Mężczyzna = gorszy rodzic?

napisał/a: Tigana 2009-11-17 11:01
nawiedzony, ale skoro tak jest, skoro masz świetny kontakt z córcią, czego gratuluję, to dlaczego przeszkadza Ci to, że żona ma trochę slabszy? zawsze jedna osoba jest bardziej związana z dzieckiem. Możliwe, że gdy będziecie mieli drugie, to będzie bardziej "mamusi ".

Co do Twoich obserwacji, to się nie zgodzę. W moim otoczeniu jest trochę młodych rodziców i większość kobiet się żali, że mężczyżni w ogole nie okazują zainteresowania niemowlęciu. Dopiero jak zaczyna chodzić, mówić...
Więc fajnie, że masz od początku dobry kontakt z dzieckiem. Choć w Twoich postach przebija jakby obarczanie winą żony, ze ona to dziecko zaniedbuje. To jak to jest u Was?
napisał/a: nawiedzony 2009-11-17 21:56
Drugiego nie bedzie,chybaze zdarzy sie potezny "wypadek przy pracy"...
Mezczyzni nie okazuja zainteresowania niemowleciu,bo to nie jest w naszej naturze niestety.Ja w tym musialem brac udzial,bo zona nie byla w stanie dac sobie rady z mala,a pozniej to jej tak bylo wygodniej.Naprawde dla faceta jest to nienaturalna pora na tak zazyle i tak czeste kontakty z dzieckiem...Ja meczylem sie z tym potwornie.Mialem dosc corki,zony,siebie i zycia w ogole po kilkanascie razy na dobe.Zona teraz stara sie to nadrabiac,ale im bardziej i wiecej sie stara na gorsze to wychodzi.Mysle,ze nie bedzie juz w stanie odzyskac tego kontaktu z corka,jaki powinien byc od poczatku.W moim najblizszym otoczeniu gdzie mieszkam jest pewnie okolo setka dzieci w wieku do 3 lat i conajmniej polowe rodzicow spedzajacych czas na spacerach i zabawach z tymi dziecmi stanowia mezczyzni,w zdecydowanej wiekszosci pracujacy zawodowo.W samej moje klatce,do ktorej wprowadzalem sie pierwszy(10 mieszkan) 2,5 roku temu urodzilo sie osmioro dzieci,z moja corka wlacznie.Kazdym z tych dzieci ojcowie zajmuja sie w conajmniej rownym stopniu co matki...Czasy wiec zmienily sie diametralnie,bo kiedys to bylo nie do pomyslenia.Owszem ojcowie grali z kilku letnimi synami w pilke,czy bawili sie wspolnie kolejka itp,ale doslownie promil zajmowal sie malutkimi dziewczynkami,bawiac sie z nimi takze i lalkami.Dzieki temu mamusie staly sie znacznie bardziej wyzwolone,majac znacznie wiecej czasu dla siebie i nie tylko...Kiedys mialyscie znacznie ciezsze zycie i nie narzekalyscie tyle co obecnie...Glownie o to mi chodzilo zabierajac glos w tym watku.
napisał/a: Mikizmc660 2009-11-18 18:23
Zgadzam sie z pierwszym postem. Mozecie mi nie wierzyc ze wzgledu na wiek ale jestem ojcem i tez to wszystko odczuwam a w szczegolnosci ten ostatni punkt.

Ojciec zawsze byl gorszy z perspektywy osoby trzeciej. Ojcowie czesto sa podejrzewani o pedofilie tylko dlatego ze zachowuja sie podobnie do swoich zon w stosunku do dziecka tylko dlatego ze je kochaja.

Denerwuje mnie to jak jestemy traktowani !!!
napisał/a: nawiedzony 2009-11-18 23:23
Gdybysmy byli w stanie utrzymac chociaz dzisiejszy poziom finansowy zycia(wcale nie rewelacyjny),to nawet dzis zdecydowalbym sie na drugie dziecko i bardzo chetnie opiekowalbym sie obojgiem nawet cala dobe,zamiast pracowac.To duzo lzejsza i na pewno duzo przyjemniejsza "praca" niz etat w prawdziwej pracy.Gdybym nie musial,to bardzo chetnie rzucilbym te,jak i kazda inna prace w cholere...
napisał/a: nawiedzony 2009-11-19 15:06
Mnie to jest obojetne,i tak mniej zarabiam.Poza tym od kiedy glowa rodziny jest wiecej zarabiajacy?Zreszta samo te pojecie jest idiotyczne.Normalni ludzi wszelkie decyzje podejmuja wspolnie,a jesli jest zle w zwiazku,to i tak kazdy sobie rzepke skrobie...U nas ani ja nie rzadze zona,ani ona mna,przynajmniej nie w tematach zwiazanych z finansami,dzieckiem i wielu innych.Tylko w niektorych aspektach staramy sie sobie wzajemnie cos narzucic,ale nie ma to w ogole zadnego zwiazku z rzadzeniem cala rodzina :)
napisał/a: Tigana 2009-11-21 16:29
nawiedzony, dl Ciebie zabawny wpis w blogu nt. męskiego "prowadzenia domu"
oczywiście nie twiedzę, że zawsze to tak wygląda...Czysty dom wg mężczyzny
napisał/a: no name 2009-11-30 17:23
heh, ja i tak bede najlepsiejszym na swiecie tata!!!!
napisał/a: kania3 2009-12-06 11:51
Necia napisal(a):twierdzicie, ze ojców traktuje się stereotypowo
ale kiedy kobieta mająca małe dziecko pójdzie do kosmetyczki czy na aerobik czy w jakikolwiek inny sposób o siebie zadba to jest waszym zdaniem od razu złą matką zaniedbującą dziecko
chyba lekko przesadzacie

A jak nie zadba i się poświęci dziecku na tyle, że nie ma czasu na aerobik, kosmetyczkę, fryzjera itd, to że się zapuściła i jej dziecko świat przysłoniło i zapomniała o mężu... To w końcu jak, Panowie?
napisał/a: abunee 2009-12-07 21:59
Uważam że mężczyzn traktuje się stereotypowo, dlatego że po części oni sami sobie na to zapracowali. Owszem, jest wielu ojców którzy zajmują się dzieckiem z równą troskliwością co matka, ale wydaje mi się że większośc facetów przyzwyczaja się że to kobieta robi wszystko w domu i przy dziecku, facet daje się rozstawiać po kątach zwłaszcza kiedy ich partnerka i matka ich dziecka jest ( i wkońcu musi być) silną osobą, która ma ogarniać wszystko, często też "zarządzać" domem. Z tego bierze się przeświadczenie że mężczyzna nie potrafi dobrze zaopiekowac się dzieckiem, przez to uważany jest za złego ojca, ale to właśnie przez niektóre kobiety które chodują sobie takie "kaleki" w domu zamiast partnerów którzy kochają i sa zdolni do poświęceń. Tutaj kij ma dwa końce niestety. Faceci walczcie o swoje, a przede wszystkim starajcie się, żeby te stereotypy znikły
napisał/a: Marika801 2009-12-08 20:20
ostatnio slyszalam w radio, ze w kanadzie zrobili badania i ocenili radosc rodzicow "kwotowo" i mamie wyszlo 8tys dolarow a tacie az 32tys ;)
napisał/a: Gvalch'ca 2009-12-09 20:19
Mnie osobiście cieszy, że coraz więcej jest ojców jak tu ktoś powiedział (tylko, że o mamach) "dnia codziennego". Czyli ojcowie którzy nie odkładają budowania relacji z dzieckiem na: jak zacznie chodzić, jak zacznie mówić, jak pójdzie do przedszkola, szkoły, zacznie kopać piłkę - czyli, jak mówi moja babcia, na św. Nigdy. Przewijali, kąpali, chodzili na szczepienia, a jak dzieciak miał kolki czy ząbkował to nie wybierali się w tym czasie relaksować do baru. Którzy nie potrzebują pomocy matki dziecka by określić np. jak przebiegała ciąża, jakie choroby dziecko przechodziło w dzieciństwie, jak ma na nazwisko wychowawca w szkole itd. Których dzieci nie czekają aż wróci mama by powiedzieć, że boli je brzuszek. I tacy ojcowie mogą być z siebie dumni (podobnie zresztą jak mamy z tym zestawem cech).
I nie dziwie się rozżaleniu ojca który czuje się jak powietrze, np. gdy rozmawia wraz z żoną z lekarzem czy panią w przedszkolu, albo gdy lekarz stwierdza, że koniecznie musi rozmawiać z matką, bo pan naaapewno nie będzie wiedział.
Także Ojcowie przez wielkie O
napisał/a: wuo 2009-12-29 17:01
tak od ojca teoretycznie wymaga sie tego samego co od mamy w kwestii wychowywania dziecka. Tylko smutna prawda jest taka, ze jesli odpukać związek nie wypali i trzeba bedzie sądownie ustalac np opiekę nad dzieckiem to w 99% przypadkow sąd zostawi dziecko przy matce, pozwalajac ojcu łaskawie na kontakt w wolnej chwili..