ona i ja, a pomiędzy nami 700 km

napisał/a: ~Karol Lipnicki 2005-07-29 19:14
Witam Serdecznie

Mnie i moją narzeczoną dzieli ponad 600 km. Oboje mieszkamy w Polsce, ja we
Wrocławiu, ona w Zamościu. Bardzo się kochamy i planujemy w ciągu
najbliższego roku, lub dwóch lat zamieszkać razem.
Chciałem jednak prosić o jakieś wsparcie lub rady, ponieważ ostatnio ciężko
znoszę ten czas pomiędzy spotkaniami, a widujemy się po tydzień raz w
miesiacu :(

Bardzo się kochamy i jesteśmy świetną parą, kilka razy byliśmy już po
miesiąc razem (mój urlop, jej urlop....).

Proszę - poradzcie mi jak to znosić. Z każdym dniem czuję że kocham ją
szlachetniej i silniej - ta rozłąka nas wzmacnia i czyni nasze uczucie
piękniejszym, ale mam okresowego doła z powodu....

Pozdrawiam
Karol Lipnicki
napisał/a: ~Mariusz Kruk 2005-07-29 19:30
W dniu Fri, 29 Jul 2005 19:14:17 +0200, osoba określana zwykle jako
Karol Lipnicki pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>Proszę - poradzcie mi jak to znosić. Z każdym dniem czuję że kocham ją
>szlachetniej i silniej - ta rozłąka nas wzmacnia i czyni nasze uczucie
>piękniejszym, ale mam okresowego doła z powodu....

Bosz. Co to znaczy "szlachetniej"?
Młodym Werterem chcesz zostać czy co?

--
\\------------------------/ Kto rano wstaje, ten od miecza ginie.(Sad-
| Kruk@epsilon.eu.org | die)
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\\
napisał/a: ~Karol Lipnicki 2005-07-29 19:32
Mariusz Kruk wrote:

> Bosz. Co to znaczy "szlachetniej"?
> Młodym Werterem chcesz zostać czy co?

Nie, ale poprostu to uczucie staje się silniejsze i głębsze.....
napisał/a: ~Kaszycha" 2005-07-30 06:20

Użytkownik "Karol Lipnicki" napisał w
wiadomości news:dcdo47$qcv$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Proszę - poradzcie mi jak to znosić. Z każdym dniem czuję że kocham ją
> szlachetniej i silniej - ta rozłąka nas wzmacnia i czyni nasze uczucie
> piękniejszym, ale mam okresowego doła z powodu....

Jest takie powiedzenie- co Cię nie zabije to Cię wzmocni.... I tak właśnie
jest w Waszym wypadku. Dół przejdzie, potem przyjdzie następny- a potem w
końcu zamieszkacie razem.
Lekarstwa uniwersalnego nie ma. Każdy potrzebuje czegoś innego.
Ja wymyślam jakieś bardzo pracochłonne zajęcie- np. archiwizowanie wszytkick
książek które sa w domu, albo też np. zdjęc rodznnych- kupę roboty ale i
kupe śmiechu. Może coś jeszcze innego -np. próby stworzenia genealogii
rodzinnnej.

Powodzenia

Kaśka


napisał/a: ~Dorota D." 2005-07-30 08:42
Użytkownik "Kaszycha" napisał w wiadomości
> Jest takie powiedzenie- co Cię nie zabije to Cię wzmocni.... [ciach]

Podpisuję się obiema rękoma. U nas było 'tylko' 500km, ale po dwóch latach
takiej rozłąki, widzeń raz na miesiąc, masy listów, e-maili, sms-ów w końcu
się udało zamieszkać razem. Czasem jeszcze tęsknę za tymi emocjami
towarzyszącymi oczekiwaniom na koleje spotkanie Musisz być silny, znajdź
sobie jakieś zajęcie i pamiętaj... (tu będzie cytat dla mnie bardzo ważny):

"Czekać godzinę - to długo
- jeśli miłość ma się tuż przed sobą.
Czekać wieczność całą - to krótko
- jeśli miłość jest w końcu nagrodą."
Emily Dickinson

Warto się pomęczyć :)
Dorota

napisał/a: ~Karol Lipnicki 2005-07-30 10:06
Dzięki za rady dziewczyny. Dzięki za te słowa i pomysły. Trwamy, jest nam
ciężko, ale chcemy w końcu zamieszkać razem. Przed nią jeszcze
uzupełniające magisterskie w Zamościu a po nich już bierzemy wspólne
mieszkanko we Wrocławiu. Pierwsze wspólne gniazdko....

Po tym ile "wycierpieliśmy" chyba nic nie może nas rozdzielić.
Czasem mam wrażenie, że to co dzieje sie między nami, dla innych może być
tylko marzeniem. Bo taka "codzienna miłość" czasem płowieje, traci na sile,
i staje się rutyną - a tutaj każda minuta znów zbliża nas do siebie....

