Mamuski Laczcie Sie

napisał/a: tasiuncia 2008-08-04 23:07
Witam wszystkich bardzo goraco.Mam ogromna prosbe do Was mamuski praktykujace,poradzcie,zdradzcie mi wlasne menu jakie stosujecie(stosowalyscie)dla swoich szkrabikow.Moj syneczek,skonczyl wlasne piec miesiecy.Karmilam go piersia aleod 2 miesiaca dokarmialam mlekiem modyfikowanym bo byl strasznym lakomczuszkiem,rzadko bo rzadko,ale dokarmialam.Niestety,moj pokarm teraz wystarcza mu na godzine i znow jest glodny,pozatym juz nie mam tyle mleczka co kiedys chwilami odnosze wrazenie ze niema go juz zupelnie.Poradzcie mi drogie mamki jakis sposob zywienia,moze jakies menu ktoras mama mi podesle?Co podawc,o jakich porach w jakich ilosciach ,itp...Jestem na obczyznie,zdana wylacznie na siebie,niemam jak zaczerpnac porad bliskich wiec licze na Was drogie mamuski...Pozdrawiam cieplutko.
napisał/a: Aniinka 2008-08-14 10:19
cześć!
my właśnie niedawno zaczęłyśmy rozszerzanie diety:) zaczęłam od zmiksowanych owoców, bo soków mała nie akceptuje;) na początek dostała banana, później brzoskwinię, arbuza, melona, jabłko(nie smakowało), ostatnio byłam w Czechach i kupiłam jej gotowe deserki z truskawkami po 4 miesiącu i bardzo jej smakowały:)
pierwszą zupkę ugotowałam z marchewki i ziemniaka, na początek kilka łyżeczek a na drugi dzień tyle ile chciała, po trzech dniach dodałam do zupki selera, następnie korzeń pietruszki, za kilka dni brokuła, por, do zupki trzeba dodać trochę tłuszczu np. łyżeczkę oliwy z oliwek, oleju z pestek winogron lub masła
przedwczoraj dodałam do zupki mięsko, musi być ugotowane osobno i chude najlepiej z kurczaka, indyka albo królika:) zupki zagęszczam kaszką manną, pół łyżeczki na porcję zupki
jakbyś jeszcze o coś chciała pytać to chętnie odpowiem
pozdrawiam
napisał/a: tasiuncia 2008-08-14 13:45
Oj Aninka dzieki stokrotne,juz myslalam ze nikt mi nie poradziPozdrawiam cieplutko:)
napisał/a: Aniinka 2008-08-14 14:23
Nie ma za co;) jak jeszcze czegoś nie będziesz wiedziała to pytaj, będę tu zaglądała):)
napisał/a: hezan 2008-08-14 14:40
My też jesteśmy właśnie na etapie pierwszych zupek i deserków ;) Tyle, że zaczynaliśmy od słoiczków. Najpierw soczek jabłkowy z wodą w proporcjach 4:1 - żeby się mały oswoił ze smakiem. Posmakowało :) I do dziś pije taki rozcieńczony - nie ma co w dziecko pchać słodkiego, skoro taki mu smakuje ;) Potem jabłuszko ze słoiczka - na pierwszy raz wciął 2 łyżeczki - też zmieszane z wodą. Teraz zajada już jabłka, brzoskwinie i marchewkę zmieszaną z rozrobionym w mleku kleikiem ryżowym (taka najbardziej mu smakuje), albo kombinacje tych trzech :) A jutro spróbujemy ugotować coś domowego (marchewkę z ziemniaczkiem) - ciekawe czy będzie smakowało bardziej niż słoiczek? ;)
Aninka jak ucierasz surowe owoce to rozcieńczasz je trochę wodą czy podajesz takie papkowate? Mój maluch ma 4 miesiące i 1 tydzień (dietę zaczęliśmy rozszerzać 2 tygodnie temu) i nie wiem, czy mogę mu już dawać gęstsze papki? Będzie w stanie to strawić?
napisał/a: kasica50 2008-08-14 14:43
tasiuncia ..jesli jeszcze nie wprowadzalas glutenu a mysle ze jednak nie to zupki mozesz zagescic kaszka ryzowa albo w ogole nie zageszczac...

U mnie bylo akurat tak ze zaczelam od soczkow..Po 3 miesiacu zycia wprowadzialm sok jablkowy rozcienczony z woda..po tygodniu bylo juz wiecej soku niz wody plus sok marchwiowy...itd...Od 4 miesiaca dawalam sloiczki..Na poczatku tylko marchewka...na obiad..mniej wiecej trzy lyzeczki...i butla...na drugi dzien wiecej...i troche mniej mleka...Po tygodniu juz byl zestaw marchew plus ziemniak....potem dynia plus ziemniak ..potem szpinak plus ziemniak...Potem kupilam zupke jarzynowa ze sloiczka i troche dalam..albo mieszalam sloiczki..marchewka plus szpinak z ziemniakami..
Zaczynalam od warzyw poniewaz nie chcialam zeby corcia potem mi plula obiadkami..dlatego wlasnie poznala najpierw smak warzyw a potem owocow..

