Polędwica_wołowa

napisał/a: ~Piotrek_P" 2012-11-23 21:35

> Ciekawe... takie surowe mięso jestem w stanie wciągnąć w każdej ilości i
> bez dezynfektora. A wczoraj sponiewierał mój organizm (najprawdopodobniej)
> pomidorek cherry.
>
Bo pewnie mięso na tatara kupujesz tylko polskie, a pomidorek mógł być
importowany. To świadczy o tym że masz polski żołądek hehe :D

Uwielbiam tatara :)
Pozdrawiam
PP

napisał/a: ~Qrczak 2012-11-23 21:58
Dnia 2012-11-23 21:35, obywatel Piotrek_P uprzejmie donosi:
>> Ciekawe... takie surowe mi?so jestem w stanie wci?gn?? w ka?dej ilo?ci i
>> bez dezynfektora. A wczoraj sponiewiera? m?j organizm (najprawdopodobniej)
>> pomidorek cherry.
>>
> Bo pewnie mi?so na tatara kupujesz tylko polskie, a pomidorek m?g? by?
> importowany. To ?wiadczy o tym ?e masz polski ?o??dek hehe :D

W związku, że to było w restaurancji, nie zaglądałam pomidorku w
papiery. Swoje więc odżałowałam.

qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a: ~Ikselka 2012-11-23 22:05
Dnia Fri, 23 Nov 2012 20:35:34 +0100, Stefan napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
> news:kwo3c652qhgg$.17a967917nei3.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 23 Nov 2012 17:35:45 +0100, Stefan napisał(a):
>>
>>> carpaccio!!!
>>
>> Owszemmmm....
>> --
>> XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>> (by XL)
> No to może jako główne danie medaliony z kurkami?
> https://gotujmy.pl/medaliony-z-poledwicy-w-sosie-kurkowym,przepisy,156573.html
> hm, muszę wytrzeć klawiaturę...


Fajne, ale mi tam smaku polędwicy zagłuszać żadnymi sosiskami się nie
chciałoby absolutnie, a już na pewno nie grzybowym, bo zbyt intensywny smak


Zatem steki robię najprościej jak można: 3-centymetrowj grubości plastry
mięsa rozpłaszczam delikatnie uderzając bokiem drewnianej grubej deski do
krojenia, potem pół godziny marynowania w cebuli z pieprzem i łyżeczką octu
białego winnego oraz oliwy (mięso ściśle ugnieść w misce), a potem na
rozgrzane klarowane masełko, ostro 3 minuty z każdej strony, minuta-dwie
pod przykryciem (krwistych nie lubimy), sól w końcowych sekundach smażenia,
po czym na talerz - migiem plasterek masełka na każdy kawałek mięska
iiiiiiiiiiiiiiii....... NIE MA
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Aicha 2012-11-24 01:56
W dniu 2012-11-23 12:08, Robson pisze:

>>> Dostałem od rodziny ok 2 kg polędwicy wołowej, podobno z młodego
>>> zwierzaka. Jak ją przyżądzić , żeby nie spaprać takiego towaru.
>>> Preferowałbym pieczenie. Andrzej
>>
>> Pewnie można upiec, ale ja zaprosiłbym moją paczkę na wódeczkę, a do
>> owej wódeczki podał tatara.
>
> Adres?

Ale to nie on ma. On tylko gdyba ;)
napisał/a: ~Stalker 2012-11-24 08:58
W dniu piątek, 23 listopada 2012 21:21:34 UTC+1 użytkownik Qrczak napisał:
> Dnia 2012-11-23 21:04, obywatel Stalker uprzejmie donosi:
>
> > W dniu piątek, 23 listopada 2012 20:38:50 UTC+1 użytkownik Qrczak napisał:
>
> >> Dnia 2012-11-23 10:21, obywatel krukan@onet.eu uprzejmie donosi:
>
> >>
>
> >>> Dostałem od rodziny ok 2 kg polęwicy wołowej
>
> >>
>
> >> Tatar. Następnie tatar. Jak się znudzi to tatar.
>
> >> No w ostateczności to tatar.
>
> >
>
> > Tyle, że należy pamiętać, że to jednak surowe mięso jest i należy bezwzględnie przestrzegać zasad dezynfekcji: 100 g 40% co 50 g mięsa
>
> >
>
> > Stalker, chyba że pomyliłem proporcje, ale to każdy sobie dojdzie drogą eksperymentów do najlepszego nasycenia środkami dezynfekującymi

