegła do mnie ze łzami w oczach i krzykiem:-Tata ma robaka!!! Daj buta zabijemy go!!!:D:D:D
napisał/a: ~GosiaInuszka 2008-06-03 08:02
Absolutnie po za konkursem
W kościele często można zobaczyć lub usłyszeć śmieszne rzeczy. Kiedyś podczas Mszy z okazji Pierwszej Komunii jeden z jej uczestników: "...módlmy się za nami grzecznymi". Do mikrofonu i z dobrą dykcją, nikt nie miał wątpliwości za kogo się modlimy. Innym razem, około 10-letnia dziewczynka zaintonowała "Baranku Boży..." po raz czwarty, gdy w kościele była absolutna cisza. Dzieci są przeurocze!
napisał/a: JoannaL22 2008-06-03 09:04
Opisze zabawna historie kiedy to ja byłam malutka miałą 2-3 latka .NIe pamiętam tego osobiscie to normalne ale z opowiadań mieszkańców naszego małego miasteczka.Otóz mama i tata pracowali wiec opiekowała się mną babcia .Kochana babunia która miała już swoje lata byłą osoba grubszą ja z kolei byłam bardzo rozbieganym ciekawskim dzieciątkiem.Babcia nie dawała sobie ze mna rady na spacerach a ze nie mogłysmy non stop siedzieć w domu to co ?!wymyśliła sposób ;prowadzała mnie na sznurku.I wiem to również z opowiadań mamy ale nie tylko jak wspomniałam nasze miasteczko jest małe i wiele osób z osiedla babci jak widzi mnie to mówi ;A pamietam jak byłaś taka malutka i babcia prowadzała Cię na sznurku bo sobie z Tobą rady nie dawała:D

