Moze komus sie to przyda

napisał/a: ~La Luna 2006-02-14 21:33
My wlasnie uczymy sie na wlasnych bledach - moze to co napisze pozwoli
komus ich uniknac.

Nasz synek wkrotce po porodzie dostal silnych wzdec - ktore mial do 3
miesiaca zycia, potem przeszly.
Zadne eksperymenty z dieta nic nie zmienialy - zreszta lekarka wcale za
bardzo nie dociekala przyczyn - twierdzac ze to kolka, nie ma czego szukac,
to normalne, samo przejdzie.
W miedzyczasie pojawialy sie rozne dziwne problemy ze skora - byla
przesuszona, wyskakiwaly rozne rzeczy - tu slyszelismy ze alergia, mialam
odstawiac to i owo. Nic nie pomagalo - to prosze odstawiac dalej. A tu
prosze sterydzik. Ostatnio dostalismy zalecenie smarowania naszego synka w
calosci.
Ulewalo mu sie w pewnym momencie mocno - to bylo z kolei zwalane na
objadanie sie - choc Przemek je naprawde nie za duzo.
Tyle ze szybko rosnie i jest masywny.
Ostatnio dowiedzialam sie ze moj synek ma silne obrzeki - tylko nikt ich
nie raczyl zauwazyc - zwalajac je na karb otylosci.
Na dokladke okazalo sie ze ma szmery w sercu - tez nikt ich nie wysluchal
(dziwne ile znajduje lekarz na wizycie prywatnej) - na szczescie to nic
groznego.
Kilka razy na wlasna reke zrobilam mu badania krwi bo nikt ich nie zlecal -
w kazdym rozmaz byl nieladny, bardzo wysoki poziom kwasochlonnych.
Oj - pewnie akurat jest podziebiony - no i przeciez ma alergie.

Wlasnie sie okazalo ze Przemek ma drozdzyce jelit, byc moze od urodzenia
juz, prawdopodobnie takze lamblie (u niego nie wyszly, czekam jeszcze na
swoje wyniki - u mnie zaczely wystepowac identyczne objawy jak u niego -
tego pierwotniaka bardzo trudno wykryc, bedziemy leczeni profilaktycznie
nawet jesli u mnie nic nie wyjdzie).
I gdy sie powglebialam w temat to sie dowiedzialam - szkoda ze tak pozno -
ze to sa wlasnie bardzo czeste przyczyny kolek, "alergii", roznych
najdziwniejszych problemow u niemowlat - tylko ze lekarze sporadycznie
zlecaja badania kalu w tym kierunku.
A nawet jesli cud sie zdarzy i zleca - lub rodzice sami na to wpadna - to w
wiekszosci labolatoriow nie ma praktycznie szans na znalezienie
czegokolwiek - bo badania sa niewlasciwie robione (przy szukaniu drozdzakow
kal powinien lezec w cieplarce dwa tygodnie, lezy zwykle oszczednosciowo 2
- 3 dni), ludziom sie nie mowi ze np. w przypadku lamblii trzeba kal badac
wielokrotnie - bo szanse na znalezienie czegos w pierwszej probce sa
minimalne.

Mamy wielka nadzieje ze to "obce zycie" odpowiada za problemy naszego
synka, ze je wytepimy (na szczescie mieszkamy w Warszawie i mamy namiary do
najlepszych specjalistow w tej dziedzinie - bo leczenie pasozytow, nawet
jesli sie je wykryje, w naszym kraju jest na fatalnym poziomie :( - np.
leczy sie z lamblii tylko dziecko - w rezultacie kilka dni pozniej zaraza
sie ono znowu od rodzicow) i bedziemy mogli zapomniec o sprawie.

Mam tez nadzieje ze moj post pomoze jakiemus dziecku - ze zamiast miec
metke "dziecko alergiczne" - zostanie wlasciwie zdiagnozowane i wyleczone.
Jelsi ktos mieszka w Warszawie - to moge podac namiary na swietna pania od
szukania pasozytow (wczesniej robilam dwa razy posiew w labolatorium - nic
nie wyszlo) - oraz na lekarke, pediatre - parazytologa.
Ktora podajac leki przeciw pasozytom - cala mase dzieciakow wyleczyla z...
alergii.

Niestety - straszne sa do niej kolejki, my jeszcze mamy 3 tygodnie
czekania, z nerwow juz umieram...
No ale skoro Przemek przetrwal calkiem dobrze 6 miesiecy - to i te 3
tygodnie jeszcze powinien :)


--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-02-14 21:51
"La Luna" wrote in message
(...)
> Mamy wielka nadzieje ze to "obce zycie" odpowiada za problemy naszego
> synka, ze je wytepimy (na szczescie mieszkamy w Warszawie i mamy namiary
> do
> najlepszych specjalistow w tej dziedzinie - bo leczenie pasozytow, nawet
> jesli sie je wykryje, w naszym kraju jest na fatalnym poziomie :( - np.
> leczy sie z lamblii tylko dziecko - w rezultacie kilka dni pozniej zaraza
> sie ono znowu od rodzicow) i bedziemy mogli zapomniec o sprawie.

czy to aby nie przypadkiem od kotow (jest to calkiem czesty pasozyt koci,
wiec moze by i koty wyleczyc, bo znow maly i Wy zlapiecie)?


iwon(k)a
napisał/a: ~Hermiona" 2006-02-14 22:29

Użytkownik "La Luna" napisał w wiadomości
> Wlasnie sie okazalo ze Przemek ma drozdzyce jelit, byc moze od urodzenia
> juz, prawdopodobnie takze lamblie (u niego nie wyszly, czekam jeszcze na
> swoje wyniki - u mnie zaczely wystepowac identyczne objawy jak u niego -
> tego pierwotniaka bardzo trudno wykryc, bedziemy leczeni profilaktycznie
> nawet jesli u mnie nic nie wyjdzie).

Jest wspaniały test na lamblie - wyniki zawsze miarodajne - trzeba znaleźć
laboratorium, które robi tzw. matodą enzymatyczną. U nas robia tylko
prywatne, to nie jest refundowane, ale koszt tez nie porażający bo 25 zł. a
cos wiadomo na pewno. Polecam, bo co ma sie dziecko męczyć.

Kasia + odlambliana właśnie Agatka (a ona to ze szkoły przyniosła)



napisał/a: ~Jacek Ł." 2006-02-14 22:34

> czy to aby nie przypadkiem od kotow (jest to calkiem czesty pasozyt koci,
> wiec moze by i koty wyleczyc, bo znow maly i Wy zlapiecie)?
>
>
> iwon(k)a


my nie mamy kotow a nasze malenstwo tez mialo.
i tez robilismy wszystkie badania prywatnie ( jest dosc drogie) dlatego w
przychodniach go nie zlecaja .
nasza doktor od razu zlecila leczenie calej rodziny i udalo nam sie tego
pozbyc.


pozdrawiamy
rodzice i Juliuszek

napisał/a: ~La Luna 2006-02-14 22:38
Pewnego wieczoru Tue, 14 Feb 2006 14:51:40 -0600 wiedźmin zdziwił się
nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.soc.dzieci zamiast rzucić
mu się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako Iwon(k)a, a następnie
wyśpiewała przytupując wdzięcznie:

> czy to aby nie przypadkiem od kotow (jest to calkiem czesty pasozyt koci,
> wiec moze by i koty wyleczyc, bo znow maly i Wy zlapiecie)?

Rownie czesto jak u kotow wystepuje u ludzi - o ile nie czesciej - bo koty
niewychodzace zarazaja sie od ludzi wlasnie a wedlug sanepidu okolo 60 - 80
% ludzi w Polsce ma lamblie.
Tak wiec jesli Przemek ma lamblie - to od nas, ludzi - tym bardziej ze
jakies dwa lata temu nasze koty byly leczone na pierwotniaki - inne, typowo
kocie, ale kuracja taka sama jak przy lambliach.
Ale kuracja obecna bedzie obejmowala nas wszystkich - ludzi i koty.
To jedyny sensowny sposob leczenia.

--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
napisał/a: ~La Luna 2006-02-14 22:45
Pewnego wieczoru Tue, 14 Feb 2006 22:29:52 +0100 wiedźmin zdziwił się
nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.soc.dzieci zamiast rzucić
mu się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako Hermiona, a następnie
wyśpiewała przytupując wdzięcznie:

> Jest wspaniały test na lamblie - wyniki zawsze miarodajne - trzeba znaleźć
> laboratorium, które robi tzw. matodą enzymatyczną.

