odeszły wody i na tym koniec...

basiek08
napisał/a: basiek08 2011-07-18 22:52
w środę wieczorem w końcu usiadłam po całym dniu lataniny po sklepach,bo coś jeszcze się dzidzi przyda itd...no i jak usiadłam mówię do mojego partnera ,że się posikałam choć zdarzyło mi się to pierwszy raz ,ale może tak miało być dziecko nacisnęło na pęcherz.I jak po paru minutach zrobiło się to samo wtedy się wystraszyłam Boże to pewnie wody,ale co robić całą ciąże myślałam,że najpierw są bóle a tu nic i tak czekaliśmy(pierwsza ciąża) po dłuższym czasie Krzysiek złapał za kluczyki od samochodu i powiedział ,że jedziemy do szpitala.Co się okazało wody mi odchodziły tyle,że pomału wzięli mnie na porodówkę.Podłączyli do kroplówki żebym miała w końcu jakieś rozwarcie ale niestety po 8 godz. nic nawet na pół palca.Wtedy lekarz powiedział"pani Basiu będzie cesarka" a ja co?ja się z tego wszystkiego nie dość ,że popłakałam to jeszcze zwymiotowałam.I taki był mój poród.Jak maluszka zobaczyłam cały stres odszedł, a ja patrzyłam na niego przez całą noc taka fajna kruszynka:)