ktora z przyszlych mamus ma termin porodu np na 8 marca

napisał/a: myszka_s3 2007-09-10 22:34
witam.mam termin porodu na 8 marca 2008 r tego dnia jest przecierz dzien kobiet do tego moj maz ma urodziny wlasnie w 8 marca.ale taka data ur. to super dla faceta co? obchodzi swoje ur.wraz z kobietami.buziaki :) :) :)
WIOLETTA48
napisał/a: WIOLETTA48 2007-09-11 06:06
Cześc , ja mam termin na 07,03,2008 ale kto wie może urodzę 08,03,2008 . Mówisz fajnie dla faceta jak dziecko urodzi mu się w dzień urodzin. Ja się mojemu tacie nie urodziłam w dzień urodzin (walentynki) ale w dzień ojca -też miło -prawda? :)
napisał/a: myszka_s3 2007-09-13 21:47
:mad: mialam termin na 8 marca ale nie stety nie udalo mi sie donosic ciazy :(
WIOLETTA48
napisał/a: WIOLETTA48 2007-09-14 06:28
Jeny! Przykro mi Myszka. Strasznie. Wiem że to boli, ale dlaczego, co się stało?
Niewiem co powiedziec strasznie mi przykro.
napisał/a: kopciuszek11 2007-09-14 10:27
x myszka x co się stało ((
napisał/a: myszka_s3 2007-09-15 18:19
w 8 tyg plud obumarl a 6 tyg nosilam martwy plud niewiem czemu tak sie stalo
WIOLETTA48
napisał/a: WIOLETTA48 2007-09-16 07:36
To straszne Myszka. Nie dało się wcześniej tego stwierdzic. Lekarze nic nie podejrzewali. Twoje samopoczucie nie wskazywało,że coś nie tak? jak do tego doszli teraz?
Bardzo mi przykro Myszko. :(
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2007-09-16 11:42
też tak miałam 4,5 roku temu więc wiem , że to straszne i to bez względu na to czy Dzidzia była planowana czy (tak jak u mnie ) nieplanowana. wyszło, że to była wada łożyska zaśniad groniasty
- po prostu po czymś takim trzeba porobić badania, a pozbierać się jest bardzo trudno, z czasem owszem jest lżej ale Dziecka nic nam już nie wróci i nie wierzę, że Matka która to przeżyła może kiedyś zapomnieć
może tylko im wcześniej tym lepiej, pomogła mi rozmowa z koleżanką która też straciła Dziecko, mąż bardzo chciał być dla mnie oparciem, ale sam to przeżywał i...
no cóż drażniły mnie pociechy od tych co tego nie przeżyły...jak szwagierka 57 raz mi powiedziała "wiem co czujesz..." to w końcu jej wygarnęłam, że WCALE NIE WIE BO TEGO NIE PRZEŻYŁA

MYSZKO wiem, że masz Córeczki one potrzebują Mamy uśmiechniętej ... trudno stało się . swojego Aniołka nie zapomnisz i nie będzie Ci lekko, ale z czasem będziesz mogła się uśmiechać i bawić i żyć jak przedtem choć pewno teraz myślisz że to niemożliwe. potrzebowałam pół roku żeby zacząć w miarę normalnie żyć i przestać płakać na widok ciężarnych i malutkich dzieci
pomaga powrót do pracy, zajęcie się czymś co angażuje oglądanie TV, słuchanie muzyki, żeby tylko nie myśleć....
napisał/a: myszka_s3 2007-09-17 17:48
anetkam0 dziekuje ci za to ze ty mnie rozumisz.3 i pol roku temu urodzilam synka w ciazy nic nie wskazywalo na to ze cos jest nie tak .z usg wszystko bylo prawidlowo.z tym ze dziecko bylo duze .porod ledwie przezylam .niewiedzialam co sie ze mna dzieje stracilam przytomnosc na porodowce ,bo taki to byl bol ze nie wytrzymalam.wycisneli mi dzidzie.po chwile gdy sie ocknelam nie wiedzialam ze cos jest nie tak.jeden jedyny syn.mam 5 corek i on najmlodszy urodzil sie z wadami genetycznymi.stwierdzili ze ma wodoglowie ale niestety to byla tylko krzywa czaszka mial posklejane paluszki u raczek i nozek dziurke w podniebieniu nie mial kosci brwiowych.ale to bylo moje dziecko moj jedyny synek taki wyczekiwany.ale niestety jest dopiero w polowie operacji .nie chodzi i nie bedzie chodzil.nie mam go przy sobie i miec nie bede moze nie wszyscy rozumia ale balam sie go ze go cos boli .nie moglam patrzec bo mnie bolalo za niego .po za tym nie mialam warunkow na chore dziecko 1 pokoj 6 dzieci.a to wszystko przez glupie biodra.mam problem z biodrami i w 2 lub 3 tyg ciazy robilam RTG bioder.gdy sie dowiedzialam ze jestem w ciazy to mnie zatkalo i polecialam do gina czy wszystko bedzie oki uspokoil mnie.ale tylko na czas ciazy.a teraz do tego ta ciaza tez wyczekiwana od poczatku jak to sie mowi dmuchana chuchana.nic nie wskazywalo na to ze cos jest nie tak.wieczorem dostalam boli pojechalam do szpitala w nocy mialam gorsze bole i krew i robili usg i okazalao sie ze niebije serduszko.sorki dziewczyny jesli wam zawracam glowy .pozdrowionka
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2007-09-17 17:54
MYSZKA nie zawracasz głowy, może jak się komuś wygadasz to będzie Ci choć odrobinkę lżej...
zresztą po to tu jesteśmy, żebyś miała do kogo napisać, (jak ktoś nie chce nie czyta - proste)
napiszę coś więcej wieczorkiem
napisał/a: myszka_s3 2007-09-17 17:57
To.do wieczorka.i dzieki ze jestescie.buziaki
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2007-09-17 18:04
a co do starszego Synka - nigdy nic nie wiadomo
mam nadzieję że Mu się poszczęści - niestety skutki prześwietlenia są często straszne...
widocznie tak miało być... nie masz Go przy sobie, ale czasem taka decyzja jest najlepsza dla Niego, Ciebie i Twojej rodziny... smutne to bardzo - życie to nie tylko zabawa i dyskoteka i często nie jest różowo
Ja codziennie Bogu dziękuję, że moje życie "idzie z górki" poza naprawdę nielicznymi SMUTECZKAMI jest OK
dużo teraz odpoczywaj (jak przy dzieciach się uda) możesz napisać do mnie na gg 8211396 po godz 21 znów siądę zresztą teraz jestem zalogowana cały czas, bo moi jeszcze pracują na podwórku