nie wiem jak sie zachowac...:((

napisał/a: Malina22332 2007-11-25 23:04
czytam od jakiegos czasu te forum i postanowilam podzielic sie z Wami moja tragedia. bylam z chlopakiem 2 lata, bardzo chcielismy miec dziecko zycie jak w bajce jak to nieraz bywa.kochalismy sie bardzo itd. jednak jakis czas temu zaczelo sie psuc miedzy nami nigdy nie mial czasu dla mnie, brak szacunku i postanowilam odejsc. bylo to ok 2 mce temu. i on sie nie odzywa od tamtego czasu. okazalo sie ze jestem w ciazy, choc nic na to nie wskazywalo w moim przypadku...mialam okres nieregularny zawsze, moze troszke gorzej sie czulam ale bym sie nie spodziewala ze jestem w ciazy. bylam u lekarza i sie potwierdzilo byl to 6 tydzien. bardzo sie cieszylam..chcialam do niego dzwonic powiedziec mu ale odwlekalam to. po jakims czasie zaczelam sie czuc z dnia na dzien coraz gorzej.. w 8 tygodniu poronilam:(((ciaza obumarla:((tak bardzo chcialam miec to dziecko. jednak jemu nic nie powiedzialam. nie wie o niczym. i caly czas zadaje sobie pytanie z ktorym nie moge poradzic sobie.. czy teraz jest sens powiedzenia mu o tym wszystkim skoro to nic nie zmieni?? czasu juz nie cofne...mam tylko nadzieje ze nigdy tego juz nie przezyje...jestem zalamana:((
napisał/a: Hania9 2007-11-26 09:25
Malina22332 napisal(a):czytam od jakiegos czasu te forum i postanowilam podzielic sie z Wami moja tragedia. bylam z chlopakiem 2 lata, bardzo chcielismy miec dziecko zycie jak w bajce jak to nieraz bywa.kochalismy sie bardzo itd. jednak jakis czas temu zaczelo sie psuc miedzy nami nigdy nie mial czasu dla mnie, brak szacunku i postanowilam odejsc. bylo to ok 2 mce temu. i on sie nie odzywa od tamtego czasu. okazalo sie ze jestem w ciazy, choc nic na to nie wskazywalo w moim przypadku...mialam okres nieregularny zawsze, moze troszke gorzej sie czulam ale bym sie nie spodziewala ze jestem w ciazy. bylam u lekarza i sie potwierdzilo byl to 6 tydzien. bardzo sie cieszylam..chcialam do niego dzwonic powiedziec mu ale odwlekalam to. po jakims czasie zaczelam sie czuc z dnia na dzien coraz gorzej.. w 8 tygodniu poronilam:(((ciaza obumarla:((tak bardzo chcialam miec to dziecko. jednak jemu nic nie powiedzialam. nie wie o niczym. i caly czas zadaje sobie pytanie z ktorym nie moge poradzic sobie.. czy teraz jest sens powiedzenia mu o tym wszystkim skoro to nic nie zmieni?? czasu juz nie cofne...mam tylko nadzieje ze nigdy tego juz nie przezyje...jestem zalamana:((


Malinko, napiszę jedno!

On ma prawo wiedzieć, to było tak samo jego dziecko jak Twoje - z was obojga... bez względu na wszytsko!

Wierzę, że będzie wszystko ok!
napisał/a: niunia239 2007-12-06 20:25
droga malinko,mysle podobnie jak Hania.ma prawo wiedziec.to jego dziecko i moze poczuc sie zle ze mu nie powiedziałas,moze we dwoje jakos sobie z ta tragedia poradzicie.moze to was zblizy......
napisał/a: anija2404 2007-12-06 21:35
Droga Malinko, piszesz że jesteś załamana. Może jeśli się podzielisz tą przykrą informacją z twoim byłym chłopakiem, będzie ci trochę lżej przejść przez tę ból. A wiesz dlaczego? Bo się tym bólem podzielisz.
napisał/a: anija2404 2007-12-06 21:38
Jeszcze chciałam tylko dopisać, że taak naprawdę sama sobie już odpowiedziałaś na pytanie, które zadajesz w swoim poście. Jeśli jeszcze nie wiesz czy masz powiedzieć czy nie, przeczytaj swoją wypowiedź. Życzę powodzenia, na pewno wszystko się jeszcze jakoś ułoży...