Od kiedy same w domu?

napisał/a: ~medea 2011-10-17 09:22
Zainspirowana wątkiem o naszym wspaniałym dzieciństwie, chciałam zapytać
- od kiedy Wasze dzieci zaczęły zostawać same w domu? I na jak długo?
Przepisy chyba mówią coś o tym, że dzieci do 12 rż. nie powinny same w
domu zostawać, a jaka jest praktyka?

Ewa
napisał/a: ~medea 2011-10-17 09:26
W dniu 2011-10-17 09:22, medea pisze:
> Zainspirowana wątkiem o naszym wspaniałym dzieciństwie, chciałam
> zapytać - od kiedy Wasze dzieci zaczęły zostawać same w domu? I na jak
> długo?
> Przepisy chyba mówią coś o tym, że dzieci do 12 rż. nie powinny same w
> domu zostawać, a jaka jest praktyka?

Aha, chyba powinnam zacząć. ;) Moja córka zostaje od mniej więcej 8 rż.
sama, ale jak dotąd maksymalnie na 2 godziny.

Ewa
napisał/a: ~Nixe" 2011-10-17 09:56
"medea" napisał

> Zainspirowana wątkiem o naszym wspaniałym dzieciństwie, chciałam zapytać -
> od kiedy Wasze dzieci zaczęły zostawać same w domu? I na jak długo?
> Przepisy chyba mówią coś o tym, że dzieci do 12 rż. nie powinny same w
> domu zostawać, a jaka jest praktyka?

Ale to chyba w USA
Moje ok. 6 lat, ale góra na pół godziny i tylko w sytuacjach naprawdę
podbramkowych.

A pamiętacie może wątek (chyba ze 100 lat temu), gdzie jakaś laska pisała,
jak to wieczorem usypiają z mężem niemowlę i potem idą do kina? Ale
wtedy była burza.

N.
napisał/a: ~Qrczak" 2011-10-17 10:49
Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Zainspirowana wątkiem o naszym wspaniałym dzieciństwie, chciałam zapytać -
> od kiedy Wasze dzieci zaczęły zostawać same w domu? I na jak długo?
> Przepisy chyba mówią coś o tym, że dzieci do 12 rż. nie powinny same w
> domu zostawać, a jaka jest praktyka?


Zarówno Starsza jak i Młody mniej więcej tyle samo - ze sześć i pół roku
miało każde, jak zaczęło zostawać na około pół godziny (szybkie zakupy). A
palca Młody i tak straciłby, kiedy trzy dorosłe osoby w domu były.

Qra
napisał/a: ~Qrczak" 2011-10-17 10:50
Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>
>
> A pamiętacie może wątek (chyba ze 100 lat temu), gdzie jakaś laska pisała,
> jak to wieczorem usypiają z mężem niemowlę i potem idą do kina? Ale
> wtedy była burza.

Pamiętamy...
Ale z niemowlakiem to sprawa prosta, z łóżka nie zwieje. Jak Młody zaczął
wędrówki ludów uprawiać nocami, to i mnie się skończyły całonocne posiadówy.

Qra
napisał/a: ~medea 2011-10-17 11:01
W dniu 2011-10-17 10:49, Qrczak pisze:
>
>
> Zarówno Starsza jak i Młody mniej więcej tyle samo - ze sześć i pół
> roku miało każde, jak zaczęło zostawać na około pół godziny (szybkie
> zakupy).

No tak, szybkich zakupów nie brałam pod uwagę. Faktycznie zdarzało mi
się wychodzić do sklepu na osiedlu, jak córa miała i 6 lat. Ale to
zwykle nie trwało nawet pół godziny.

> A palca Młody i tak straciłby, kiedy trzy dorosłe osoby w domu były.

No przecież to logiczne! Nie musiał się wtedy sam pilnować. ;)

Ewa
napisał/a: ~krys 2011-10-17 11:38
Qrczak wrote:

A
> palca Młody i tak straciłby, kiedy trzy dorosłe osoby w domu były.

Mój najgroźniejszy wypadek też miał pod okiem czujnej babci, która stała
obok. Od tamtej pory babci skończyła się płyta "jak ty go pilnujesz".
J.
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-10-17 11:47
Nixe napisał(a):

> "medea" napisał
> > Przepisy chyba mówią coś o tym, że dzieci do 12 rż. nie powinny same w
> > domu zostawać, a jaka jest praktyka?
>
> Ale to chyba w USA ;-

Witam.

Ten limit wieku to chyba w Wielkiej Brytfani...ale jakie mogą się dziać cuda
gdy praworządny rodzic rzeczywiście po raz pierwszy zostawi w domu takiego 12-
to latka...

