Mamusie z Trójmiasta i okolic

Jako założycielka tego wątku opowiem Wam o moim pierwszym porodzie.
Pierwszy poród był w szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku. Od pierwszego przyjazdu do szpitala do samego porodu minęło kilka godzin, gdyż Pani w izbie przyjęć stwierdziła "ooo Pani to nie wygląda mi na rodzącą"...hmmm po takich słowach byłam trochę zniesmaczona, ale stwierdziłam..no chyba ona cos o tym wie. Gdy wróciłam do szpitala po kilku godzinach, to wtedy od razu Pani podłączyła mnie pod KTG, zrobiła lewatywę (myślałam,że to coś gorszego, ale nie było tak źle- przynajmniej nie musiałam się martwić o jakąś wpadkę przy porodzie) no i schodkami zaprowadziła mnie na porodówkę. Tam już bóle tak mi dokuczały,że nie mogłam się ruszyć, ale po ciepłej kąpieli, gdypochodziłam trochę-oczywiście z mężem u boku- to położyłam się na łóżko i czekałam, bóle miałam już przeogromne, i skurcze parte, a Pani zaglądała i tylko mówiła, proszę się położyć na lewym boku, podkurczyć nogi i proszę nie przeć. Gdy już przyszło co do czego, to było całkiem śmiesznie.. przy kórymś skurczu Pani podniosła ręce i mówi" a teraz sama Pani poprze" i usiadła sobie na fotelu i patrzyła. Najlepsze było gdy mnie nacinała krew trysnęła jej na twarz i gdyby nie okólary to nic by nie widział :) Hihihi. Natomiast na sali poporodowej zaopiekowały się mną naprawdę miłe Panie, które przyszły mi zapalić światło, zgasić jak trzeba było, zminić mi koszulę...Więc ogólnie Szpital Wojewódzki wspominam dobrze i w maju kolejnego dzidziusia też zamierzam tam rodzić :)

Ja też rodziłam w szpitalu Wojewódzkim w gdańsku( 5 lat temu)>wspaniały,troskliwy personel i warunki też wspaniałe.Chcę tam rodzić i tym razem