> Ciekawe... takie surowe mięso jestem w stanie wciągnąć w każdej ilości i
> bez dezynfektora.

Qro droga! Podajesz przerażające fakty - dobrze Ci radzę, dla własnego dobra koniecznie zdezynfekuj przewód pokarmowy przy najbliższej nadarzającej się okazji!

> A wczoraj sponiewierał mój organizm
> (najprawdopodobniej) pomidorek cherry.

Bo pomidory też trzeba dezynfekować:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Krwawa_Mary

Stalker

napisał/a: ~cef" 2012-11-24 09:53
Aicha wrote:

>>> Pewnie można upiec, ale ja zaprosiłbym moją paczkę na wódeczkę, a do
>>> owej wódeczki podał tatara.
>>
>> Adres?
>
> Ale to nie on ma. On tylko gdyba ;)

Jak się zjedzie więcej osób, to będzie musiał
i tatara i wódeczkę zorganizować.
napisał/a: ~Robson 2012-11-26 09:08
W dniu 2012-11-23 15:15, Ikselka pisze:
> Dnia 23 Nov 2012 10:48:21 GMT, tomjas napisał(a):
>
>> Pewnie można upiec, ale ja zaprosiłbym moją paczkę na wódeczkę, a do
>> owej wódeczki podał tatara.
>
> Bingo. Tatar!
> Pieczenie polędwicy to istna marnacja
> Połowę zostawiłabym na steki.
>

Wczoraj przez przypadek obejrzałem Master Chef czy coś takiego, był tam
tatar z kawiorem, trzeba będzie wypróbować...

R
napisał/a: ~Dariusz_K._Ładziak 2012-11-26 21:45
Użytkownik Qrczak napisał:
> Dnia 2012-11-23 10:21, obywatel krukan@onet.eu uprzejmie donosi:
>> Dostałem od rodziny ok 2 kg polędwicy wołowej, podobno z młodego
>> zwierzaka. Jak ją przyżądzić , żeby nie spaprać takiego towaru.
>> Preferowałbym pieczenie. Andrzej
>
> Tatar. Następnie tatar. Jak się znudzi to tatar.
> No w ostateczności to tatar.

No wiesz - zupełnie monotonna dieta. A przeciez można dla odmiany
carpaccio...

--
Darek
napisał/a: ~Ikselka 2012-11-26 23:53
Dnia Mon, 26 Nov 2012 09:08:18 +0100, Robson napisał(a):

> W dniu 2012-11-23 15:15, Ikselka pisze:
>> Dnia 23 Nov 2012 10:48:21 GMT, tomjas napisał(a):
>>
>>> Pewnie można upiec, ale ja zaprosiłbym moją paczkę na wódeczkę, a do
>>> owej wódeczki podał tatara.
>>
>> Bingo. Tatar!
>> Pieczenie polędwicy to istna marnacja
>> Połowę zostawiłabym na steki.
>>
>
> Wczoraj przez przypadek obejrzałem Master Chef czy coś takiego, był tam
> tatar z kawiorem, trzeba będzie wypróbować...

O tak
PS. Lubię z anchois - spróbuj...


--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~wolim 2012-11-28 08:53
W dniu 2012-11-23 10:21, krukan@onet.eu pisze:
> Dostałem od rodziny ok 2 kg polędwicy wołowej, podobno z młodego zwierzaka. Jak ją przyżądzić , żeby nie spaprać takiego towaru. Preferowałbym pieczenie. Andrzej
>

A może roladki wołowe?

Pozdrawiam,
MW