U nas z racji "posiadania " dziadków na miejscu problem się rozwiązuje
sam.Inna sprawa dzieci a... dzieci.Co innego sama dziewczynka a co innego
dwóch budrysów....tu trzeba (na ogół ! ) stosować zupełnie inne standardy
bezpieczeństwa.Nasi 12 i 10 od jakiegoś czasu zostają sami,na kilka godzin,ale
pracujemy na tyle blisko,że pół godziny maks i jesteśmy w domu.
Inna sprawa,że młodszy złamał rękę "na naszych oczach" z resztą rok później
nogę w podobnych okolicznościach...i o .


--
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-10-17 11:53
Nixe napisał(a):


> A pamiętacie może wątek (chyba ze 100 lat temu), gdzie jakaś laska pisała,
> jak to wieczorem usypiają z mężem niemowlę i potem idą do kina? Ale
> wtedy była burza.
>
> N.
>

Witam.
Nie wiem jaka była burza.
W tej kwestii , jak dla mnie ,sprawa jest prosta.Zostawianie niemowlaka samego
w domu to po prostu .... skrajna nieodpowiedzialność.

--
napisał/a: ~Justyna Vicky S." 2011-10-17 12:18

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> Zainspirowana wątkiem o naszym wspaniałym dzieciństwie, chciałam zapytać -
> od kiedy Wasze dzieci zaczęły zostawać same w domu? I na jak długo?
> Przepisy chyba mówią coś o tym, że dzieci do 12 rż. nie powinny same w
> domu zostawać, a jaka jest praktyka?
>
Alek sam zostawał w domu od ok. 6 roku życia. Ale to były krótkie eskapady
(wyniesienie śmieci, szybkie zakupy). Czasami ciut dłużej kiedy ja musiałam
już wyjść, a męża jeszcze nie było. Albo na odwrót.
Profilaktycznie dostawał wtedy dostęp do komputera albo tv. Miałam większą
pewność, że nic nie wymyślii.
Mając 7 lat zostawał już na dluższy czas, ale max 2h. Z telefonem komórkowym
pod ręka w razie gdyby cos się stało.
Teraz też tak zostaje w domu. Czasami komoprkę zostawiam, czasami nie. Jest
tel stacjonarny to w razie potrzeby zadzwoni do mnie lub męża.
Ale ja to wyrodna matka jestem ;) Dziecię samo chodzi do szkoły, samo z niej
wraca. Jak ma potrzebę to idzie do sklepu po coś czego mi braklo, albo po
coś dla siebie jak ma ochotę ;)
Chociaż może nie aż tak wyrodna jak inne, bo moje dziecię samo nie włóczy
się po osiedlu Zawsze jakiś nadzór dorosłego jest,

Pozdrawiam,

--
Justyna Vicky S.
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-17 14:33
Dnia Mon, 17 Oct 2011 10:50:53 +0200, Qrczak napisał(a):

> Ale z niemowlakiem to sprawa prosta, z łóżka nie zwieje.

Jasne, najwyżej się zakrztusi i udusi.
--
XL
Bronisław Komorowski określający się jako konserwatywny, wierzący otworzył
drzwi do sporu o miejsce krzyża w sferze publicznej. Nic dziwnego, że
środowiska lewicowo-liberalne podjęły rękawicę i weszły w ten atrakcyjny
dla siebie polityczno-cywilizacyjny spór z chrześcijaństwem.
* Źródło: Barbara Fedyszak-Radziejowska - Walka z krzyżem to powtórka z
PRL, naszdziennik.pl, 11 sierpnia 2010
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-17 14:35
Dnia Mon, 17 Oct 2011 09:53:26 +0000 (UTC), Dźwiedź napisał(a):

> Nixe napisał(a):
>
>
>> A pamiętacie może wątek (chyba ze 100 lat temu), gdzie jakaś laska pisała,
>> jak to wieczorem usypiają z mężem niemowlę i potem idą do kina? Ale
>> wtedy była burza.
>>
>> N.
>>
>
> Witam.
> Nie wiem jaka była burza.
> W tej kwestii , jak dla mnie ,sprawa jest prosta.Zostawianie niemowlaka samego
> w domu to po prostu .... skrajna nieodpowiedzialność.

Wg mnie powinna być ona karalna.
--
XL
Bronisław Komorowski określający się jako konserwatywny, wierzący otworzył
drzwi do sporu o miejsce krzyża w sferze publicznej. Nic dziwnego, że
środowiska lewicowo-liberalne podjęły rękawicę i weszły w ten atrakcyjny
dla siebie polityczno-cywilizacyjny spór z chrześcijaństwem.
* Źródło: Barbara Fedyszak-Radziejowska - Walka z krzyżem to powtórka z
PRL, naszdziennik.pl, 11 sierpnia 2010