zupka jarzynowa w moim wykonaniu :
-trzy srednie marchewki
-dwa srednie ziemniaczki
-kawalek pietruszki-maly
-duza garsc rozyczek kalafiora
-koperek

Warzywa obieramy i kroimy w kostke..Wode zagotowujemy i do wrzatku wrzucamy warzywa..(wtedy witaminki zostaja w warzywach a nie w wywarze) Wody powinno byc tyle zeby przykryla warzywka (jak sie troche wygotuje zawsze mozna dolac goracej z czajnika)..Gotujemy 30-40 minut..
Warzywa wyciagam lyzka z dziurkami,wywar odlewam do kubeczka..
Warzywa miksuje blenderem i dolewam wywaru zeby nie bylo za geste --ma byc konsystencji papki..Zmiksowany obiadek przerzucam do garneczka dodaje lyzke masla prawdziwego i podgrzewam na wolnym ogniu ale tylko moment zeby skladniki sie ladnie polaczyly...
tak samo mozesz zrobic..np zupke buraczkowa..wtedy zamiast kalafiora dodajesz buraczka w kostke..(buraka trzeba najpierw wrzucic do wody gotujacej sie a dopiero po pol godzinie pozostale warzywa-buraczek sie dluzej gotuje)

Taki obiadek mam dla corci na dwa dni...
napisał/a: kasica50 2008-08-14 14:49
hezanka dlaczego mieszasz dzidzi jablko z woda??
Mysle ze soki za bardzo rozrabiasz...Warto zerknac na butelki..niektore zawieraja tylko naturalne cukry z owocow...Organizm dzieciaczka potrzebuje teraz wiekszej ilosci witamin..przeciez rosnie...rozwija sie..
Mysle ze bardziej rozpychaja dziecko takie rzeczy jak ciagle podjadanie..czasami widze jak mamy daj dzieciom w wozkach a to muszelke a to chleb a to bule z kremem (takim maluchom) ale przeciez owoce i warzywa to samo zdrowie...
napisał/a: hezan 2008-08-14 18:00
Rozrabiać soczki i deserki z wodą poradziła nam na początek lekarka - żeby mały mógł się powoli oswoić ze smakiem. Oswoił się i owszem, co więcej taką formę ewidentnie polubił. Jak mu chciałam podać sam soczek czy jabłuszka ze słoiczka kategorycznie odmówił... nie mówiąc już o marchewce, którą pluł dalej niż widział :( Marchewkę jada więc z kleikiem - smakuje mu (choć nie wiem dlaczego akurat tak...) A soki dodaję do wody - samej wody nie wielbi (choć wypije), soku samego absolutnie nie tknie, a taką mieszankę wypija w mig ;) Przecież nawet taki maluszek ma jakieś tam swoje smaki. Mój chyba nie lubi słodkiego... Po co mam mu na siłę wpychać jedzenie w formie, której nie lubi skoro mogę mu je podać tak, jak mu smakuje?
Uważam, że każda mama powinna dojść do własnego sposobu karmienia dziecka, takiego, który będzie mu najbardziej odpowiadał a jednocześnie będzie mu służył. Co za różnica, czy maluszek wypije dziennie raz 50 ml soku, czy 5 razy po 10 ml z wodą??? Witamin przez to nie ubędzie ani nie przybędzie ;)
napisał/a: Aniinka 2008-08-16 01:24
hezanka napisal(a):Rozrabiać soczki i deserki z wodą poradziła nam na początek lekarka - żeby mały mógł się powoli oswoić ze smakiem. Oswoił się i owszem, co więcej taką formę ewidentnie polubił. Jak mu chciałam podać sam soczek czy jabłuszka ze słoiczka kategorycznie odmówił... nie mówiąc już o marchewce, którą pluł dalej niż widział :( Marchewkę jada więc z kleikiem - smakuje mu (choć nie wiem dlaczego akurat tak...) A soki dodaję do wody - samej wody nie wielbi (choć wypije), soku samego absolutnie nie tknie, a taką mieszankę wypija w mig ;) Przecież nawet taki maluszek ma jakieś tam swoje smaki. Mój chyba nie lubi słodkiego... Po co mam mu na siłę wpychać jedzenie w formie, której nie lubi skoro mogę mu je podać tak, jak mu smakuje?
Uważam, że każda mama powinna dojść do własnego sposobu karmienia dziecka, takiego, który będzie mu najbardziej odpowiadał a jednocześnie będzie mu służył. Co za różnica, czy maluszek wypije dziennie raz 50 ml soku, czy 5 razy po 10 ml z wodą??? Witamin przez to nie ubędzie ani nie przybędzie ;)


