moj maz mnie olewa...

napisał/a: kasiek1003 2009-03-30 23:33
Witajcie
mam duzy problem jestem matka i zona. moj maz zacza mnie olewac nie interesuje go nic co sie z nami dzieje za to on robi co mu sie zewnie podoba nie przyjdzie nie powie ze gdzies idzie na dluzej nic zero informacji a ja pozniej siedze jak glupia i sie zastanawiam co sie z nim dzieje planuje wszystko bezemnie stawia mnie przed faktem dokonanym nie przyjdzie i nie zapyta czy mam jakies plany na ten dzien wszystkiego dowiaduje sie ostatnia i to do tego nie od niego tylko od wszystkich wkolo moge z nim spedzic tylko jeden dzien w tygodniu bo on pracuje od rana do nocy a on sobie jedzie gdzies albo umawia sie z kumplem a mnie raczy powiadomic jak juz sie ubral i ma wychodzic i wtedy pada tekst jedziesz ze mna posiedzimy sobie u nich a ja co zdziwiona ze on ma plany malo nie wybuchne ale co przeciez on nie zrobil nic zlego... zaczynam miec wrazenie ze potrzebna jestem mu tylko do seksu... rozmowa z nim nigdy nie dochodzi do skutku albo zmienia temat albo odwroci kota ogonem i po rozmowie albo zwala cala wine na mnie !! jak sie na niego obraze to zaraz ma pretensje ze oco ja sie gniewam przeciez on nic nie zrobil... mam dosc takiego zycia i tego co on wyprawia prosze powiedzcie c ja mam z nim zrobic bo ja dlugo tak nie wytrzymam...
pozdrawiam wszystkich czytajacych...
napisał/a: igla 2009-03-30 23:41
A ile jesteście po ślubie?Zawsze tak było?
Może rób to samo,co on w stosunku do ciebie, pokaż mu,że jesteś niezależna (chyba,że masz małe dziecko).
napisał/a: kongas 2009-03-31 00:07
Postaraj się jeszcze z nim pogadać, choć wiem że małe masz szanse na powodzenie - niestety nam facetom ciężko jest zrozumiec kobiety i ich potrzeby :( jeśli rozmowa nie pomoże to moje rady są takie (ich zastowsowanie na wałsne ryzyko :P )
1. Zrób tak jak mówi ani001 - zachwuj się jak on.
2. Drastycznie zmień sposób zachowania, nie czekaj na niego w domu, nie rób tego co robisz zwykle (gotowanie, pranie jego rzeczy itd.) pawdopodobnie się wkurzy, i wtedy musisz byc twarda, posadzić go na krześle i powiedzeć mu wszystko, co czujesz, co myslisz i jak to widzisz i nie dać mu odwrócic kota ogonem, zmusić jakoś do pomyślenia.

albo
3. Spakuj się i pojedz do rodziców nie mówiąc nic mężowi. Koleżanka mi kiedys powiedziała ze facet wie że kocha ale dopiero po stracie wie jak bardzo. Możesz spróbować zrobić iluzję utraty, może jak pobędzie sam będzie bardziej podatny na rozmowę. A może własnie chodzi o to że odpoczynek Wam się przyda.

Najgorsze ze bez rozmowy się nie obędzie a wiem jacy jesteśmy oporni w tym względzie.
Nie ma złotej rady, ale to co Ci poradzę tak szczerze to nie przechodź nad tym do porządku dziennego. Kompromis tak, uległość i poddanie się - nie.
napisał/a: kasiek1003 2009-03-31 10:08
wyjechani nie wchodzi w gre bo moj dom jest malutki 7 osob w jednym pokoju wiec odpada a mam male dziecko 2 lata
chyba bede musiala byc taka jak on wtedy moze cos do niego dotrze najgorsze jest to ze on zachowuje sie tak jakby sie nic nie stalo...
napisał/a: igla 2009-04-02 22:48
Kasiek i jak tam sytuacja,działasz?
napisał/a: Mari 2009-04-03 00:45
kongas :) moje słowa brzmiałby podobnie, może jednak bez wyjazdu ...
Wyjazd nie rozwiąże nic , a tylko oddali to co muszą przeżyć by przetrwać razem.



kasiek1003 jeśli chcesz 'walczyć' to może spróbuj tak jak pisze kongas ...załatw męża jego własną bronią . Rób dokładnie tak jak On i bądź zdziwiona okrutnie gdy zacznie Ci zadawać pytania ., czy robić wymówki.
Rób to z 'wdziękiem"... bez kłótni i wypominek .

A co do tego ,ze mówi Ci żebyś z Nim jechała jak stoi już w drzwiach to zrobiłabym mu numer ,że zapamiętałby na zawsze :D .

Poszłabym jak stoję i już ! :D.


pozdrawiam.
napisał/a: kasia3108 2009-06-18 15:42
Będę brutalna w tym co powiem ale myślę że jego zachowanie może wskazywać na to że może ma kochankę.
napisał/a: ZebraA 2009-06-30 12:17
I jak sytuacja?
napisał/a: Mikka41 2019-01-05 02:21
Witam.Mam dokladnie taka sama sytuacje w domu jak pani.Sama sie oszukuje ze moze sie cos zmieni ale jednym wyjsciem jest przynajmniej dla mnie rozstanie z toksycznym partnerem.Moja mama tez tak miala I niestety nie zyje juz 18 lat,nerwy wygraly tak zoladka.Zycze pani duzo sily.
napisał/a: Cordianka 2019-05-07 15:41
Zacznij go zostawiac z dzieckiem w domu i samej chodzic na spotkania z kolezankami.