mali spóźnialscy

napisał/a: karolaroc5 2009-02-22 14:36
Hej,

Jestem obecnie w zasadzie juz tydzień po terminie porodu i chciałabym sie podzielic doswiadczeniami związanymi z opóźiającym sie porodem.

Ja jak na razie nie mam zadnych objawów ze poród zacznie sie lada dzień. Ani skurczy BH, ani czop mi nie odchodzi, ani jakis sensacji żołądkowych. Totalna cisza. W srode byłam tak sama od siebie na KTG zeby upewnic sie ze z maluszkiem wszystko ok. Na szczescie tetno było w porządku. Ale i tak codziennie jest nerwówa czy z maluchem nadal jest wszystko w porzadku. Jak przez chwile jest spokojny to od razu panikuje czy czasem cos mu sie nie stało bo łożysko stare itp.

Prosze jakies mamy które były w podobnej sytuacji o porady jak dotrwac do tego porodu i nie zwariowac.
napisał/a: Ankasos 2009-02-22 17:07
karolaroc napisal(a):Hej,

Jestem obecnie w zasadzie juz tydzień po terminie porodu i chciałabym sie podzielic doswiadczeniami związanymi z opóźiającym sie porodem.

Ja jak na razie nie mam zadnych objawów ze poród zacznie sie lada dzień. Ani skurczy BH, ani czop mi nie odchodzi, ani jakis sensacji żołądkowych. Totalna cisza. W srode byłam tak sama od siebie na KTG zeby upewnic sie ze z maluszkiem wszystko ok. Na szczescie tetno było w porządku. Ale i tak codziennie jest nerwówa czy z maluchem nadal jest wszystko w porzadku. Jak przez chwile jest spokojny to od razu panikuje czy czasem cos mu sie nie stało bo łożysko stare itp.

Prosze jakies mamy które były w podobnej sytuacji o porady jak dotrwac do tego porodu i nie zwariowac.

na Twoim miejscu poszłabym juz leżeć do szpitala żeby dziecko było pod stałą obserwacją i ktg. takie przenoszenie moze być bardzo groźne
nitus
napisał/a: nitus 2009-02-22 17:57
Mój poród też sie opóźniał i urodziłam w 42tc. W siódmą dobę po terminie poszłam do szpitala na patologie ciąży w 10dniu po terminie urodziłam przez wywołanie.
Też nie miałam żadnych objawów zbliżającego sie porodu. W szpitalu w środę dostałam próbe oxytocyny i nic jedynie odszedł mi czop. Następnego dnia w czwartek nic się nie działo i dopiero w piątek poszłam na wywolanie. O 9,40dostałam kroplówke o 10zaczęły się skurcze ale że rozwarcie zatrzymało się na 8cm to po 10godz. wywoływania zrobiono mi CC i przyszła na świat moja córcia z waga 4350g i 58cm. Miała sucha skórke ale wszystko było ok. dostała 10/10 pkt Apgara i w 3 dobe po cięciu wyszłysmy do domu bo w szpitalu nie było miejsc.

Moja rada jest taka jak ankasos zgłoś sie na patologie. Ja tam byłam dwa razy dziennie podłączana pod KTG i bylam pewna że jak coś sie zacznie to jestem w dobrym miejscu.
napisał/a: AnIa 2009-02-22 18:08
Moje trzecie dziecko spóźniło się 9 dni. Byłam w szpitalu już 4 dni po terminie, nic mi tam w zasadzie nie robili, tylko badanko, usg, co drugi dzień ktg. No i masaż szyjki macicy - masakra! Syn urodził się naturalnie, bez wywoływania, ale w trakcie porodu lekarka podłączyła mi kroplówkę. Dostał 10 punktów w Apgarze, miał 4 kg i 60 cm, tak więc możesz nastawić się na większe dziecko, przenoszonym dzieciom dosyć często zdarza się spora waga. Szpital w zasadzie nie jest taki zły. Przynajmniej ktoś będzie monitorował dobrostan twojego dziecka.
Na wywołanie kazali mi chodzić dużo po schodach, oddział położniczy był na pierwszym piętrze, więc chodziłam tak przez większość dnia - nie chciałam wywoływania i nie było ono potrzebne, bo wszystko zaczęło się naturalnie...
Powodzenia...
napisał/a: Kinia111 2009-02-22 18:21
Ja mialam wywolywany porod w 42tyg. Dostalam dwie tabletki na wywolanie skurczy, dopiero druga dawka pomogla. Nie ma nic gorszego na swiecie jak ta niepewnosc czy wszystko jest ok. W Polsce jest o tyle dobrze, ze monitoruja dziecko a W Anglii nic nie robia do 42 tygodnia.
Bardzo Ci wspolczuje tej niepewnosci, ale nie martw sie napewno wszystko bedzie dobrze. Juz niedlugo bedziesz tulic swoje kochane malenstwo w ramionach.
ZYcze Ci szybkiego i latwego porodu:)
napisał/a: karolaroc5 2009-02-22 18:21
Jak dzwoniłam do szpitala 2 czy 3 dni po terminie, z pytaniem o kontrolę dzidzi, to usłyszałam tylko ze mam zrobić sobie kontrolne KTG, (zrobiłam je w srode) a do szpitala mam sie zgłosic na 9-10 dobe po terminie.
Jutro ide do mojego lekarza po przedłużenie zwolnienia i mam zamiar nalegac zeby mnie przyjął i przebadała porządnie a do szpitala chce iść we wtorek, to bedzie akurat 9 doba.

