Pokój_z_27-letnim_bratem_w_wieku_21_lat-pomocy!!!

napisał/a: ~ idzia" 2005-07-13 14:11
Mam 21 lat i mam pokój z bratem który ma 27 lat. Nienawidze tego, zero
prywatności, jak tylko moge to mieszkam u chlopaka, bo czuje sie ograniczona
:( Jeszcze moj brat nie traktuje pokoju jako wspolny tylko jako JEGO pokoj,
w którym ja jestem gościem z ograniczonymi prawami.To jest chore !!! A moja
mama jeszcze robi mi awantury i obraża się na mnie za to że mnie nie ma w
domu, tylko pomieszkuje u chłopaka !!! Co o tym myslicie? Czy ktos moze mi
pomoc? Dodatkowo jezeli jest jakas kłótnia pomiędzy mna a bratem , to rodzice
zawsze stawiają sie po jego stronie!! On ma większe przywileje, wiecej
dostaje, ja musze wszystko sama. nie wiem co mam robic???

--
napisał/a: ~doc. Furman" 2005-07-13 14:32
Dnia środa, 13 lipca 2005 14:11, we wiadomości
, idzia napisał(a):

> A
> moja mama jeszcze robi mi awantury i obraża się na mnie za to że mnie nie
> ma w domu, tylko pomieszkuje u chłopaka !!!

W sumie to ma rację. Bo masz własny dach nad głową. Inna kwestia, że jest
jaki jest i pewnie lepszego nie będzie.

> Co o tym myslicie? Czy ktos
> moze mi pomoc?

Kupić większe mieszkanie, żebyś miała własny pokój? Bo jako jedyne wyjście
widzę - to zacisnać zęby i żyć w pokoju z domownikami. Ewentualnie na dobre
wyprowadzic się z domu (ale tu raczej musisz być niezależna finansowo, żeby
takie rozwiązanie wybrać).

> Dodatkowo jezeli jest jakas kłótnia pomiędzy mna a bratem ,
> to rodzice zawsze stawiają sie po jego stronie!! On ma większe przywileje,
> wiecej dostaje, ja musze wszystko sama. nie wiem co mam robic???

Sam fakt stawania rodziców po stronie brata nic nie mówi. O co konkretnie są
kłótnie? Musisz bardziej przybliżyć sytuację.

--
z poważaniem, doc. Zenobiusz Furman
==> zenobiusz (kropka) furman (małpa) vp (kropka) pl
Netykieta i inne informacje na temat grup:
==> http://republika.pl/zenobiusz_furman
napisał/a: ~gsk" 2005-07-13 21:37

Użytkownik " idzia" napisał w wiadomości
> Mam 21 lat i mam pokój z bratem który ma 27 lat.

Ja w wieku 20 lat przeprowadziłam się "na swoje", oczywiście pracowałam
ucząc się jednocześnie więc luksusów nie było, ale zastanawia mnie jak 27
letni facet może jeszcze mieszkać z mamusią i tatusiem ( o pokoju z siostrą
nie wspomnę).

Może pójdź podobną drogą jak ja...
Pozdrawiam
Gosia

napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2005-07-14 03:05
"gsk" wrote in message
>, ale zastanawia mnie jak 27
> letni facet może jeszcze mieszkać z mamusią i tatusiem ( o pokoju z
> siostrą
> nie wspomnę).

o tym samym pomyslalam, ze cos nie tak z takim podrosnietym synkiem, iz
z mamusiem i tatusiem pod jednym dachem chce zyc. mocno dziwne,
na pewno u rodzicowc nie ma co liczyc na wsparcie, skoro jak widac taka
sytuacje uwazaja za zupelnie normalna, i tez chyba jedyne wyjscie to
wlasny kat z dala od domu ;)

iwon(k)a
napisał/a: ~Kaszycha" 2005-07-14 06:49

> o tym samym pomyslalam, ze cos nie tak z takim podrosnietym synkiem, iz
> z mamusiem i tatusiem pod jednym dachem chce zyc.


Wpadł mi w oczy niedawno artykuł na ten temat. Podobno nowa tendencja się
wytwarza- młodzi i nie tylko młodzi mężczyźni nie opuszczają rodzinnego
gniazda w przeciwieństwie do młodych kobiet. Po studiach wraca do mamusi i
tatusia. Faceci znacznie rzadziej kupują sobie np. kawalerką i przechodzą na
własne...Dziewczyny znacznie bardziej dążą do szybkiego usamodzielnienia,
zaczynają prace potem pierwsze mieszkanko.
Jak się zastanowiłam to w moim najbliższym otoczeniu ostatnio odbyły sie dwa
wesela- w obu wypadkach facet pomieszkiwał u przyszłej żony w jej lokum. Ale
może to przypadek?


Pozdarwiam Kaśka

napisał/a: ~T.N." 2005-07-22 04:29
W artykule Iwon(k)a napisal(a):

> o tym samym pomyslalam, ze cos nie tak z takim podrosnietym synkiem, iz
> z mamusiem i tatusiem pod jednym dachem chce zyc. mocno dziwne,

A mnie się wydaje, że to bardzo praktyczna sytuacja. Przy odpowiednich
układach można mieć mieszkanie za darmo, żarcie za darmo, tv za darmo
itp., a zarobione pieniądze wydawać na "hobby" (jak będzie kiedyś
rodzina z dzieckiem to już może nie być tak wesoło). Do tego kawalerki
są w sumie niepraktyczne, bo i tak pewnie kiedyś trzeba będzie
sprzedać i kupić większe. Tak więc mnie to jakoś nie dziwi.

T.N.