odbijanie po karmieniu
napisał/a:
dominikaX78
2007-11-08 10:46
Witam!
Chciałąm zapytać czy zawsze nalezy odbic niemowle po karmieniu?
Ja jestem mamą 5,5 tyg. córci i zauwazyłam, ze po karmieniu piersia gdy ją trzymam do odbijania to mi sie rozbudza (w nocy). Wtedy jestesmy obie zmeczone bo ona znowu dostaje cyca - bo go szuka - a ja karmie z dobre pol godziny czasem dluzej. Spi narazie ze mna ale kłade ja na bok - raz jeden raz drugi- ma lekkie podywzszenie zeby sie nie zakrztusiła.
Dominika
Chciałąm zapytać czy zawsze nalezy odbic niemowle po karmieniu?
Ja jestem mamą 5,5 tyg. córci i zauwazyłam, ze po karmieniu piersia gdy ją trzymam do odbijania to mi sie rozbudza (w nocy). Wtedy jestesmy obie zmeczone bo ona znowu dostaje cyca - bo go szuka - a ja karmie z dobre pol godziny czasem dluzej. Spi narazie ze mna ale kłade ja na bok - raz jeden raz drugi- ma lekkie podywzszenie zeby sie nie zakrztusiła.
Dominika
napisał/a:
~ewella
2007-11-08 10:54
Witam,
moja Mała często ulewała po jedzeniu gdy sie jej nie odbiło, w nocy się zawzięłam że będę ją podnosiła, ale efekt był podobny jak u ciebie. Od dłuższego czasu już jej nie podnoszę do odbicia kładę ją delikatnie na prawym boczku i ani mi nie ulewa ani się nie rozbudza.
Pozdrawiam
moja Mała często ulewała po jedzeniu gdy sie jej nie odbiło, w nocy się zawzięłam że będę ją podnosiła, ale efekt był podobny jak u ciebie. Od dłuższego czasu już jej nie podnoszę do odbicia kładę ją delikatnie na prawym boczku i ani mi nie ulewa ani się nie rozbudza.
Pozdrawiam
napisał/a:
jarjarbinks
2007-11-08 12:09
Generalnie powinno się zawsze unieść dziecko do odbicia. Ja od początku musiałam tak robić i dopilnować, aby odbiło się kilka razy. Moje maleństwo strasznie ulewało bez tego. Ale tu nie chodzi tylko o ulewanie. Bekając maluch usuwa z organizmu nadmiar połkniętego powietrza, co pomaga mu, żeby potem nie dostał czkawki lub co gorsza kolki.
Może spróbuj w nocy, jak podnosisz malutką do beknięcia, to ponoś ją powoli kołysząc, tak, aby się ponownie wyciszyła, a potem łagodnie połóż. U mojej Gosi to pomagało.
Może spróbuj w nocy, jak podnosisz malutką do beknięcia, to ponoś ją powoli kołysząc, tak, aby się ponownie wyciszyła, a potem łagodnie połóż. U mojej Gosi to pomagało.