Poki co sprawdzam co jakis czas aktywność dzidzi i jak na razie rusza sie normalnie, może nie fika jak wczesniej, ale nadal sie przeciaga i wyraznie go czuje, pewnie juz mu tam ciasno i przez to wigibasy sa ograniczone.

Jutro bede wiedziała czy wszystko ok i jakby co to juz jutro poprosze o skierowanie do szpitala, choc nie usmiecha mi sie lezenie dodatkowo w szpitalu to przynajmniej bede spokojniejsza o maluszka, bo różne mysli mi juz do głowy czasem przychodzą.

dzieki za rady :)
napisał/a: Kinia111 2009-02-22 18:24
Ps: dla mnie najgorsze byly telefony i sms-y tresci - urodzilas JUZ???
napisał/a: karolaroc5 2009-02-22 18:43
kinia111 napisal(a):Ps: dla mnie najgorsze byly telefony i sms-y tresci - urodzilas JUZ???


To prawda :( Smsy jeszcze jakos znosze ale telefony...... masakra, przez to tylko sie pokłóciłam niepotrzebnie z mamą ostatnio. No ale jak tu wytrzymac takie pytania, sokoro samemu nie ma sie zielonego pojecia kiedy.... i jest sie kłębkiem nerwów momentami przez to wyczekiwanie.

Może i geny maja cos z tym wspólnego, bo ja tez urodziłam sie 9 dni po terminie...
napisał/a: Ankasos 2009-02-22 20:16
karolaroc napisal(a):

Może i geny maja cos z tym wspólnego, bo ja tez urodziłam sie 9 dni po terminie...


no nawet nie strasz :) ja się urodziłam 3 tygodnie wczesniej :D
napisał/a: merynosek 2009-02-22 20:20
kinia111 napisal(a):Ps: dla mnie najgorsze byly telefony i sms-y tresci - urodzilas JUZ???


Bardzo denerwujące to jest! Ja urodziłam 16 dni po terminie, jak rano 15sierpnia mnie "nastraszyli" cesarką tak w nocy zaczęłam rodzić ;) Poród był w miarę szybki - 5godzin;)
laurence
napisał/a: laurence 2009-02-22 20:21
Ja poszłam do szpitala tydzień po terminie. Miałam wywoływany poród 3 razy w odstępach co 2 dni. Dziecko nie chciało się urodzić (dostawałam kroplówę, skurcze były, ale zero rozwarcia). Po tygodniu zrezygnowali z wywoływania kroplówkami, tym bardziej, że dziecko było coraz słabsze i miało zaniki tętna. No i poród skończył się CC. Ale nie żałuję, warto było :)
XasiaX1982
napisał/a: XasiaX1982 2009-02-22 22:38
ja urodzilam coreczke rowno tydzien po terminie zabrali mnie na porodowke i chcieli przebic pecherz plodowy zeby wywolac porod ale nie dali rady glowka za bardzo naciskala i bali sie ze dziecku zrobia krzywde zdecydowali sie na oxy u mnie na cale szczescie zadzialalo i to za pierwszym razem po 6 godz po podaniu oxy coreczka byla na swiecie
teraz mam nadzieje ze synek nie bedzie kazal na siebie tyle czekac

a co do tel to tez starsznie mnie to denerwowalo jak dzwonili z pytanie a TY jeszcze nie urodziłas ???