mały problem

napisał/a: ~amastek" 2005-09-07 15:09
Moje małżeństwo trwa nieustannie od dziesięciu lat, jak w większości
małżeństw na początku była miłość i wszystko grało. Po drugim dziecku moja
żona zrobiła się nie miła, ciągle gdera i nie ma ochoty na seks, z tego
powodu wybuchały częste konflikty w naszej sypialni. Powiedziałem kiedyś
sobie -bez łaski- i "zaprzyjaźniłem" się z jej najlepszą koleżanką . Od
roku mam satysfakcjonujące pożycie z koleżanką. Kłótnie się skończyły ,żona
wydaje się być szczęśliwa że ma spokój. I wszystko by było w porządku ,żeby
nie to, że wczoraj koleżanka zagroziła że jak się nie rozwiodę i nie
zamieszkam z nią na stałe, to wszystko ujawni żonie i rozpowie w pracy.

I co robić ?

A- Powiedzieć wszystko żonie, błagać o wybaczenie, i trzepać
konia pod prysznicem do końca życia?

B- Rozwieść się?, zaczynać wszystko od nowa?. A jak ją też
potem "zacznie boleć głowa?"

C- Założyć maskę, niby dla urozmaicenia seksu, nagrać
zdarzenie i zaszantażować koleżankę ze puszczę to w internecie ?

D- Dać sobie spokój z jedną i drugą i poszukać nowej
koleżanki, mieszkając w pojedynkę i trzymając kolejne kobiety na dystans ?

E-
............................................................................
..........................................???




napisał/a: ~medea 2005-09-07 15:24
amastek napisał(a):

> C- Założyć maskę, niby dla urozmaicenia seksu, nagrać
> zdarzenie i zaszantażować koleżankę ze puszczę to w internecie ?

Masz wyobraźnię!...

> E-
> ............................................................................

...Wykorzystaj ją do organizacji wieczornego wyjścia z żoną, podczas
którego postarasz się stworzyć nastrój wzbudzający u małżonki ochotę na
seks. Chociaż właściwie powinieneś pomyśleć o tym wcześniej, bo teraz to
nie wiem, jak się z tej koleżanki wytłumaczysz...

Pozdrawiam
Ewa
napisał/a: ~Radek" 2005-09-07 16:39

Użytkownik "amastek" napisał w wiadomości

Pocieszny trolek :)
A ja nie mam co w pracy robić :(

> A- Powiedzieć wszystko żonie, błagać o wybaczenie, i
> trzepać
> konia pod prysznicem do końca życia?

Nieczujnie zakładasz, że błaganie = wybaczanie ;)
Jako wolny człowiek będziesz mógl sobie zaprosić
koleżankę pod ten prysznic :)

> B- Rozwieść się?, zaczynać wszystko od nowa?. A jak ją też
> potem "zacznie boleć głowa?"

Jak wcześniej napisałeś: podstawa, to żeby koleżanki ładne miała :)

> C- Założyć maskę, niby dla urozmaicenia seksu, nagrać
> zdarzenie i zaszantażować koleżankę ze puszczę to w internecie ?

Tu faktycznie się popisałeś ;)
W dalszym ciągu jednak istnieje niebezpiecześtwo, że to ona
pójdzie z tym nagraniem do żony - i powie - "To Twój chłop!".

> D- Dać sobie spokój z jedną i drugą i poszukać nowej
> koleżanki, mieszkając w pojedynkę i trzymając kolejne kobiety na dystans ?

Patrz punkt B ;)

> E-

Może "wyeliminować" któryś z problemów?
Jak to nakręcisz w masce to jeszcze zarobisz na następne panie...
Oczywiście jest groźba wpadki - i wtedy pod prysznicem może
być gorąco... :>

Zaproponować trójkącik :) Dla każdego coś miłego.
W ciągu powiedzmy 30 lat powinienes zgromadzić ich nie więcej niz 5-8 ;)
Oczywiście problem z utrzymaniem haremu wydaje się być dość
zasadniczy - o innych rzeczach nie wspomnę (patrz film "Och, Karol!").

Uciec w Bieszczady i walczyć o łanie z miejscowymi jeleniami ;)
Od czasu do czasu jakaś turystka się też może trafić... może się
nawet złapie na urok Tarzana :)

(preferowane dla troli)
Wykonać skok na główkę z balkonu - byle wysokiego. :D

Śmiało!

Radek

napisał/a: ~skrzato" 2005-09-07 17:28
> E- nawiazac romans z kolezanka kolezanki :)) nie bedzie chciala sie z toba
> zenic, najwyzej powie zonie ;]

F- namowic kolege na romans z twoja kochanka i ja na tym przylapac :))


genralnie unikalabym kobiety, co szantazuje :]
choc ja generalnie unikam kobbiet w zwiazkach :))))

pzdr
skrzato

napisał/a: ~medea 2005-09-07 19:10
skrzato napisał(a):
>>E- nawiazac romans z kolezanka kolezanki :)) nie bedzie chciala sie z toba
>>zenic, najwyzej powie zonie ;]
>
>
> F- namowic kolege na romans z twoja kochanka i ja na tym przylapac :))
>

Albo podstawić żonie jakiegoś przystojniaka, co by sie na niego skusiła
i podobnie - przyłapać i będziecie kwita .

Ewa
napisał/a: ~magda 2005-09-07 20:54
A było Ci szukać?
Trzeba było pomagać żonie w wychowywaniu dzieci a nie szukać jakiejś
dziwki.
A teraz to ona powinna Ciebie nakręcić i puścić w internecie.
Wsadz sobie małego między drzwi i ich zamknij to Ci pomoże i nie
będziesz szukać innej. I nie wiem czy Twój problem jest taki mały?
Tego się nie robi ukochanej osobie.
napisał/a: ~skrzato" 2005-09-07 20:54
> Albo podstawić żonie jakiegoś przystojniaka, co by sie na niego skusiła i
> podobnie - przyłapać i będziecie kwita .

ten numer moze nie wyjsc, przynajmniej tak twierdza w m jak milosc :))
poza tym gorzej jak sie zonie spodoba i sama sie na meza wypnie :D

napisał/a: ~medea 2005-09-07 22:44
skrzato napisał(a):

> ten numer moze nie wyjsc, przynajmniej tak twierdza w m jak milosc :))

O! Może jakieś szczegóły, poproszę .

> poza tym gorzej jak sie zonie spodoba i sama sie na meza wypnie :D
>

Ale będą wtedy kwita .

Ewa
napisał/a: ~medea 2005-09-07 22:46
magda napisał(a):
> A było Ci szukać?
> Trzeba było pomagać żonie w wychowywaniu dzieci a nie szukać jakiejś
> dziwki.
> A teraz to ona powinna Ciebie nakręcić i puścić w internecie.
> Wsadz sobie małego między drzwi i ich zamknij to Ci pomoże i nie
> będziesz szukać innej. I nie wiem czy Twój problem jest taki mały?
> Tego się nie robi ukochanej osobie.

Nie dość, że ten post niezbyt wysublimowany w treści, to jeszcze fatalną
polszczyzną napisany . Radziłabym wsadzić między drzwi klawiaturę.

Ewa
napisał/a: ~Czlowiek z Zeliwa" 2005-09-08 11:21
Użytkownik "magda" napisał w wiadomości
> A było Ci szukać?
> Trzeba było pomagać żonie w wychowywaniu dzieci a nie szukać jakiejś
> dziwki.

dziwka ż III, CMs. ~wce; lm D. ~wek
wulg.
prostytutka>

Uważaj, za takie stwierdzenia można trafić do sądu.

> Tego się nie robi ukochanej osobie.

Takie podejście do seksu może być przejawem innych problemów i nie występuje
osobno, tylko w pakiecie z róznymi innymi problemami. Z ukochana osobą się
współżyje, a żona tego pana jest oziebła wyraźnie sądząc po stopniu
zażyłości z nową narzeczoną żonka oziębła jest nie tylko seksualnie.
Czasem mimo silnej więzi z dziećmi nie mozna pozostawać w związku z taką
osobą, a rodzina "pełna" może być dysfunkcyjna i to nawet bardzo.
Sprowadzanie problemu do trzaskania drzwiami w ptaka świadczy o tym, że
powinnaś trzasnąć się w głowę.
napisał/a: ~medea 2005-09-08 13:46
Czlowiek z Zeliwa napisał(a):
>Z ukochana osobą się
> współżyje, a żona tego pana jest oziebła wyraźnie sądząc po stopniu
> zażyłości z nową narzeczoną żonka oziębła jest nie tylko seksualnie.

Przyczyna oziębłości (poza pewnie nielicznymi przypadkami mającymi swoje
źródło w stanie zdrowia) nigdy nie leży po jednej stronie.

Pozdrawiam
Ewa
napisał/a: ~puchaty 2005-09-08 15:18
Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty magda mnie niestety
powstrzymują:

> Wsadz sobie małego między drzwi i ich zamknij

Myślisz, że pogodzi ich widok małego wystającego z przymkniętych drzwi?
W sumie całkiem możliwe.

puchaty