moj poród

napisał/a: andzia19 2007-09-08 11:48
:) Mój poród wspominam bardzo dobrze.Bóle dostałam o godzinie 12 00 w nocy do szpitala pojechałam o godzinie 4 00 rano.zostałam przyjeta na izbie przyjec i zbadana.wzieli mnie na porodowke bylo kolo godziny 5 00 rano polozyli mnie na lozko i urodzilam sliczna corcie wazyla 3,55kg.i miala 57 cm.ma na imie kasia.moj porod trwał 15 minut.teraz coreczka ma 2i pół roczku.a ja juz dawno zapomnialam o bolu jaki przezylam tam awy? :confused: jak wspominacie swoj porod ?:p
napisał/a: ~dunia 2007-09-09 13:57
ja tez wspominam bardzo dobrze
to co bylo najgorsze to to, że wody mi odeszły o północy, a skurcze musiałam miec wywoływane -dopiero o 21szej, tak więc dłużyło mi się i oboje z mężem byliśmy osłabieni i bez sił...następnym razem chyba od razu bym o oksytocyne poprosiła... :(
już dawno tego bólu nie pamiętam-Michałek ma 7mcy i jest największym skarbem
sama nie wiem jak to jest dlaczego niektóre kobiety przechodzą poród i połóg bez problemu, a inne maja depresję choć często przeżycia są podobne...pewnie to kwestia psychiki, doświadczeń życiowych itd
pozdrawiam cieplutko
napisał/a: aleksawoj 2007-09-09 16:24
A mój poród był koszmarem. Słabiutkie skurcze zaczęły mi się w poniedziałek o 6 rano. Trwało to do wtorku do godz. 17. Potem skurcze zaczęły przybierać na sile, o godz. 19 skręcałam się już z bólu. Miałam bóle krzyżowe. W nocy skurcze były jeszcze silniejsze, wprawdzie trwały ok 40 sekund, ale występowały co 3-5 minut. I tak przez całą noc. Rano zrobiono mi KTG, które trwało 2 godziny. Rozwarcie miałam na 4cm. i tak już pozostało. O godzinie 16 pani doktor przebiła mi pęcherz płodowy i stwierdziła, że wody są już trochę zielonkawe i akcja porodowa zbyt wolno postępuje. O godz 16.10 urodziła mi się moja córeczka, poprzez cięcie cesarskie. Minęło dopiero niecałe trzy tygodnie od porodu, ale tego cierpienia chyba nigdy nie zapomnę, uraz myślę, że pozostanie. W każdym bądź razie na razie nie planuję drugiego dziecka. Poza tym od porodu cierpię na potworne bóle głowy, ponoć od znieczulenia w kręgosłup. Na szczęście mogę brać paracetamol, który trochę uśmierza ból głowy. Ale i tak ból nie pozwala mi zajmować się moją kruszynką tak jak bym tego chciała. Marzę o dniu bez bólu głowy
napisał/a: Dorota_Kinga 2007-09-27 20:57
Witam. Rodzilam trzy razy. Kazdy porod byl inny. Najbardziej sie balam pierwszego , mialam 20 lat i niewiedzialam jak to bedzie , skurcze zaczely sie o 18:30 a urodzilam o 6:30 , cala noc nie przespana , bylam padnieta. A i jeszcze przed wyjazdem najadlam sie pysznosci i potem powiedzialam ze mam skurcze , hahaha i chyba domyslacie co sie pozniej dzialo , swietne ,, serwetki ,, mi wychodzily . Po porodzie powiedzialam mezowi , ze nie chce miec wiecej dzieci. ale tylko tak sie mowi. Dwa lata pozniej kolejny porod i tu juz luzik ( nawet spalam miedzy skurczami , polozna nawet sie dziwila czy ja rzeczywiscie bede rodzic ) od pierwszych skurczy do urodzenia dziecka 6 godzin .Kolejny porod w wieku 35 lat ( moj ukochany skarbek ), wszystko trwalo z 4 godziny , tylko w tym ostatnim polozna spaprala sprawe , po dwoch dniach po powrocie do domu dostalam bardzo silnego krwotoku ( jedna noga bylam po drugiej stronie )okazalo sie ze zostaly resztki lozyska . Ale tak wogole to porody wspominam jako cos wspanialego . Jako koszmar wspominam inne przezycie : ciaze , ktora w trzecim miesiacu poronilam ( mialam 34 lata ) nawet teraz gdy o tym pisze lza mi sie w oku kreci. Stracic kogos bardzo bliskiego i nie moc go nawet wczesniej przytulic.