Pierwsze kolonie

Oliwka pierwszy raz pojechała w wieku 7 lat na zimowisko. Też się bałam, ale nie było żadnych problemów :)

Myślę, że rodzice to wyczują, zobaczą kiedy dziecko będzie na tyle samodzielne i kontaktowe, by pojechać gdzieś bez nas, kiedy sobie poradzi... Co do płaczu to różnie bywa, pamiętam ja mając nawet 10-12 lat miałam takie momenty, że zdarzyło mi się płakać, ale widzę, że mój syn jest inny ;) Jak to facet, zero wrażliwości i tęsknoty za rodzicami, grunt, żeby zabawa była dobra ;) Chociaż jeszcze na kolonie się nie zdecydowaliśmy to obawiam się ze za te 2-3 lata kiedy pojedzie to ja będę to bardziej przeżywać niż on ;)

Ooo dziękuję za odpowiedź. Trochę sobie na nią poczekałam :p

Po tym czasie już się zorientowaliśmy, że nie ma uniwersalnego czasu czy wieku, każde dziecko jest indywidualnością... co warto zaznaczyć, nie każde dziecko jest stworzone do wyjazdu na kolonie i jeśli nie ma na nie ochoty to nie warto o do tego zmuszać... Nie mniej jednak jest to super przygoda i na pewno warto zachęcać dziecko do takiej przygody.

dawno tu nie zaglądałam, żałuję, bo temat fajny i na czasie :)
Pamiętam jak ja nie chciałam jechać, bo będę tęsknić, bo będę daleko od domu, bo mnie nie polubią, bo jedzenie, bo pogoda, bo koleżanki i inne "bo..." Rodzice mnie zachęcili, przekonali, różnymi metodami, niekoniecznie wychowawczymi, ale pojechałam i nie żałuję, bardzo fajnie wspominam tamte wyjazdy i mam nadzieję, że mój syn kiedyś będzie miał podobne wspomnienia :)
Co do wyjazdów zorganizowanych to zastanawiam się nad organizatorem właśnie, bo "moje" wyjazdy były organizowane przez miejsca pracy moich rodziców, teraz już chyba tego nie ma, więc nie wiem czy z biura skorzystać, czy poszukać czegoś na miejscu czy w szkole może?

Napewno trzeba bacznie szukać i uważać na oferty różnych firm. Ważne są rekomendacje rodziców szczególnie o tych pierwszych koloniach dzieci.. Biur jest bardzo dużo ale nie każde biuro ma już oferty dla takich 7 latków.

No bo nie każdy chce brać na siebie taką odpowiedzialność, mam wrażenie, że takie młodsze dzieci potrzebują więcej uwagi niż starsze (nie tylko na koloniach czy obozach, ale ogólnie). Polecacie jakieś firmy organizujące takie wyjazdy?

Moja córka w tym roku pojechała pierwszy raz na kolonie na 10dni.obawaiłam się ale dała radę-plusem było miejsce bo raptem 60km od domu jezioro.wrociła bardzo zadowolona i już planuje zimowisko z ta sama szkoła tańca

Wow, to super, ze taka zadowolona :) A mama jak przeżywała?
Co do odległości to rzeczywiście ważne, w BUT widziałam ofertę dla najmłodszych, 5-7 lat bodajże, też właśnie gdzieś pod Warszawą, niedaleko, w razie gdyby dziecko nie potrafiło się odnaleźć lub nie daj boże zachorowało to szybciutko można po nie skoczyć.

ja przeżywałam pierwszy dzień, potem już było z górki
plan dnia mieli bardzo intensywny-bo to takie kolonie taneczne.
zajęcia taneczne dwa razy, manualne kazdego dnia inne, wyjscie na plaze kazdego dnia,bo mieli bardzo wakacyjna pogode.codziennie dyskoteka inny temat przewodni każdego dnia.
odległośc miała tu duży plus bo wiedziałam ze w kazdej chwili mozemy po nia jechac ale nie było takiej potrzeby.pewnie ze miała kryzys-4 dnia ale dała rade.opiekunki(ciocie) dały z siebie wszystko

To super :) Fajny taki intensywny plan, dzieci nie mają czasu tęsknic :)
Ciekawe jak ja przeżyję pierwsze kolonie młodego, jeszcze mamy trochę czasu, ale już się nad tym zastanawiam ;)

Dorota225 napisal(a):

To super :) Fajny taki intensywny plan, dzieci nie mają czasu tęsknic :)
Ciekawe jak ja przeżyję pierwsze kolonie młodego, jeszcze mamy trochę czasu, ale już się nad tym zastanawiam ;)

Dorota, nie zastanawiaj się tylko wysyłaj Malucha na kolonie :) Tylko gdzieś blisko. Ja jestem zdania, że dzieciaczek może tylko zyskać. Jeśli jednak będzie bardzo tęsknił zawsze możesz go odebrać. W tym roku to jasne, że już po zabawie, ale kolejny rok?

Może w czasie ferii zimowych spróbujecie z pół koloniami?