Moja zuzia ma 13 miesięcy i nie umie mówic jeszcze ale też jak wszedzie pewnie mnóstwo zdarzeń śmiesznych miało miejsce w jej krótkim życiu z kremem bambino tak jak pisała wcześniej jakaś mama to ze 3 razy mielismy taka sytuacje ze zuzia podkradła krem i cala sie upackała lub tez chyba już z miliony razy zagapilismy sie a Zuzia łapu capu i skrobie ziemniaczaną w rączki która posypywałam jej pupkę na cały dywan i grzebie sie w niej na całego.W razie wgranej poprosimy zestaw koszulek dla 2-3 leniej dziewczynki dlatego ze Zuzia to wysoka dziewczynka i ubranka na jej wiek są bardzo czesto za małe pozdrawiam.
napisał/a: JoannaL22 2008-06-03 09:25
Dwa ostatnie śmieszne wydarzenia-wpadki z udziałem Zuzi w roli głównej.Pierwsza to gdy znajomi przyszli do nas uczcic jakis sukces w pracy ,wiec wiadomo napoje procentowe.Maz i jego kolega pili z kieliszków a ja z zona kolegi delikatne drinki.Zuzia w pewnym momencie zrobiła się marudna ciągle wyciagajac do sotłu raczki dawaliśmy jej praktycznie wszystko co było do jedzenia nie chciała maz przysunał Zuzie bliżej stołu a ona cap za kieliszka wszyscy w smiech .Najlepsze w tym wszystkim jest to ze chciałam jej dac herbaty ,soczku w butelce z literatki nie ona uparła sie an kieliszek .Wiec co wyciagłąm jeszcze jeden kileiszek nalałam herbaty ZUZIA byłą w niebowzieta siedziała u męża na kolanach dumna bo pije z kieliszka:D .Po imprezie rozmawialismy że dobrze ze to byli nasi bardzo dobrzy znajomi bo ktos inny mógłby sobie cos o nas złego pomyslec...;)
A inna sytuacja to jest standard u Zuzi podbiega do mojej komody i wyciąga bieliznę mamy i zakłada na głowę przewaznie sa to majtki i w momencie gdy sie czyms zajeme Zuzia widzi ze droga wolna i wyciaga zawartosc komody po czym nakłada na siebie.Poszłaa dokładnie na głowie wrzucic ziemniaki do zupy a Zuzia zrobiła wszystko tak jak napisałam wczesniej a po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi poleciałam otworzyć a to był kurier z fotelikiem do samochodu gdy podpisywałam odbiór wyskoczyła Zuzia z pokoju która miala na sobie moje koronkowe figi i dwie pary stringów zrobiłam sie czerwona jak burak szybko oddałam liste kurierowi i podziękowałam niemal wyrzucając go za drzwi.
napisał/a: JoannaL22 2008-06-03 09:36
Dwa ostatnie śmieszne wydarzenia-wpadki z udziałem Zuzi w roli głównej.Pierwsza to gdy znajomi przyszli do nas uczcic jakis sukces w pracy ,wiec wiadomo napoje procentowe.Mąż i jego kolega pili z kieliszków a ja z żoną kolegi delikatne drinki.Zuzia w pewnym momencie zrobiła się marudna ciągle wyciągając do sotłu rączki dawaliśmy jej praktycznie wszystko co było do jedzenia nie chciała mąż przysunął Zuzie bliżej stołu a ona cap za kieliszek wszyscy w śmiech .Najlepsze w tym wszystkim jest to ze chciałam jej dac herbaty ,soczku w butelce z literatki nie ona uparła sie na kieliszek .Wiec co wyjełąm jeszcze jeden kileiszek nalałam herbaty a ZUZIA była w niebowzięta siedziała u męża na kolanach dumna bo pije z kieliszka:D .Po imprezie rozmawialismy że dobrze ze to byli nasi bardzo dobrzy znajomi bo ktoś inny mógłby sobie cos o nas złego pomyslec...;)Że czesto mamy imprezy alkocholowe i to z udziałem Zuzi ...
A inna sytuacja to jest standard u Zuzi podbiega do mojej komody i wyciąga bieliznę mamy i zakłada na głowę przeważnie sa to majtki i w momencie gdy sie czyms zajmę Zuzia widzi ze droga wolna wyciąga zawartosc komody po czym nakłada na siebie. I tak pewnego pięknego dnia poszłam wrzucic ziemniaki do zupy a Zuzia zrobiła wszystko tak jak napisałam wczesniej a po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi poleciałam otworzyć a to był kurier z fotelikiem do samochodu gdy podpisywałam odbiór wyskoczyła Zuzia z pokoju która miala na sobie dokładnie na głowie moje koronkowe figi i dwie pary stringów zrobiłam sie czerwona jak burak szybko oddałam liste kurierowi i podziękowałam niemal wyrzucając go za drzwi a Zuzia stała nie ruchomo nie wiedzac zupełnie o co chodzi ale wygladała tak smiesznie ze nie byłam na nią nic a nic zła.
napisał/a: agula3 2008-06-03 13:19
Michałek (lat-2,5) po obejrzeniu w telewizji bajki o Cliffordzie, stwierdził, że jest Norvillem, czyli ptaszkiem - przyjacielem Clifforda. Tak też kazał się do siebie zwracać. Kiedy już siedział w kąpieli, zapytałam go:
- A gdzie masz piórka Norvill?
- Nie mam - odpowiedział Michałek.
Zrobiłam mu więc piórka z piany i dziecko zadowolone.
- A skrzydełka masz? Bo ptaszki mają skrzydełka.
Michałek znowu odpowiedział, że nie ma. Ale po chwili dodał:
- Mam siusiaka, bo Norville mają siusiaki. :o
*****

Michałek przebudził się w nocy. Mąż akurat, po drugiej zmianie, robił sobie w kuchni kolację, a że rozbudzone dziecko zaczęło płakać i marudzić, więc zabrał go ze sobą. I słyszę z kuchni:
- Tato daj mi emememsy (m&m's), bo mama mi dała tak mało. Nie powiem mamie, bo by krzyczała na ciebie, a ja nie lubię jak na ciebie krzyczy.
No i tata dał się przekonać i synka słodyczami w środku nocy napasł. Michałek posiedział z tatą jeszcze chwilę, po czym wrócił do mnie do łóżka i od razu:
- Mamo, a tata dał mi emememsy!
*****