Problem w tym ze wyniki wcale nie zawsze sa wiarygodne :( Gdyby tak bylo -
to byloby wspaniale. Ale nie jest :(
Sa dwa powodu tego stanu rzeczy - istnieje wiele "populacji", szczepow
lamblii - roznia sie one miedzy soba bardzo niewiele, ale wystarczajaco by
test elisa ich nie wykryl - jesli byl robiony pod katem innego szczepu.
Drugi powod - zle wykonywanie testu - kal powinien byc swiezutki, test musi
miec jeszcze waznosc.
A roznie z tym bywa.
Niektore labolatoria robia podwojne badanie - test elisa i jesli wyjdzie
ujemny - ogladaja jeszcze kal pod mikroskopem.
No ale to rzadkosc :(
Najlepiej jest dac kilka probek do badania parazytologowi - ale nie zawsze
jest taka mozliwosc :(
Wtedy trzeba szukac labolatorium w ktorym czesto znajduja lamblie.
Jelsi po zadniu pytania jakczesto zdarzaja sie wyniki pozytywne uslyszy sie
ze raz na pol roku - to lepiej ten lab omijac z daleka ;)





--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-02-15 04:21
"La Luna" wrote in message
>> czy to aby nie przypadkiem od kotow (jest to calkiem czesty pasozyt koci,
>> wiec moze by i koty wyleczyc, bo znow maly i Wy zlapiecie)?
>
> Rownie czesto jak u kotow wystepuje u ludzi - o ile nie czesciej - bo koty
> niewychodzace zarazaja sie od ludzi wlasnie a wedlug sanepidu okolo 60 -
> 80
> % ludzi w Polsce ma lamblie.

czyli i koty tak czy siak przeleczyc znow trzeba.

> Tak wiec jesli Przemek ma lamblie - to od nas, ludzi - tym bardziej ze
> jakies dwa lata temu nasze koty byly leczone na pierwotniaki - inne,
> typowo
> kocie, ale kuracja taka sama jak przy lambliach.

a, ok.

> Ale kuracja obecna bedzie obejmowala nas wszystkich - ludzi i koty.
> To jedyny sensowny sposob leczenia.

oczywiscie. powodzenia.


iwon(k)a
.
napisał/a: ~Magdusia 2006-02-15 09:19

> czy to aby nie przypadkiem od kotow (jest to calkiem czesty pasozyt koci,
> wiec moze by i koty wyleczyc, bo znow maly i Wy zlapiecie)?

Witam

Moj brat jak byl maly mial lambrie lekarze podejrzewali u niego padaczke
i milion innych chorob ale wyleczyli go i wszystko jest w porzadku. A
lambrie mial od bananow. Bo w bananach sa na koncach.

Pozdrawiam
Magda i Jula ( maly czlowiek w akcji demolki pokoju)
napisał/a: ~Dominika" 2006-02-15 10:16

Użytkownik "Magdusia" napisał w wiadomości

> lambrie mial od bananow. Bo w bananach sa na koncach.


Żartujesz, prawda?

Pozdrawiam
Dominika

napisał/a: ~gabaro 2006-02-15 10:32
Dnia Wed, 15 Feb 2006 10:16:51 +0100, Dominika napisał(a):

> Użytkownik "Magdusia" napisał w wiadomości
> news:dsuo3m$n9l$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> lambrie mial od bananow. Bo w bananach sa na koncach.
>
>
> Żartujesz, prawda?
>
> Pozdrawiam
> Dominika

Pewnie nie żartuje, bo ja będąc małą dziewczynką też miałam lambrie -
właśnie od bananów.

--
gabaro

Galeria Fotografii Przyrodniczej
www.cieplinski.com.pl
napisał/a: ~siwa 2006-02-15 10:39
gabaro napisał(a):

> też miałam lambrie

Może skumbrie (w tomacie)?
Lamblie jednak.

--
s i w a
napisał/a: ~La Luna 2006-02-15 11:03
Pewnego wieczoru Wed, 15 Feb 2006 10:16:51 +0100 wiedźmin zdziwił się
nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.soc.dzieci zamiast rzucić
mu się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako Dominika, a następnie
wyśpiewała przytupując wdzięcznie:

> Żartujesz, prawda?

Akurat jesli chodzi o lamblie to podejrzewalabym mniejegzotyczny sposob
zarazenia sie - biorac pod uwage ilu jest nosicieli wszedzie wkolo - ale
pewne inne ameby - bo lamblia jest nasza rodzima ameba - lubia sobie
siedziec wlasnie w bananach.
Ale todotyczy glownie bananow spozywanych w kraju ich pochjodzenia, tych
ktore normalnie dojrzewaja na drzwach - bo te banany ktore do nas docieraja
sa zrywane jako zupelnie niedojrzale, potem traktowane rozna chemia -
niewiele w nich przezywa ;)

--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.