Święta racja!!! każda mama zna naj;lepiej swoje dziecko i najlepiej dopasuje mu jadłospis, moja córcia w ogóle nie akceptuje soczków, ani samych ani z wodą, więc dostaje tylko owoce od któycg\h z resztą zaczynałyśmy rozszerzanie(tak na marginesie kasiaca to wcale mi zupką nie pluła a wręcz była bardzo zaciekawiona innym, niesłodkim smakiem)
uważam, że reguły odnośnie rozszerzania diety należy indywidualnie dostosować dla swojego maluszka bo one tak jak my mają swój gust;)
napisał/a: ASHANTI3 2008-08-17 08:18
My zaczeliśmy rozszerzać dietę jak mały skończył 4 miesiące , zaczeliśmy od słoiczków , ale mamy innym problem jak to , że cos nie smakuje , mój mały poprostu ma b,ole brzuszka.
Najpierw miał kolki , a teraz spina się strasznie , zawsze wieczorem o tej samej godzinie , nieważne jest co zje , czy tylko mleczko czy cos jeszcze to zawsze jest to samo. Po powtarzających się tych skórczach zaprzestałam podawac mu cokolwiek innwego niz mleczko , ale i tak nadal się spina , niewiadomo od czego , na moje oko to poprostu nadal kolka , ale nie jestem lekarze , wiec ........................
Do tego wszytkiego mały ma stan podgorączkowy od ponad miesiąca (37,4-37,8) dają mu ibufen w syropku lub nurofen w czopku , mówiłam o tym lekarce , ale ................stwierdziłą , zebym wyrzuciła termometr (mam elektroniczny)bo one oszukjuą i dziecko wcale nie musi miec gorączki.

Ale wracając do tematu tydzień temu postanowiłam , że skoro i tak się spina i tak to zaczynamy po raz drugi rozszerzać dietę , ale tym razem inaczej.
Najpierw podałam małemu kleik kukurydziany(ryżowy może powodpwać zaparcia) a kukurydziany jest dla dzieci które miewaja zaparcia , tak naprawde uważam , że jest lepszy dla mojego syneczka na ten jego brzuszek.
Nie robiłam kleiku według przepisu , bo wyszła by kitówa zaczęłam od płaskiej łyżki stołowej na 120 ml mleka , następnego dnia dostał już dwie płaskie łyżki na 150 ml mleka , a następnego dwie czubate łyżki na 150 ml mleka i przy tym pozostałam , uważam , że ma to odpowiednią konsystencję , gdyż mój mały je bebilon comfort i to nie jest zwykłe mleczko tylko takie z drobinkami czegoś bo jest gęstsze niż zwykłe.
Jutro spróbujemy zjeść marczewkę ze słoiczka i zobaczymy , ale sadzę , że nie będzie problemów , bo już jadł marchewkę w małych ilościach , ale jadł , a co dalej to jeszcze niewiem. Zastanawiam się czy iść dalej w warzywka czy pomieszać i potem dać jabłko , banana itd..... doradzcie:)
napisał/a: kasica50 2008-08-19 18:17
ashanti...ja np.mieszalam.....na poczatku dwalam marchewke-tydzien..potem marchewka+ziemniak..tydzien..potem marchewka+ziemniak+kalafior -1 tydzien..jesli nic sie nie dzialo to znow cos tam dorzucalam..np..marchewka+ziemniak+brokul-tydzien..Robilam tak po tygodniu zeby w razie czego wylapac co ewentualnie uczula..Potem juz zmniejszylam takie "doswiadczenia" do 4 dni....np..march+ziemn.+kalarepka...nic sie nie dzialo to znow..march+ziemniak+buraczek...itd..jesli te warzywka nie uczulaly to zaczelam juz robic bogatsze menu..np..march+ziemn+brokul+kawaleczek pietruszki...dalam sobie czas..a co tam.Moja corcia tez miala straszne kolki i to do konca 4 miesiaca..i podejrzenie skazy wiec wolalam uwazac..
Wazne jest aby malucha "czestowac" nowosciami mniej wiecej do 15.00 a potem stop..zeby potem sie w nocy nie meczyl..w razie czego..Diete rozszerzalam po 5 miesiacu..
napisał/a: gojja 2008-08-28 18:57
Polecam ten sposób rozszerzania diety, co koleżanka powyżej - szczególnie jeśłi dziecko miało kolkę. Ja zaczęłam od owoców i to nie było dobre, bo powróciły kolki jak burza!!

Lekarka zaleciła, aby rozszerzać dietę poczynając od warzyw i zachować ok. tygodniową przerwę między nowościami. Poczekałam kilka dni aż brzuszek się uspokoił i zaczęłam podawać Hipp (marchewka+ziemniak). Oczywiście ważne, żeby w pierwszym tygodniu podawać małe ilości, nawet jeśli bardzo nas korci, żeby podać więcej, bo Małe np. chętnie je.
MMoja córka początkowo miała jeden słoiczek na 3 dni. Teraz je troszkę więcej. Poza tym dostaje mleko z piersi.
Dziewczyny, nie ulegajcie złudzeniom, że z czasem macie mniej mleka! To, że nie ulewa się ono z piersi nie znaczy, że jest go mniej. Ja mam bardzo małe piersi, mleczko pojawia się dopiero wtedy, gdy Mała zaczyna ssać. Naprawdę jest super, dziecko waży 9 kg (ma pół roczku). Pozdrawiam, gojja