- Mamo, mamo! A tata zakładał mi twój listonosz (chodzi oczywiście o biustonosz) - usłyszałam wchodząc do mieszkania.
- Tak?! No to pięknie!
- Nooo. Tylko ja tu wcale nie mam jaj - odpowiedział Michałek wskazując na klatkę piersiową.
*****

Michałek do spokojnych nie należy, więc i w kościele ciężko mu ustać chociaż chwilę spokojnie - wierci się, fika nogami dookoła, gada na całego... Ostatnio, kiedy zwróciłam mu uwagę, żeby mówił cichutko, szeptem, i ładnie śpiewał razem z wszystkimi, to i zaśpiewał na cały głos: "Lunatycy otaczają mnieee!!!"... I na dodatek wcale nie wtedy, kiedy śpiewali inni. :mad: Chyba byłam takiego koloru.
napisał/a: kowalowa 2008-06-03 14:40
Jedziemy z mężem i 2,5 letnią córką samochodem. W pewnym momencie Marta mówi: "mamusiu, siusiu!!!"
Więc zatrzymaliśmy się na najbliższym parkingu. Wysiadłam z Martą z samochodu, by pomóc jej w potrzebie. I czekam... Po chwili Marta mówi:
"Nie mogę zrobić, siki mi się zablokowały w brzuszku"
napisał/a: martunia22 2008-06-03 15:42
Kacperek ma zaledwie dwa latka, ale bardzo dużo mówi i jest ogromnie inteligentnym chłopcem. wczoraj kopiąc piłkę do koszykówki zabolała go stopa usiadł na podłodze i powiada "zepsuła się noga, zapsuła się..." po chwili licząc każdy palec u stopy mówi " ... i ten się zepsuł i ten się zepsuł" wyliczając kolejne paluszki.
napisał/a: Aga_TM 2008-06-03 23:04
Jakiś czas temu byłam na spacerku z Tomusiem... przeszła koło nas ciężarna dziewczyna, a że ciepło i brzuszek już miała duży to zaczęły się sypać pytania...;p Wytłumaczyłam mu, że owa pani ma w brzuszku dzidziusia i że Tomuś jak był mały to też był w brzuszku u mamusi;) Ale Tomuś nie odpuszczał... Zaczął się dopytywać w czyim brzuszku byłam ja... więc mu odpowiedziałam, że w brzuszku babci Basi;) Nagle wypalił: a tata był w brzuszku u dziadka Krzyśka??
:D:D:D
No szok jakie dzieci mają pomysły;) Myślałam, że pęknę ze śmiechu:)
napisał/a: olay27 2008-06-04 08:14
Mój Krzyś to bardzo ruchliwe dziecko i ciezko go jest skłonic do rozmowy. Jakiś czas temu podczas jego 4 urodzin zorganizowalismy małe rodzinne przyjęcie. Były babcie, rodzina, znajomi...Od babci mój synek dostał pieniążka i uradowany od razu poleciał o swoją skarbonkę. Kiedy przybiegła babcia słyszac ze w skarbonce jest troche drobiazgów spytała wnuka:
-Krzysiu a skąd ty masz tyle pieniązków ? ( po tym pytaniu zapadła cisza i wszytscy byli ciekawi co malec odpowie)
- Zarabiam
- A gdzie kochanie zarabiasz az tyle pieniązków?
W tym momentcie mój rezolutny synek wyznał ku zdziwieniu wszytskich
- Wyjmuje tacie bobki z pępka! Jak jest mały dostaję 2 zł a jak duży to nawet 5!!
i uciekł ze skarbonką w rekach a my z mezem o mało nie spalilismy sie ze wstydu:)
napisał/a: mia81 2008-06-04 09:13
Na spacerze z moim synkiem zawsze przechodzimy koło gospodarstwa,jest tam dużo zwierząt hodowlanych miedzy innymi-są kurki.Tego dnia akurat kury były pozamykane w kurniku,a Kacperek z żalem spytał:

-Mamusiu,gdzie są kurki?
-Chyba śpią kochanie-odpowiedziałam
-Nie mamusiu chyba nie śpią tylko jedzą obiadek-powiedział
-Tak? A co kurki jedzą na obiadek?
-JAJO!