porod - jak bardzo to boli?

monia70
napisał/a: monia70 2010-08-26 19:11
nigdy nie mialam odwagi zeby spytac o to ktoras z moich kolezanek.
czy ktoras z Was moglaby napisac jak to boli i co to jest za bol? i czy faktycznie jest nie do zniesienia?
dr-anna-wilczynska
napisał/a: dr-anna-wilczynska 2010-08-27 18:19
Dzien dobry!
Wszystko zależy od organizmu kobiety. Jedne panie rodzą dzieci bez "skrzywienia się", inne już na początku porodu potrzebują znieczulenia.
Przeważnie na początku boli brzuch, tak jak przy miesiączce, potem nasila się i jest tak jakby wszystko chciało się ścisnąć , bolą plecy a potem przy pełnym rozwarciu jest uczucie jakby wszystko chciało się rozedrzeć. Ale proszę mi uwierzyć jak już maleństwo wyskoczy z brzuszka to przysłania wszystko i o całym bólu się zapomina.
Czy też takie miałyście mamy odczucia?
pawel76
napisał/a: pawel76 2010-09-08 21:33
moja żona bardzo boleśnie przeszła część porodu i szybko kupiliśmy znieczulenie. teraz podobno są bezpłatne, wiec tym bardziej nie ma co cierpiec
kasiuniaz
napisał/a: kasiuniaz 2010-09-10 12:29
ja tez musiałam wziąść znieczulenie. choć na poczatku chciałam wszystko naturalnie bez wspomagaczy. przy mnie rodziła Pani po raz 3 i nawet nie pisnęła z bólu
atomboy
napisał/a: atomboy 2010-09-14 14:16
Ponoć zależy to od budowy (rozstaw miednicy i te sprawy). Niektórym kobietom mówi się, że są "stworzone do rodzenia dzieci". A niektóre niestety będą się męczyć... Czy tak jest?
napisał/a: nibabb 2010-09-20 14:43
Cześć... Mam termin porodu na pierwszy tydzień grudnia 2010... Chciałabym urodzić na Wyspiańskiego w Bielsku, niestety nie mam pojęcia co mam ze sobą zabrać akurat do tego szpitala... Czy może Wy cos wiecie w tym temacie ??
delfin921
napisał/a: delfin921 2010-09-20 18:53
agnieszka85 napisal(a): Cześć... Mam termin porodu na pierwszy tydzień grudnia 2010... Chciałabym urodzić na Wyspiańskiego w Bielsku, niestety nie mam pojęcia co mam ze sobą zabrać akurat do tego szpitala... Czy może Wy cos wiecie w tym temacie ??

ale chodzi ci o wyprawke czy o dokumenty potrzebne na izbie przyjec?
napisał/a: czikulinka 2010-09-20 20:13
Napisz, czy jeszcze studiujesz, czy pracujesz, czy jesteś ubezpieczona...
napisał/a: enya777 2010-09-22 23:36
pawel76 napisal(a): moja żona bardzo boleśnie przeszła część porodu i szybko kupiliśmy znieczulenie. teraz podobno są bezpłatne, wiec tym bardziej nie ma co cierpiec


Znieczulenie jest bezpłatne tylko w sytuacji, jeśli lekarz stwierdzi medyczne wskazania do jego zastosowania. W przeciwnym razie trzeba zapłacić...
napisał/a: enya777 2010-09-22 23:41
Dr napisal(a): Dzien dobry!
Wszystko zależy od organizmu kobiety. Jedne panie rodzą dzieci bez "skrzywienia się", inne już na początku porodu potrzebują znieczulenia.
Przeważnie na początku boli brzuch, tak jak przy miesiączce, potem nasila się i jest tak jakby wszystko chciało się ścisnąć , bolą plecy a potem przy pełnym rozwarciu jest uczucie jakby wszystko chciało się rozedrzeć. Ale proszę mi uwierzyć jak już maleństwo wyskoczy z brzuszka to przysłania wszystko i o całym bólu się zapomina.
Czy też takie miałyście mamy odczucia?


Mam bardzo silne bóle miesiączkowe. Męczę się z nimi od baaaaardzo wielu lat! Moje miesiączki wiążą się zazwyczaj z biegunką, dreszczami, potami, czasami dziwną sztywnością mięśni oraz oczywiście brakiem możliwości normalnego funkcjonowania. Ciężko je zwalczyć. Nie wydaje mi się przy tym, żebym miała niski próg bólowy.

Czy to rzeczywiście jest tak, że to, co przeżywałam przed ciążą to jedynie "pikuś" w stosunku do tego, co mnie czeka podczas porodu?
napisał/a: pianka1 2010-09-23 21:20
Enya777 napisal(a): Czy to rzeczywiście jest tak, że to, co przeżywałam przed ciążą to jedynie "pikuś" w stosunku do tego, co mnie czeka podczas porodu?
Myślę, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Dla mnie pierwsza faza porodu to była pestka. Rodziłam bez znieczulenia i w ogóle nie czułam bólu, miewałam gorsze miesiączki niż te skurcze, które się wreszcie pojawiły, gdy rozwarcie miałam już na 6 cm. W fazie parcia było gorzej, bo opadłam z sił, ale też dało się przeżyć!
napisał/a: ~Boli ale da się przeżyć 2010-09-27 23:07
Z pewnością nie swędzi ;p ale da się przeżyć. Na początku jak chodziłam z kroplówką i czułam skurcze, myślałam, że to pikuś, prawidłowe oddychanie i prawie nie bolało, ale po 4 godzinach gdy zaczęły się te konkretne to nie było mi do śmiechu ;d Trochę pomógł ciepły prysznic pod który kazały iść położne, bo rozwarcie ciągle było za małe. Cały czas kołysałam się na piłce, a mąż wspierał mnie masując plecy. W czasie skurczu skupiałam się tylko na oddychaniu i liczeniu ile trwa, po 15 sek. cieszyłam się że jeszcze tylko 20 ;d Parcie boli, miałam jakieś znieczulenie po którym mrowiły mi usta i dziwnie mówiłam... wydaje mi się, że najważniejsze to współpracować z położną, gdy mówi, że nie przeć to nie przeć, chociaż ciśnie CIę jak diabli, a jak nadchodzi skurcz i mówisz, że idzie to nabrać powietrza i pchać ile wlezie... urodziłam po 4 godzinach od tych konkretnych skurczy :) Po porodzie powiedziałam, że nigdy więcej i mała będzie jedynaczką. Po 3 m-cach stwierdziłam że nie było tak źle i w sumie fajnie by mieć drugie ;d Byle nacięcie się zagoiło i można było normalnie siadać i chodzić :) Pozdrowienia dla wszystkich panów wspierających swoje kobiety w takim cudownym, aczkolwiek bolącym momencie :)))