Październikowe mamusie 2008!!

napisał/a: ludka16 2010-06-19 21:40
Z tym deszczem to rzeczywiście kiepsko, ale ja zdecydowanie wolę jak jest chłodniej tzn. tak do 25C, bo jak były ostatnio te upały to zwariować było można. Nawet w nocy było strasznie duszno.

Jestem padnięta, ale włączyć komputer tylko po to żeby zajrzeć na forum musiałam.

Ja też 24.06 będę miała rocznicę ślubu już 4:)
napisał/a: ludka16 2010-06-29 12:59
Ale tu pustki:(
Calluna13
napisał/a: Calluna13 2010-07-02 15:42
4? Czyli wydałaś się 24 czerwca 2006?... Wiesz... To i moja data ślubu. Pierwszego. Cudny dzień był, prawda? :)
Nie dość, że nasze dzieci urodziły się tego samego dnia, to jeszcze pierwsze śluby były tego samego dnia! No cudnie :D
Tyle, że mój ślub był początkiem rozwodu. :p Więc mam nadzieję, że na datach podobieństwo się kończy. ;)
napisał/a: ludka16 2010-07-02 21:27
Ja też:) To prawda pięknie było. Słonecznie, ale nie za gorąco w sam raz na zabawę do białego rana. A którego się urodziłaś? bo ja 18 VIII
napisał/a: ludka16 2010-07-03 15:09
CallJeszcze jedno nas łączy hroniczne zmęczenie. Ja dzisiaj zrobiłam awanturę na 14 fajerek bo naprawdę chodzę już na rzęsach, przenosiłam małą z samochodu do domu i ledwie co ją zdążyłam położyć to mój bratanek jak zwykle zaczął odkurzanie i tak jest bardzo często conajmniej 4X w tygodniu. Nie później nie wcześniej tylko ja ją kładę a oni tym odkurzaczem napieprzają ze 30 min i po spaniu albo wiszę nad nią z cycem aż skończę. Dzień ma conajmniej 10h ona śpi max 3 a oni jakby jakiś podgląd mieli nachrzaniają tym odkurzaczem dokładnie jak zasypia. Już myślałam, że to moje urojenia ale siostra M jak u nas była też tak stwierdziła, jak płacze to w domu cisza jak makiem zasiał. Jak zaśnie to odkurzanie, robienie kotletów, bieganie z góry na dół. Jak kogoś kto jest u nas tydzień to denerwuje to co ja mam powiedzieć:mad: A ich dzieci to były u mnie 10h a trzy u nich jak byli mali. Nawet w tamtym roku nie mogłam z położną porozmawiać bo mój bratanek sobie przyszedł i jak położona zaczęła mówić o szczepieniach to ten dawaj o swoich chorobach i nie dał mi porozmawiać a jego tata w tym czasie zupkę sobie gotował i nie raczył go zabrać. Ciekawe jak ja bym im tak Natalkę podrzuciła tym bardziej, że zawsze jak miałam gości to dzieci do mnie przyłaziły i nikt po nich nie przychodził bo po co. A teraz ja ze wszystkim muszę sama sobie radzić.

To sobie ponarzekałam. Bo nawet nie tyle to zmęczenie mnie tak dołuję co takie poczucie osamotnienia. Bo jak ja to czasem naprawdę po urodzeniu Natalki ostatkiem sił coś dla kogoś robiłam, a mną to nikt się nie zainteresuje, bo mam męża, ale on też robi na okrągło i też musi odpocząć. dzisiaj wyszedł o o 13 wróci jutro o 20:eek: Nie warto być dobrym w dluższej perspektywie i tak nikt tego nie doceni. chyba tylko dla spokoju własnego sumienia
Calluna13
napisał/a: Calluna13 2010-07-07 17:22
Ludeczko Kamilek urodził się w moje urodziny. ;)
Nie myślałaś, żeby się przeprowadzić?... Bo to co piszesz to jakaś masakra... :( Biedna Ty! Przytulam mocno!
napisał/a: ludka16 2010-07-08 15:15
Nie, bo nie jest tak źle. Całe piętro jest dla nas. Wszystko praktycznie mamy oddzielne. Rodzice z tych co się nie wtrącają czasem aż za bardzo, człowiek by chciał, żeby jakoś bardziej pomogli.Tzn. przy małej. bardzo przeszkadzające jest tylko to, że w tym domu wszystko słychać, szczególnie z góry od mojego brata i to, że na razie nie mają oddzielnych schodów do siebie na górę i przechodzą przez nasze mieszkanie.
Ale jak się skończy prawny podział domu to zaczniemy remont i mam nadzieję, że wyjdzie nam przytulne mieszkanko.
My chcemy postawić dom, ale nie chcemy pchać się w kredyt, który będziemy musieli spłacać do końca życia więc na razie tak sobie wegetujemy.
napisał/a: nikadomi 2010-07-09 09:40
no to ja tez sie loguje...

Ludko rzeczywiscie przekichane z tym bratem i jego dzieciakami, my na szczescie mamy osobna klatke schodowa, przybudowana do domku, wiec ani my ani tescie nawzajem sobie nie przeszkadzamy, chociaz jak od tesciow wychodza znajomi to niestety zawsze jest bardzo glosno przed naszymi drzwiami, bo niestety wyladowalismy na parterze...
napisał/a: ludka16 2010-07-12 18:24
uffff jak gorąco
Calluna13
napisał/a: Calluna13 2010-07-27 22:20
Teraz już nie.
Mamy rok sprzeczności - raz gorąc, raz ziąb. Po prostu... Ech. I nic dziwnego, że tyle chorób... :(
Choć u nas to jednak alergia. Biedny Kamyś znów kaszle...
napisał/a: ludka16 2010-07-29 09:07
Już chyba tylko my tu zaglądamy:)

Mam nadzieję, że alergolog dobrze ustawi Kamilkowi leki i te ciągłe choroby się skończą.
Calluna13
napisał/a: Calluna13 2010-08-11 22:13
No. Najwyraźniej...


Mamy nowe leki. Nowej generacji. Ale kierunkowo na astmę... :(
Nie mniej - Kamil nie kaszle, nie kicha... Hm.