Ściskam was Doroto i Kasiu....

P.S. - Byłbym zapomniał... Moje słoneczko ma na imię Madzia, a ja Karol :)
napisał/a: ~Mariusz Kruk 2005-07-30 20:27
W dniu Fri, 29 Jul 2005 19:32:30 +0200, osoba określana zwykle jako
Karol Lipnicki pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>> Bosz. Co to znaczy "szlachetniej"?
>> Młodym Werterem chcesz zostać czy co?
>Nie, ale poprostu to uczucie staje się silniejsze i głębsze.....

Wybacz, ale brzmisz jak jakiś romantycznie zakochany fafnastolatek.
Dopiero jak zamieszkacie razem, będziecie mieć siebie na codzień (i to z
perspektywą dłuższego takiego stanu), zobaczycie co to znaczy być razem.
Wylezą wszystkie wasze wady i będziecie musieli sobie z tym poradzić.
Potem się zmienicie i też się będziecie musieli do tego dostosować.
Ale nie żebym straszył, bo to można przeżyć. I warto.

--
\\------------------------/ Microsoft Office 2000: Już się nie dasz
| Kruk@epsilon.eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\\
napisał/a: ~Dunia 2005-07-31 14:04


Karol Lipnicki wrote:

> Czasem mam wrażenie, że to co dzieje sie między nami, dla innych może być
> tylko marzeniem. Bo taka "codzienna miłość" czasem płowieje, traci na sile,
> i staje się rutyną - a tutaj każda minuta znów zbliża nas do siebie....

Bo ja wiem... ? Ja i moj maz mieszkalismy dwa lata oddaleni od siebie o
podobna odleglosc, a potem jeszcze pol roku w odleglosci ca. 200 km. Po
ponad trzech latach wspolnego mieszkania moge tylko powiedziec, ze teraz
jest o wiele fajniej...

> P.S. - Byłbym zapomniał... Moje słoneczko ma na imię Madzia, a ja Karol :)

Mariusz ma racje, strasznie jestes infantylny. A to jest wiekszy problem
niz odleglosci itp.

D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
napisał/a: ~Karol 2005-07-31 15:36
Dunia wrote:

> Mariusz ma racje, strasznie jestes infantylny. A to jest wiekszy problem
> niz odleglosci itp.

Skąd takie zdanie o mnie ?

--
[:][taki].[jeden].[na].[końcu].[kabla][:]
[alpin19][@][mandrake].[int].[pl]
[gg][:][5047704]
napisał/a: ~Dunia 2005-07-31 15:50


Karol wrote:

> Skąd takie zdanie o mnie ?

Doswiadczenie. Dobor slownictwa.

D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
napisał/a: ~Karol 2005-08-01 02:09
Dunia wrote:

> Mariusz ma racje, strasznie jestes infantylny. A to jest wiekszy problem
> niz odleglosci itp.

Subiektywne postrzeganie świata, cecha każdego z nas. Nikt z nas nie widzi
tego samego co druga osoba. Cóż poradzę na swoją naturę, charakter.
Trudnię sie filozofią, psychologią i rozważaniami teoretycznymi, a pracuję
jako admin IT. Cóż poradzę na formę która się posługuję.

Dopóty, dopóki cię Duniu nie obrażam, a zamiaru przecież takiego nie mam,
nie oceniaj mnie tak surowo. Trudno określić człowieka po jednym zdaniu. Po
dwu użytych słowach. Wszystko jest tak różne - ty, ja i twój mariusz. Każdy
to postrzega inaczej. Wyrażam się w sposób stonowany, lekki - tak lubię.
Posługuję się mową i składnią zbliżoną do staropolszczyzny. Z lekka chociaż
do niej śmiem nawiązywać.

Pozdrawiam Serdecznie
Karol Lipnicki

--
[:][taki].[jeden].[na].[końcu].[kabla][:]
[alpin19][@][mandrake].[int].[pl]
[gg][:][5047704]
napisał/a: ~Dunia 2005-08-01 09:56


Karol wrote:

> Trudnię sie filozofią, psychologią i rozważaniami teoretycznymi, a pracuję
> jako admin IT. Cóż poradzę na formę która się posługuję.

A ja jestem astrofizykiem. Coz poradze na forme, ktora sie posluguje

> dwu użytych słowach. Wszystko jest tak różne - ty, ja i twój mariusz. Każdy
> to postrzega inaczej.

A znasz powiedzenie: "jak cie widza, tak cie pisza". Tutaj jestes tym,
co napiszesz. Nie moge odpowiadac za to jaki jestes IRL.

> Posługuję się mową i składnią zbliżoną do staropolszczyzny.

Powaznie ?

D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel