Poród w domu czy w szpitalu?

napisał/a: candela1 2011-04-04 19:30
Zainspirował mnie obejżany przed chwilą materiał w faktach :)
To jak to jest? Może któraś rodziła w domu? Czy zdecydowałybyście się na poród domowy czy jednak większe zaufanie budzi szpital?
napisał/a: jente8 2011-04-04 20:10
candela napisal(a):Czy zdecydowałybyście się na poród domowy

Nigdy w życiu. Z dwóch prostych powodów: gdyby wydarzyło się coś nieprzewidzianego, w domu nie miałabym zapewnionej takiej opieki, sprzętu itd. jak w szpitalu oraz... nie chciałabym, żeby własna sypialnia kojarzyła mi się z krwią, potem i łzami ;)
napisał/a: ~gość 2011-04-04 21:46
ula_jente napisal(a):Nigdy w życiu. Z dwóch prostych powodów: gdyby wydarzyło się coś nieprzewidzianego, w domu nie miałabym zapewnionej takiej opieki, sprzętu itd. jak w szpitalu oraz... nie chciałabym, żeby własna sypialnia kojarzyła mi się z krwią, potem i łzami ;)
mam dokładnie taki sam pogląd
napisał/a: Misiaq 2011-04-04 21:52
Ja bym się po prostu za bardzo bała, nie odważyłabym się po prostu, przecież nawet przy ciąży przebiegającej w 100% poprawnie i bez komplikacji, przy porodzie mogą pojawić się "niespodziewane" okoliczności.
Wiem, ze są kraje (np. Anglia) gdzie takie porody są popularne, moja menagerka np. urodziła synka w domu, w basenie, i była bardzo zadowolona (starsze dziecko urodziła "normalnie" w szpitalu, więc ma porównanie). Na ten temat był kiedyś reportaż w TVN Style i w Polsce w zasadzie nie ma porodów w domu.
napisał/a: Mixonia 2011-04-04 21:55
Ja kiedyś pomyślałam, że rodzenie w domu może być coś przyjemnego, spokojniejszego.. bo w końcu jesteś w domu i człowiek jest bardziej oswojony niż w obcym pomieszczeniu... ale

ula_jente napisal(a):gdyby wydarzyło się coś nieprzewidzianego, w domu nie miałabym zapewnionej takiej opieki, sprzętu itd. jak w szpitalu


i właśnie to zmieniło całkowicie moje myślenie i pewnie nie będę się zastanawiała nad porodem w szpitalu Po co ryzykować.
napisał/a: patrysia1101 2011-04-04 21:57
Podpisuje się pod tym co napisały dziewczyny. W szpitalu czułam bym się bezpieczniej niż w domu.
napisał/a: MałaZ 2011-04-04 22:25
A ja marzę o porodzie domowym, ale nie ma w moim mieście położnej, która by się tym zajmowała :( no i nie jestem w ciąży, więc mogę sobie marzyć
https://www.youtube.com/watch?v=BLce0rMr4bo
zachęcam do obajrzenia, poza tym sporo się na ten temat dowiadywałam, etc. ale nie namawiam. Każdy ma swoje oczekiwania. Ja bardzo bym chciała cierpieć - tak cierpieć, bo poród to cierpienie, ale piękne na pewno - chciałabym w otoczeniu miznanym, przy mężu, gdzie mogę sobie krzyczeć, męczyć się, "ustawiać" jak mi organizm podpowiada, gdzie będę traktowana jak człowiek, a nie jak kolejna rodząca-masówka. Co do komplikacji. Każda położna przeszkolona i przygotowana do porodów domowych ma cały zestaw ze sobą, poza tym umei rozpoznać czy jakiekolwiek minimalne kwestie odwołują domowy poród. Taka położna ma zgłoszone w szpitalu, że ma poród domowy i oni muszą mieć dla niej karetkę ciągle w pogotowiu czyli interwencja nawet szybsza niż nierzadko w szpitalach (przecież ile razy bywało, że kobieta leży, męczy się, idzie coś nie tak, ale brak reakcji?!). Poza tym dziecko przychodzi na świat do środowiska mu dobrze znanemu, nei ma patogenów szpitalnych groźnych dla niejednego dziecka. W domu nawet ślina psa sprzyja maluszkowi, bo to zarazki znane mu z życia płodowego. Eh. Dałąbym wiele żeby móc rodzić w domu, ale tak jak pisałąm. Nie mam fasolki w brzuszku :( i nei ma położnej u mnie. Jeżeli tylko takowa się pojawi to ciułam na kupeczkę żeby rodzić w domu.
napisał/a: ~gość 2011-04-04 22:35
Zgadzam się z dziewczynami - poród w domu zdecydowanie na nie!! Ne chciałabym i koniec...

MałaZ napisal(a):https://www.youtube.com/watch?v=BLce0rMr4bo
zachęcam do obajrzenia,

bez urazy ale okropieństwo!! pierwsze fotki jeszcze OK jak matka z mężem, ale potem jak urodziła to w tej krwi tam siedziała i ona i mąż i potem jeszcze starsze córki - fuj :/
napisał/a: MałaZ 2011-04-04 22:57
Emma88 napisal(a):bez urazy ale okropieństwo!! pierwsze fotki jeszcze OK jak matka z mężem, ale potem jak urodziła to w tej krwi tam siedziała i ona i mąż i potem jeszcze starsze córki - fuj :/

a Ty myślisz, że w szpitalu to nie będzie krwi, i nie będzie fuj? Poród tak już przebiega, że jest fuj, ale masz blisko męża, jest naturalnie. To indywidualna kwestia. Ja piszę tylko za siebie dla mnie ważna jest intymność, spokój, przygaszone światło no i mąż, a nie skalpel, lateksowe rękawiczki i jarzeniówka na twarz.
napisał/a: Moniqe 2011-04-04 23:44
Necia napisal(a):Czy zdecydowałybyście się na poród domowy

nie zdecydowala bym sie w zyciu
napisał/a: dark_salve 2011-04-04 23:54
MałaZ napisal(a):ale masz blisko męża, jest naturalnie. To indywidualna kwestia. Ja piszę tylko za siebie dla mnie ważna jest intymność, spokój, przygaszone światło no i mąż, a nie skalpel, lateksowe rękawiczki i jarzeniówka na twarz.

no to sorki bardzo ale u nas w szpitalu jest wszystko co napisałaś - możliwość porodu rodzinnego, przygaszone światło, spokój, osobny pokój do relaksu przed porodem i przede wszystkim ciągła opieka. Nie wiem w jakim Ty mieście żyjesz i jakie masz doświadczenie i praktyczną wiedzę na ten temat ale moim zdaniem tylko i wyłącznie "internetową".

Ja też mówię stanowcze NIE dla porodu w domu. Wiem przez co przeszedłem i żadne pieniądze nie zapewniły by Nam takiej opieki, sprzętu medycznego itd jak właśnie w szpitalu.

napisał/a: Monini 2011-04-05 00:20
Ja czytałam o porodach w domu, w sumie jest taki regulamin, że jakby coś się działo to przewożą od razu do szpitala, dlatego można to zrobić tylko jak dom nie jest zbyt daleko od szpitala oddalony.
Ja myślałam kiedyś o tym, ale jednak bym się nie zdecydowała, bo tak naprawdę bywa, że niestety sekundy przeważają na korzyść lub niekorzyść czasami, więc lepiej przeboleć szpital, który chyba znowu nie jest taki do końca traumatyczny biorąc pod uwagę opiekę itd, a przynajmniej daje większość pewnośc, jakby coś (odpukać) poszło nie tak jak trzeba, jednak jeśli w szpitalu zdarzą się jakieś niekorzystne okoliczności, momentalnie przewożą na salę, nie trzeba czekać na karetkę, a jeśli chodzi o życie ludzkie to czasami sekundy potrafią przeważyć.
Ja jestem na tak jeśli chodzi o ideę, ale zdecydowałabym się tylko w sytuacji, gdyby taka placówka istniała przy szpitalu (a nie odbywało się to w domu pacjentki) i była bezpośrednio z nim połączona, ciężarna by tam chodziła na spotkania, zapoznała się z otoczeniem itd i później tam rodziła, a w razie czego była od razu przewieziona do szpitala, gdzie się nią zajmą a nie czekanie na karetkę. Takie jest moje zdanie